Kontrowersyjna opłata. Za nieoglądanie telewizji też trzeba odprowadzić podatek
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pracuje na kolejnym projektem nakładającym opłaty za oglądanie telewizji. Zamiast abonamentu RTV chce zafundować nam dodatkową opłatę doliczaną każdemu do PIT i CIT. Co z osobami, z których nie da ściągnąć się podatku?
Dziś abonament RTV naliczany jest od zarejestrowanych odbiorników radiowych i telewizyjnych. Wkrótce ma się to zmienić. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego szykuje nową opłatę, która ma zastąpić abonament. Pojawiły się obawy o to, jak ma wyglądać egzekwowanie tej opłaty.
Zdaniem ministerstwa większość osób fizycznych ma przynajmniej jedno urządzenie, przy pomocy którego można korzystać z usług medialnych. Właśnie dlatego, bez względu na to czy w domu posiadamy lub nie telewizor albo radio, to będziemy zmuszeni do zapłaty podatku. Nawet jeśli posiadamy tylko komputer, to możemy na nim oglądać telewizję lub słuchać radia.
Opłata budzi spore kontrowersje. Zadniem Andrzeja Taudul, doradcy podatkowego cytowanego przez "Rzeczpospolitą", nie jest problemem zmienić arkusze do rozliczenia podatków. To tylko dołożenie kolejnej rubryki.
Specjalistów zastanawia sama forma pobierania opłaty. Jeśli chodzi o CIT, to podmiot musi złożyć deklarację bez względu na ilość dochodów. W przypadku PIT jest już zupełnie inaczej.
Nowy abonament coraz bliżej. Nikt nie uniknie płacenia
- Są osoby, które nie mają dochodu, deklaracji więc nie składają, np. studenci czy rolnicy. Pozostaje więc pytanie, czy gdy zostanie wprowadzona opłata medialna, to wszyscy będą składać deklarację, nawet gdy nie mają dochodu? - pyta w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Andrzej Taudul, doradca podatkowy. Na to pytanie jednak ministerstwo jeszcze nie potrafi odpowiedzieć.
Zdaniem radcy prawnego Tomasz Koniecznego, cytowanego przez dziennik, dziś abonament to quasi-podatek, a za chwile stanie się podatkiem w archaicznej postaci. Kiedy było to tzw. pogłówne, czyli płacił każdy niezależnie od tego, ile zarobił. - Wiele państw od niego odeszło, ponieważ był niesprawiedliwy - dodaje Konieczny.
Opłata wejdzie w życie dopiero za rok i będą z niej zwolnieni emeryci. Z wcześniejszych wypowiedzi ministra wynika, że cena abonamentu będzie wynosić 6-8 zł. Podkreśla też, że tego typu rozwiązania są już wprowadzone w innych europejskich krajach, np. w Niemczech i Finlandii.