Koronawirus w Polsce. Castorama wciąż otwiera sklepy, bo jest "apteką dla domu"

Castorama deklaruje, że w dobie pandemii koronawirusa stosuje się przez cały czas do limitów liczby osób, które mogą jednocześnie przebywać na terenie obiektu. Sieć dementuje też doniesienia o zwiększonym ruchu klientów w związku z wykorzystywaniem wolnego czasu przez Polaków na remont mieszkań.

Koronawirus w Polsce. Castorama wciąż otwiera sklepy, bo jest "apteką dla domu"
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA
oprac.  KRO
49

"Obserwacje dotyczące rzekomo zwiększonego ruchu w naszych obiektach są nieprawdziwe. Stosujemy przez cały czas limit liczby osób mogących przebywać na terenie obiektu, przelicznikiem jest 1 osoba na 50 m kw." - deklaruje Castorama w komunikacie, do którego dotarł portal dlahandlu.pl.

Sieć deklaruje, że przebywający w jej sklepach klienci mogą czuć się swobodnie i nie muszą się obawiać kontaktu z innymi. "Mamy przestronne sklepy, a ich otwarty układ pozwala na swobodne poruszanie się bez potrzeby kontaktu z innymi osobami. Również w kolejkach stosujemy zasadę zachowania bezpiecznej odległości" - tłumaczy firma.

"Kolejki do wejścia tworzą się sporadycznie i tylko w niektórych sklepach. Dlatego ponownie apelujemy do wszystkich naszych klientów o realizację zamówień przez Internet lub telefon" - dodaje.

Zobacz też: Koronawirus. Samozatrudnieni będą pierwszymi ofiarami kryzysu

Na sklepach zmianę funkcjonowania wymusza pandemia koronawirusa. To właśnie w związku z tym zagrożeniem, rząd zdecydował się m.in. na zamknięcie galerii handlowych. Od środy obowiązują także obostrzenia w przemieszczaniu się Polaków.

"Ostatnie tygodnie są sprawdzianem najbardziej wymagających działań prewencyjnych w historii naszej firmy" - oświadcza Castorama, która wprowadziła również zmiany w funkcjonowaniu jej sklepów wielkopowierzchniowych. Deklaruje jednak, że jej punkty handlowe pozostają otwarte. Po to, by umożliwić chętnym zakup produktów niezbędnych do usunięcia awarii w domu, a także do dokończenia remontu, który rozpoczęty został przed stanem zagrożenia epidemicznego.

"Funkcjonujemy jako "apteki dla domu", co oznacza, że nasi klienci wybierający opcję zakupu bezpośredniego powinni mieć uzasadnioną potrzebę odwiedzenia sklepu. Wszystkich innych prosimy o wybranie metody zakupu przez Internet lub złożenia zmówienia telefonicznie" - apeluje sieć do swoich klientów.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Wybrane dla Ciebie

Na południu Polski kończą się litery. Można już zamawiać nowe tablice
Na południu Polski kończą się litery. Można już zamawiać nowe tablice
Ekspresowy paszport. Punkt na dużym polskim lotnisku już działa
Ekspresowy paszport. Punkt na dużym polskim lotnisku już działa
Będą ratować wielkie koty. Na Mazurach powstaje specjalny ośrodek
Będą ratować wielkie koty. Na Mazurach powstaje specjalny ośrodek
Nowy dodatek od maja. Pieniądze trafią do blisko 130 tys. osób
Nowy dodatek od maja. Pieniądze trafią do blisko 130 tys. osób
Hiszpańska wyspa protestuje przeciwko turystom. Jest ich zbyt dużo
Hiszpańska wyspa protestuje przeciwko turystom. Jest ich zbyt dużo
Planujesz przelew w majówkę? Uwaga, mogą być problemy
Planujesz przelew w majówkę? Uwaga, mogą być problemy
Powiedzieli nie miastu wojewódzkiemu. Nie chcą zmiany granic
Powiedzieli nie miastu wojewódzkiemu. Nie chcą zmiany granic
Nie mieszkał w domu, sąd każe zapłacić 200 tys. Bo "był zameldowany"
Nie mieszkał w domu, sąd każe zapłacić 200 tys. Bo "był zameldowany"
Nie opłaca się brać z salonu. Te auta najszybciej tracą na wartości
Nie opłaca się brać z salonu. Te auta najszybciej tracą na wartości
Nie tylko Zakopane. Kolejne regiony chcą skusić arabskich turystów
Nie tylko Zakopane. Kolejne regiony chcą skusić arabskich turystów
Mają sankcje. Rosyjski dyskont w Warszawie nic sobie z nich nie robi
Mają sankcje. Rosyjski dyskont w Warszawie nic sobie z nich nie robi
Żywność z Afryki w rękach służb. 500 kilogramów jechało do Polski
Żywność z Afryki w rękach służb. 500 kilogramów jechało do Polski