Kradniesz sygnał TV? Uważaj na kontrolę
Platformy telewizji satelitarnych i kablowych skarżą się, że odnotowują straty spowodowane kradzieżami sygnału telewizyjnego. Stowarzyszenie Sygnał wzięło się za ściganie piratów. Tylko od początku roku złożono 99 wniosków w tej sprawie. To ponad 60 proc. więcej niż w całym roku 2011 - podaje "Rzeczpospolita".
Zdaniem Marka Staniszewskiego, dyrektora w Canal+ Cyfrowym, działania piratów telewizyjnych wpływają na zmniejszenie liczby abonentów, ale także skutkować mogą zwolnieniami w firmach. Ponadto platformy telewizyjne zmuszone są do utrzymania dodatkowych komórek do współpracy z policją oraz wymiany kart abonenckich.
"Rzeczpospolita" informuje, że tylko w latach 2002-2003 koszty wymiany sprzętu chroniącego przed piractwem telewizyjnym, czyli np. nielegalnym udostępnianiu sygnału, wyniosły ok. 100 mln zł.
- Piractwo powoduje zmniejszenie się rynku, bo przyzwyczaja, że można mieć coś zupełnie za darmo - powiedział na łamach "Rzeczpospolitej" Dariusz Działkowski z zarządu Cyfrowego Polsatu.
Eksperci nie są dziś w stanie oszacować, jakie straty powodują piraci. Powodem jest rozwój internetu, gdzie każdy może mieć dostęp do nielegalnych programów. Dodatkowo możliwe jest dzielenie jednego sygnału na wielu użytkowników.
- Kiedyś liczyliśmy nielegalne karty abonenckie i zakładaliśmy, że każda to utrata jednego najdroższego pakietu u danego operatora, bo nie kradnie się sygnału po to, by mieć dostęp do najtańszych pakietów - ocenia Dariusz Poniatowski ze stowarzyszenia Sygnał. Jego zdaniem dziś skala kradzieży sygnału jest znacznie większa.
