Koniec świata, a przynajmniej Coca-Coli w Boliwii

Koniec świata zapowiedziany przez Majów na 21 grudnia 2012 roku elektryzuje ludzi na całym świecie. Dla niektórych będzie on również końcem kapitalizmu, podziałów i działalności Coca-Coli... w Boliwii - pisze "Forbes".

Koniec świata, a przynajmniej Coca-Coli w Boliwii
Źródło zdjęć: © AFP

03.08.2012 | aktual.: 03.08.2012 15:44

Minister Spraw Zagranicznych Boliwii David Choquehuanca zapowiedział, iż 21 grudnia, czyli w dniu wejścia kalendarza Majów w nowy cykl, Coca-Cola zostanie wyrzucona z kraju. To data oznaczać będzie koniec kapitalizmu i początek nowej kultury życia, opartej o współdziałanie lokalnych społeczności.

Rząd Boliwii już planuje serię wydarzeń, które mają uczcić dzień przesilenia letniego na południowej półkuli.

- 21 grudnia 2012 roku to koniec samolubstwa, koniec podziałów. Musi to być więc dzień końca Coca-Coli i początek czasów mocochinche - mówił 13 lipca Choquehuanca. Mocochinche to lokalny napój bezalkoholowy o smaku brzoskwini.

Mówi się, że również prezydent Wenezueli Hugo Chavez pójdzie tą drogą, zachęcając swoich obywateli do porzucenia tego znanego amerykańskiego napoju na rzecz tych produkowanych lokalnie.

Mimo iż nie wiadomo na pewno, czy Coca-Cola dodaje do swojego napoju ekstrakt koki (firma zasłania się oczywiście tajemnicą swojej receptury), taka decyzja władz Boliwii może dziwić. Sprzedaż liści koki szacuje się na blisko 2 proc. PKB kraju, czyli około 270 milionów dolarów rocznie i aż 14 proc. sprzedaży całej produkcji rolniczej w Boliwii.

Coca-Cola nie jest jedynym przedsiębiorstwem, które ma problemy w Boliwii. Po wielu latach próby podbicia rynku boliwijskiego na początku tego wieku wycofał się z niego McDonald's.

Rzecznik ministra spraw zagranicznych poinformował, iż słowa polityka wypowiedziane na spotkaniu 13 lipca zostały wyrwane z kontekstu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)