Kontrole żywności na Podkarpaciu: wykryto nieprawidłowości

W pierwszym kwartale br. wykryto 6 nieprawidłowości.

Jak powiedział dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Jerzy Wiśniewski, w całym 2009 r. nie stwierdzono ani jednego celowego i świadomego przypadku fałszowania żywności. - Było kilko niedociągnięć, ale wynikały one np. z braku nieznajomości przepisów - dodał.

Wśród przykładów uchybień, jakich dopuścili się producenci żywności, wymienił m.in. niewyszczególnienie w "kiełbasie zwyczajnej" wielu składników, w tym alergennego selera; producent został ukarany grzywną w wysokości 7 tys. zł. Z kolei w jednej w podkarpackich piekarni kontrolerzy ujawnili, że 20 proc. całej partii bochenków chleba miało mniejszą wagę, niż deklarowana na etykiecie.

Wiśniewski dodał, że w jednym z zakładów mięsnych ujawniono nieprawidłowe oznakowanie dwóch partii wyrobów.

- W jednym wyrobie w jego nazwie podano, że jest to +golonka+, a w składzie produktu wymieniono mięso drobiowe. Podobnie było z "szynką", która zrobiona była z mięsa kurcząt. Jest to niezgodne z prawem, gdyż nazwa sugeruje coś innego niż skład wyrobu - zaznaczył.

W jego ocenie, wzrost liczby uchybień spowodowany jest gorszą kondycją przedsiębiorstw, co skutkuje użyciem gorszych składników.

- Trzeba dodać również, że zafałszowania zostały wykryte w małych zakładach masarskich. Duże firmy szybko dostosowały się do wszelkich norm unijnych i tam nie znaleźliśmy żadnych uchybień - dodał.

Inspekcja handlowa apeluje, by robiąc zakupy przed świętami zwracać uwagę m.in. na termin ważności danego produktu, gdyż handlowcy często robią promocję tych artykułów, które mają już krótki termin przydatności do spożycia.