Kowalczyk: Rząd chce ustawy frankowej, ale potrzebuje dokładnych danych z KNF
Warszawa, 22.03.2016 (ISBnews) - Rząd chce przyjąć ustawę o kredytach w CHF, ale nadal nie ma pełnej wiedzy na temat kredytów hipotecznych i liczy, że Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) udostępni bazę, na podstawie której liczyła koszty ich przewalutowania, poinformował szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.
22.03.2016 | aktual.: 22.03.2016 09:38
"No właśnie, chcielibyśmy ją wprowadzić, tylko nie mamy nadal pełnej wiedzy" - powiedział Kowalczyk w wywiadzie dla radia RMF FM, odpowiadając na pytanie, czy rząd nie zrezygnuje z ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych.
"Rząd nie ma dostępu do informacji kredytowych. Taki dostęp do precyzyjnych informacji kredytowych ma KNF, a nie rząd. [?]Mam nadzieję, że KNF udostępni nam bazę, na podstawie której liczył te koszty" - podkreślił Kowalczyk.
Według niego, KNF "niedokładnie" przygotował analizę skutków tej ustawy - wyliczenia Komisji "nie pokazują nam wszystkiego", co jest niezbędne, aby można dyskutować o pomocy frankowiczom.
Podkreślił, że "może trzeba tę pomoc rozłożyć na lata". "Bo przecież 70 mld zł... Jeśli to by było prawdą, to niemożliwe jest obciążenie kosztami banków taką kwotą równocześnie, w jednym roku" - powiedział Kowalczyk.
W ub. tygodniu KNF opublikowała stanowisko, w którym stwierdziła, że skutki finansowe projektowanej ustawy o kredytach walutowych mogą nie tylko zachwiać stabilnością poszczególnych banków, ale również prowadzić do utraty zaufania do systemu bankowego, a w skrajnym scenariuszu spowodować kryzys finansowy. W najbardziej prawdopodobnym scenariuszu całkowite obciążenie banków w 2016 r. z tytułu spreadu i restrukturyzacji kredytów wynosi 66,9 mld zł.
Projekt ustawy o kredytach walutowych, przygotowany przez Prezydenta Andrzeja Dudę i przedstawiony 15 stycznia br., zakłada trzy mechanizmy restrukturyzacji kredytów w CHF: dobrowolny, przymusowy i przenoszący własności nieruchomości i innych praw w zamian za zwolnienie kredytobiorcy z długu. Projekt zakłada tzw. kurs sprawiedliwy, tzn. obliczany indywidualnie dla każdej umowy kredytowej i obowiązujący do końca jej trwania.
(ISBnews)