Korporacje taksówkarzy ukarane przez UOKiK za zmowę cenową
Trzy korporacje taksówkarzy z Bydgoszczy zostały ukarane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za zmowę cenową w styczniu 2010 r. Zdaniem Urzędu, w zmowie było 586 spośród 1220 taksówkarzy w mieście. Korporacje zapowiadają, że odwołają się od decyzji UOKiK.
19.07.2011 | aktual.: 19.07.2011 17:13
Kary nałożono na Zrzeszenie Transportu - 19.654 zł, MPT Łuczniczka - 9.934 zł i Radio Taxi Mercedes - 97.434 zł. Na wysokość kar miało wpływ m.in. to, że korporacje po raz kolejny naruszyły prawo. Już w 2003 r. UOKiK stwierdził, że korporacje ustalały jednolite ceny przejazdu taksówką.
Podstawą do ponownego zajęcia się sprawą przez UOKiK był artykuł prasowy. - Z informacji prasowych zgromadzonych w czasie postępowania wynika, że w styczniu 2010 r. trzy korporacje podniosły ceny do takiego samego poziomu: 7 zł za pierwszy kilometr, za następny - 2,20. Taksówkarze ustalili ceny na postojach, a potem informacje przekazali do zarządów swoich zrzeszeń - poinformowała we wtorek rzecznik UOKiK Małgorzata Cieloch.
W ocenie UOKiK praktyka bydgoskich korporacji spowodowała, że taksówkarze przestali konkurować. Skutki odczuli przede wszystkim konsumenci, którzy musieli płacić więcej za przejazd taksówką. Mieli też ograniczoną ofertę, gdyż zmowa dotyczyła prawie połowy taksówkarzy w mieście.
UOKiK podkreśla, że nie kwestionuje prawa do zmiany cen. Jednak takie decyzje muszą być niezależne od konkurentów i wynikać z reguł rynkowych, a nie mogą być efektem uzgadniania stawek z innymi przedsiębiorcami.
Decyzja UOKiK nie jest ostateczna. Ukarani mogą odwołać się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Szefowie MPT Łuczniczka Taxi Łuczniczka i Radio Taxi Mercedes w rozmowie z PAP decyzję UOKiK uznali za niesprawiedliwą i zapowiedzieli odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. We wtorek nie udało się skontaktować z prezesem Zrzeszenia Transportu.
- Przede wszystkim nasza korporacja, jako pierwsza w prowadziła w mieście podwyżkę cen. Co my możemy, że później konkurencja postąpiła tak samo. Poza tym podwyżka cen nie jest zależna ode mnie, a ja zostałem ukarany. Taksówkarze, jeżdżący pod moim szyldem, są oddzielnymi podmiotami gospodarczymi, to oni ustalają między sobą podwyżki i przychodzą z tym do mnie. Prędzej niż mnie, za zmowę trzeba by ukarać wszystkich taksówkarzy - powiedział PAP właściciel MPT Łuczniczka Andrzej Lipiński.
Szef Radio Taxi Mercedes, Andrzej Pokrątka też podkreślił, że zarówno jak on, tak i taksówkarze prowadzą oddzielne firmy.
- To jest chore. Żadnej zmowy, żadnych zebrań, żadnych rozmów pomiędzy korporacjami nie było. Trudno odmówić racji taksówkarzom, że po 6-7 latach podnoszą ceny. W korporacji muszą obowiązywać takie same stawki. Samo przewzorcowanie taksometrów jest rozciągnięte w czasie, gdyż Urząd Miar jest w stanie dziennie dokonać zmian w 60-70 taksówkach. W decyzji UOKiK w ogóle nie podano, na czym oparto, że to była zmowa - powiedział Pokrątka.
Lipiński i Pokrątka przyznają, że przed ośmioma laty zostali ukarani przez UOKiK, a odwołania do sądu nic nie zmieniły.