Kredyt na salonach
Nie mają własnych placówek z dużym kolorowym szyldem i salą operacyjną. Nie widać ich reklam na ulicach czy modnych deptakach. Ale są poważnym graczem na rynku finansowym. To siedem banków związanych z koncernami motoryzacyjnymi
16.01.2015 | aktual.: 29.01.2016 13:28
Banki samochodowe w Polsce są wehikułami do ułatwiania koncernom motoryzacyjnym ich podstawowego biznesu: sprzedaży aut. Konkurują ze „zwyczajnymi” bankami, które dla obsługi tego segmentu usług finansowych wytworzyły mniej lub bardziej wyspecjalizowane struktury i osobną ofertę kredytową.
Działają poprzez salony z nowymi autami, a ich oferta jest z reguły ograniczona do finansowania zakupu nowych i używanych pojazdów. Tylko dwie instytucje jak dotąd – Toyota Bank Polska i Volkswagen Bank Polska – zdecydowały się na rozszerzenie oferty dla klientów indywidualnych o zakładane i prowadzone przez internet lokaty, konta i plany oszczędnościowe.
Genetyczny związek z marką
Ścisłe sprofilowanie charakteru banków samochodowych widać w nazwach tych firm, które są w jakimś sensie kolejną witryną marketingową dla właścicieli oraz konkretnych marek. Zróbmy krótki ich przegląd. Banque PSA Finance Oddział w Polsce prowadzi działalność pod handlowymi nazwami Citroën Bank i Peugeot Finance. Mogą z niego korzystać klienci tych dwóch francuskich marek. Trzecia znana francuska motoryzacyjna marka – Renault – obsługuje RCI Banque Oddział w Polsce, poza tym Dacię i Nissana (obie marki są własnością Renault). FCE Bank Polska jest powiązany z Fordem.
Nazwy pozostałych czterech spółek akcyjnych nie wymagają rozszyfrowania: Fiat Bank Polska, Mercedes-Benz Bank Polska, Toyota Bank Polska, Volkswagen Bank Polska. Warto jednak dopowiedzieć, że lista marek samochodów na polskim rynku jest znacznie dłuższa. Fiat jest przecież właścicielem obecnych na naszym rynku Alfa Romeo, Jeep, Lancia. Mercedes-Benz to również Smart, Toyota to Lexus. Zaś imperium koncernu Volkswagen składa się z popularnych marek Audi, Seat, Skoda, Volkswagen (również modele użytkowe). Ale jakby nie rachować, to tylko 18 marek, nawet nie połowa reprezentowanych na naszym rynku. Tak więc jeszcze nie wszyscy importerzy korzystają ze wsparcia „własnych” banków.
Kapitał przybył z zagranicy
Polskie banki związane z importerami samochodów są własnością zagranicznych korporacji, do których należą jako „spółki-córki”. Toyota Bank Polska znajduje się w posiadaniu Toyota Kreditbank GmbH. Z kolei jednostką dominującą najwyższego szczebla Grupy Toyota Kreditbank GmbH jest Toyota Motor Corporation. FCE Bank Polska stanowi część Ford Motor Credit Company. Mercedes-Benz Bank należy do grupy Daimler Financial Services, która ma oddziały w 40 państwach na różnych kontynentach, zatrudniając 7800 ludzi. Jedynym akcjonariuszem RCI Banque Oddział w Polsce jest francuski RCI Banque. Kapitał do spółek w Polsce napłynął z zagranicy. Toyota Bank Polska finansuje działalność na rynku międzybankowym oraz wykorzystuje linię kredytową uzyskaną z Toyota Motor Finance (Netherlands) B.V. Kapitał założycielski Banque PSA Finance Oddział w Polsce pochodzi z Francji, z Grupy PSA Peugeot Citroën.
Kupujesz, więc pożycz!
Jak już wspominaliśmy, banki samochodowe biorą na cel bardzo konkretną grupę klientów – nabywców aut w salonach, dodatkowo obniżając próg podjęcia decyzji w sprawie „czterech kółek”. To właśnie pracownicy dealerów przedstawiają i negocjują warunki kredytowe, pomagają wypełnić dokumentację itd. Nawet w niewielkich placówkach sprzedaży jest osoba zajmująca się kredytami i w ogóle obsługą finansową, więc również leasingiem i ubezpieczeniami. Zadaniem dealerów jest przygotowanie wniosku kredytowego oraz innych dokumentów. Weryfikacją zdolności kredytowej, uruchomieniem i zarządzaniem umową zajmują się już specjaliści zatrudnieni w siedzibie (centrali) banku.
Taka procedura jest wygodna dla banków, bo ograniczają koszty osobowe, ale dealerzy również mają z tego układu korzyść. Rozwiązuje to dla nich problem, jak mieć w ofercie dla klienta możliwość zaciągnięcia kredytu „na miejscu”. Nie do pomyślenia jest bowiem obecnie sytuacja, w której sprzedawca bądź inny przedstawiciel dealera, wysyła chętnego na zakup auta: „proszę iść do swego banku i załatwić kredyt”. Tak można było prowadzić biznes w latach 90., kiedy dopiero powstawał obecny system sprzedaży nowych aut oparty na schemacie: oficjalny i jedyny importer (będący zazwyczaj spółką-córką koncernu) oraz autoryzowani dealerzy (samodzielne firmy, ale powiązane interesami z importerem, korzystające z logo marki bądź marek). Bo trzeba podkreślić, że ekspansja samochodowych banków była późniejsza niż ekspansja producentów, przypadła na początek XXI w.
Zdecydowana większość udzielanych kredytów jest przeznaczona na zakup fabrycznie nowych pojazdów, gdzie finansowanie sięga nawet 100 proc. ich wartości. Ale kredytowanie może dotyczyć też auta używanego, o ile pochodzi z przysalonowego komisu, w którym handluje się głównie autami pozostawionymi w rozliczeniu za zakup nowego. Przykładowo, Toyota Bank Polska udziela 65 proc. kredytów na nowe auta i 35 proc. na używane. W innych udział nowych aut jest jeszcze bardziej znaczący: Citroën i DS – 83 proc. (DS to nowa, prestiżowa marka, do tej pory linia modelowa Citroëna), Peugeot – 84 proc., a liczone łącznie Renault, Dacia, Nissan – aż 94,5 proc.
Propozycje samochodowych banków, trzeba przyznać, bywają bardzo interesujące dla osób i firm nabywających auta w salonach. W Volkswagen Bank na przykład rata jest niższa, niż przy tradycyjnym kredycie samochodowym, bo bank zastosował mechanizm znany dotychczas z flot pojazdów, czyli formę wynajmu auta. Gdy kończy się okres umowy, nabywca może sam zdecydować czy zatrzymuje samochód (i spłaca pozostałą wartość – jednorazowo lub rozkładając na raty), czy wynajmuje zupełnie nowy. Co ciekawe, Volkswagen Bank gwarantuje odbiór samochodu od nabywcy, który w ten sposób nie traci czasu na pozbycie się pojazdu. Dodatkowo przy AutoKredycie Volkswagen Banku można kupić (i rozłożyć na raty!) pakiet serwisowy, co oznacza, że przez kolejne lata kierowca w ogóle nie myśli o kosztach przeglądów. Obecnie wielu indywidualnych klientów chce płacić jak najniższe raty i przykładowo Toyota Bank Polska dzięki produktowi Niska Rata może obniżyć comiesięczne należności nawet o 40 proc. w porównaniu z tradycyjnym kredytem. Z kolei w
RCI Banque największą popularnością cieszą się kredyty promocyjne z wysoką wpłatą własną, w których pozostała do spłaty kwota jest wnoszona jednorazowo po upływie 12 miesięcy lub w 2-3 ratach na przestrzeni 24 miesięcy (np. kredyt 50/50, kredyt 3 x 30, kredyt 4 x 25).
Banki pierwszego wyboru
Nie należą do wyjątków sytuacje, że dealerzy oferują prócz kredytu z „własnego” banku samochodowego, również produkty innych banków. Rzecznicy importerów i banków unikają jednak odpowiedzi wprost, jak wygląda konkurencja „obcych” banków z „własnymi”. Na jeszcze inny aspekt współpracy, sprzedaży produktów „markowych” banków zwraca uwagę Grzegorz Paszta, attaché prasowy Renault Polska: – Sieciom dealerskim trzech marek: Renault, Dacia, Nissan jest proponowany dogodny system finansowania składów samochodówi części zamiennych. Siedem banków samochodowych to niespełna 1 proc. z liczby wszystkich podmiotów prowadzących działalność bankową w Polsce. Jednak ich obecność na rynku zaznacza się znacznie silniej, niż wskazywałaby ta prosta statystyka
Jacek Dobkowski