Koreańscy niewolnicy to spisek "Gazety"?
Od kilku dni "Gazeta Wyborcza" pisze o
wyzysku robotników z komunistycznej Korei w Polsce. Spawacze z
KRLD pracują w Stoczni Gdańskiej, często po kilkanaście godzin
dziennie, a lwią część płacy zabiera im północnokoreańskie
państwo. Koreańscy rolnicy zatrudnieni są - nielegalnie - w sadzie
i świniarni w Kleczanowie koło Sandomierza.
29.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 05:56
Po tekstach "Gazety Wyborczej" do akcji wkroczyli kontrolerzy i prokuratorzy. Tymczasem stoczniowa "Solidarność" uznała publikacje o koreańskich niewolnikach za... prowokację wymierzoną w rząd.
Związkowcy wydali oświadczenie: "Moment, w jakim ukazał się artykuł, nie jest przypadkowy. Jest to prowokacja polityczna, która wpisuje się idealnie w scenariusz nagonki na obecny rząd. Rząd, który jako jedyny próbuje pomóc naszej stoczni".
Jako spisek określił publikację Andrzej Jaworski, polityk PiS, p.o. prezesa zarządu Stoczni Gdańskiej, a zarazem doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. przemysłu stoczniowego. Jaworski twierdzi, że tekst "Gazety" ma "utrudnić wydzielenie Stoczni Gdańskiej ze Stoczni Gdynia".
Wydzielenie i usamodzielnienie kolebki "Solidarności" to wyborcza obietnica braci Kaczyńskich. Dotychczas nie udało się jej spełnić, podkreśla "Gazeta Wyborcza". (PAP)