Korepetycyjny biznes kwitnie. Ile bierze nauczyciel po godzinach?
Nawet 60 zł inkasuje anglista z Wrocławia za 45 minut prywatnej lekcji udzielonej uczniowi. Podobnie jest w innych miastach.
Nawet 60 zł inkasuje anglista z Wrocławia za 45 minut prywatnej lekcji udzielonej uczniowi. Podobnie jest w innych miastach. Przedstawiciele kuratoriów twierdzą, że to proceder uwłaczający godności nauczyciela.
Korepetycyjny biznes kwitnie w całej Polsce. Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, że w całej Polsce blisko połowa rodziców posyła swoje dzieci na płatne korepetycje.
Wielu nauczycieli szkołę traktuje jak miejsce do reklamowania swoich usług. Zdarza się, że uczą dzieci ze swojej klasy po lekcjach, w prywatnym mieszkaniu i za pieniądze. Nikt nie kontroluje tego, czy bez opłaty uczeń byłby tak samo przygotowany i tak samo zdawałby egzaminy. Tymczasem nauczyciele powtarzają, że bez udzielania korepetycji, nie mogliby związać końca z końcem.
Najbardziej cenią się nauczyciele języków obcych. Doświadczeni lektorzy, z kilkuletnim stażem w szkole, inkasują nawet 50-60 zł za godzinę. Problem w tym, że prywatne lekcje zazwyczaj udzielane są na czarno. Bo nauczyciele się z nich nie rozliczają, mimo że powinni.
Jeżeli korepetycje udzielane są często i zarobkowo, nauczyciel musi zarejestrować działalność gospodarczą i zgłosić dochód do opodatkowania w urzędzie skarbowym - informują urzędnicy z urzędów skarbowych. Pedagodzy niewiele sobie robią z tych apeli. Wiedzą, że nikt ich kontrolować nie będzie.
Coraz częściej rozszerzają swoją działalność. Pracują w pojedynkę lub zrzeszają się. Gdy uczeń przychodzi na korepetycje i trafi na swego nauczyciela ze szkoły, ten może przekazać podopiecznego koledze. Za usługi nauczycieli działających w grupie płaci się mniej niż za tego, który uczy w pojedynkę.
- Za 45 minut nauki angielskiego biorę 50-60 zł, w zależności od poziomu, obecnie mam 10 uczniów. Ostatnio przed maturą przygotowywałam 2 osoby, to było jakby na wyłączność, taka akcja specjalna. Za miesiąc pracy z nimi każdy z rodziców zapłacił 6 tys. zł, gwarantowałem, że zdadzą wzorowo i zdali. Ceny są różne, wszystko zależy od tego, do jakiego egzaminu uczę i jak wielkie jest moje zaangażowanie – twierdzi nauczyciel z Wrocławia
- Ja biorę 55 zł za 45 minut, naprawdę gwarantuję bardzo wysoką jakość. Korepetycje bardzo zasilają mój budżet, bez nich nie miałbym z czego żyć – mówi korepetytor angielskiego z Gdańska.
Swoje usługi proponują też studenci.
- Uczymy z każdego przedmiotu, można się zapisać na angielski lub na lekcje z fizyki. Dostosowujemy się do ucznia, jeśli ma kłopoty z biologii, to znajdziemy studenta, który mu pomoże, chociaż na razie w naszym zespole nie ma specjalisty od biologii. Za godzinę angielskiego trzeba zapłacić 40 zł, za fizykę – 35 zł. To naprawdę tanio – przyznaje Joanna Garlicka, studentka filologii angielskiej z Gdańska.
Przedstawiciele kuratoriów powtarzają, że nie widzą nic złego w udzielaniu korepetycji. Nauczyciele nie mogą jednak udzielać korepetycji swoim podopiecznym. Jeśli nauczyciele namawiają uczniów ze swojej klasy do płacenia za dodatkowe lekcje, należy poinformować kuratorium.
(toy)