Koniec z ryczałtem dla tysięcy małych firm
Ponad 600 tysięcy przedsiębiorców może mieć problemy, bo minister finansów pomylił się w interpretacji przepisów. Rozliczają się ryczałtem, choć od lat nie mają do tego prawa.
24.10.2008 | aktual.: 29.10.2008 12:05
Ponad 600 tysięcy przedsiębiorców może mieć problemy, bo minister finansów pomylił się w interpretacji przepisów. Rozliczają się ryczałtem, choć od lat nie mają do tego prawa.
Kłopoty może mieć prawie 650 tys. małych rodzinnych firm, które płaciły i wciąż płacą podatek dochodowy w formie zryczałtowanej. Może się bowiem okazać, że od 2003 r. z tej formy rozliczeń korzystają... bezprawnie. I zamiast pozostawać na ryczałcie, już dawno powinny przejść na podatkową książkę przychodów i rozchodów, czyli w praktyce ewidencjonować nie tylko uzyskiwane przychody (jak w ryczałcie), ale również - co byłoby dla nich nowością - ponoszone koszty.
Złapani na lukę w prawie
Od 1 stycznia 2003 r. zaczęły obowiązywać przepisy, na podstawie których osoby prowadzące działalność gospodarczą zwolnione zostały z obowiązku corocznego informowania urzędu skarbowego (w terminie do 20 stycznia) o wyborze ryczałtu ewidencjonowanego. Odtąd bowiem takie oświadczenia składają tylko ci, którzy z tej formy opodatkowania rezygnują.
Ustawodawca zapomniał jednak o przepisach przejściowych, które uregulowałyby sytuację tych przedsiębiorców, którzy byli na ryczałcie przed wejściem tych przepisów w życie. W efekcie nie wiadomo, czy powinni w 2003 r. składać jeszcze takie oświadczenie, czy też nie.
Polecamy: » Nie było oświadczenia, nie ma prawa do ryczałtu » Najnowsze wiadomości z kraju i ze świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1474239600&de=1474299000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Źródłem problemów może być wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 15 grudnia 2006 r. (sygn. II FSK 37/06), który – jak ustaliła "Rz" - Ministerstwo Finansów po cichu wysłało do podległych sobie urzędów skarbowych z adnotacją "do stosowania". NSA potwierdził w nim, że brak przepisów przejściowych dotyczących kontynuacji opodatkowania w formie ryczałtu przez osoby, które w 2002 r. były na ryczałcie, a w 2003 r. nie złożyły oświadczenia, powoduje, iż z mocy prawa objęte zostają podatkiem od dochodów osobistych na zasadach ogólnych.
Winny, ale chce skorzystać
Innego zdania był minister finansów, wydając urzędową interpretację (pismo z 12 grudnia 2002 r. w sprawie zryczałtowanych form opodatkowania nr PB2/MW-032684/02). W efekcie urzędnicy stosujący się do tych zaleceń odmawiali przyjęcia oświadczeń od podatników lub ich pełnomocników.
Teraz jednak fiskus zapomniał o tamtych zaleceniach i zaczęły się kontrole. _ Mój klient, który jest starszą osobą i od lat wykonywał drobne prace remontowe, będąc na ryczałcie, nagle dowiedział się, że od 2003 r. nie ma prawa korzystać z tej formy rozliczeń. Z tego powodu ma zapłacić urzędowi skarbowemu prawie 100 tys. tys. zł _ - powiedział "Rz" przedstawiciel jednej ze spółek doradztwa podatkowego, prosząc o anonimowość ze względu na dobro podatnika. Jak twierdzi, urzędnicy w uzasadnieniu swojej decyzji powołali się na wyrok NSA, przepisując wręcz żywcem interpretację prawa tam zawartą.
opinia
Zbigniew M. Szymik, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych
W myśl Konstytucji RP oraz ordynacji podatkowej organy podatkowe powinny prowadzić postępowanie w sposób budzący do nich zaufanie. Nie jest to tylko postulat, lecz dyrektywa postępowania. Zastosowanie się do urzędowej interpretacji ministra finansów nie może podatnikowi szkodzić. Zaskakiwanie podatnika nową interpretacją jest podważaniem tejże zasady zaufania. Odmienna interpretacja organów jest związana z orzeczeniami NSA, w których sąd stanął po stronie nadmiernego formalizmu. Organy, wydając decyzję w indywidualnych sprawach, stosują profiskalną wykładnię prawa. Podatnicy nie powinni się jednak poddawać, lecz odwoływać do organu wyższej instancji.
Grażyna J. Leśniak
Rzeczpospolita