Koronawirus. Pracownica OBI w Rzeszowie zakażona
Pracownica rzeszowskiego OBI przechodzi covid-19. Tymczasem przez sklep przewinęły się tłumy, bowiem na raz do tego marketu może wejść aż 400 osób. Sanepid zapewnia, że zakażona nie miała kontaktu z klientami. Dotąd sześciu pracowników poddano kwarantannie.
Koronawirus w rzeszowskim OBI. Jak czytamy w "Wyborczej" - sklep ma przejść dezynfekcję, jednak pozostałych pracowników martwi szturm klientów na market. Przypominamy, że w poniedziałek poluzowano obostrzenia dotyczące handlu, w rzeszowskim markecie budowlanym pojawiły się tłumy.
Czytaj też: Biznes na maseczkach. Porównaliśmy z paragonem z 2014 r.
W rozmowie z gazetą pracownicy sklepu poinformowali, że kobieta najpewniej zaraziła się od członka rodziny. Służby epidemiologiczne od razu skierowały ją na kwarantannę.
Z kolei Dorota Gibała, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie zapewnia, że zakażona nie miała bezpośredniego kontaktu z klientami sklepu. 6 pracowników objętych kwarantanną czeka na wyniki badań, przez najbliższe dwa tygodnie nie wrócą do pracy.
Obejrzyj: Wakacje 2020 do odwołania? Minister odpowiada
Rzeszowskie OBI zatrudnia ponad 100 osób. Po wybuchu pandemii pracowników podzielono na grupy, które nie mają ze sobą styczności. Dlatego kwarantanną objęto tylko pracowników z grupy zakażonej kobiety. Pozostali pracownicy w "Wyborczej" żalą się, że martwią ich tłumy pojawiające się w sklepie.
Czytaj także: Komornik zajął 13. emeryturę. Bank tłumaczy się z blokady
Przypomnijmy, od 20 kwietnia zmieniony został limit 3 osób na kasę. Teraz są to 4 osoby na kasę w mniejszych sklepach, a w tych powyżej 100 mkw. powierzchni obowiązuje zasada - jedna osoba na każde 15 mkw. Rzeszowski market OBI ma ok. 8 tys. mkw. Odliczając personel, w sklepie jednorazowo może przebywać 400 klientów.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
