Korekta czy coś więcej?
Złoty, podobnie jak i inne waluty regionu, rozpoczął tydzień od umocnienia. O godzinie 18:35 kurs USD/PLN, po spadku o 5,5 grosza, testował poziom 3,3351 zł. Kurs EUR/PLN spadł natomiast o 0,2 grosza do 4,3980 zł. Tymczasem jeszcze w piątek za dolara trzeba było zapłacić 3,49 zł, a za euro 4,4650 zł.
26.01.2009 19:43
Złoty, podobnie jak i inne waluty regionu, rozpoczął tydzień od umocnienia. O godzinie 18:35 kurs USD/PLN, po spadku o 5,5 grosza, testował poziom 3,3351 zł. Kurs EUR/PLN spadł natomiast o 0,2 grosza do 4,3980 zł. Tymczasem jeszcze w piątek za dolara trzeba było zapłacić 3,49 zł, a za euro 4,4650 zł.
Impulsem do wzmocnienia złotego stała się poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie, na co nałożyło się duże wyprzedanie. Sentyment mogły też poprawić, opublikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny, grudniowe dane o dynamice sprzedaży detalicznej w Polsce. Wzrosła ona o 6,6 proc. w relacji rocznej, wobec prognozowanego wzrostu o 5,1 proc. i wobec wzrostu o 2,7 proc. w listopadzie. Dane te mogą dawać nadzieję, że konsument będzie amortyzatorem spowolnienia gospodarczego w Polsce, przez co czarne scenariusze kreślone przez niektóre instytucje finansowe już w tej chwili mogą trafić do kosza.
W kolejnych dniach notowania polskich par wciąż będą pozostawać pod głównym wpływem zmieniającego się nastawienia do ryzyka. Czynnikiem uzupełniającym będzie natomiast jutrzejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych oraz publikowane w czwartek szacunki dynamiki polskiego PKB w 2008 roku.
Rynek prognozuje, że Rada obniży we wtorek stopy procentowe o 50 punktów bazowych, sprowadzając główną stopę do poziomu 4,5 proc. Wydaje się jednak, że cięcie będzie głębsze i sięgnie 75 punktów. Za taką decyzją przemawia z jednej strony silny spadek produkcji przemysłowej, z drugiej natomiast ujawniona na grudniowym posiedzeniu determinacja RPP do wspierania wzrostu gospodarczego (wówczas ku zaskoczeniu rynku stopy zostały obniżone o 75 pb).
Spadek stopy referencyjnej do 4,5 proc. jest już w cenach i nie powinien mieć istotnego wpływu na rynek walutowy. Większe cięcie będzie odczytane jako krok ku wsparciu gospodarki i zostanie pozytywnie przyjęte przez inwestorów. Obniżka o 25 punktów byłaby natomiast rozczarowaniem i mogłaby sprowokować osłabienie polskiej waluty.
Dzisiejsze umocnienie złotego, póki co należy traktować tylko jako realizację dużych zysków z krótkich pozycji. Sytuacja techniczna na wykresach USD/PLN i EUR/PLN sugeruje jednak, że wcale nie można wykluczać, że to może być coś więcej niż tylko zwykła korekta.
Na wykresach dziennych obu par zostały wyrysowane w ostatni piątek świecowe formacje zmiany trendu, które dziś zostały potwierdzone. Podobne formacje można dostrzec również na wykresach EUR/USD, USD/JPY oraz głównych światowych indeksów giełdowych, a ropę i miedź dzieli już tylko krok od wygenerowania wstępnych sygnałów kupna.
Sygnały potencjalnych punktów zwrotnych na tak wielu rynkach nie mogą być dziełem przypadku i trzeba je traktować poważnie. Zważywszy, że ich wspólnym mianownikiem jest poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie, a więc czynnik decydujący obecnie o losach złotego, to jest prawdopodobne, że piątkowe minima wyznaczają szczyty osłabienia, a w lutym notowania złotego mogą wrócić do poziomów z przełomu grudnia i stycznia.
Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.