Trwa ładowanie...
21-04-2009 18:07

Kryzys dotarł do dzielnic czerwonych latarni

Kryzys, w jakim od miesięcy pogrąża się
niemiecka gospodarka, nie ominął także dzielnic czerwonych latarni
i przedstawicielek najstarszego zawodu świata.

Kryzys dotarł do dzielnic czerwonych latarniŹródło: Jupiterimages
d4a2wdz
d4a2wdz

Wiele domów publicznych w Niemczech, gdzie prostytucja jest legalna, nie poddaje się jednak recesji i stosuje różnorodne zachęty, walcząc o klientów. Mogą oni liczyć np. na rabat czy pakiet usług za ryczałtową opłatę.

_ Odczuwamy kryzys wyraźnie, tak jak wiele innych branż _ - powiedziała PAP Anke Christiansen, która w Hamburgu prowadzi dom publiczny "GeizHaus", co można by przetłumaczyć jako "dom skąpstwa".

Nazwa wzięła się stąd, że przybytek pani Christiansen oferuje rabatowe stawki: 38,50 euro za pół godziny standardowej usługi.
_ Mamy mniej klientów. Ci, którzy kiedyś odwiedzali nas regularnie dwa albo trzy razy w tygodniu, teraz przychodzą tylko raz na tydzień, albo dwa razy w miesiącu _ - przyznała. _ Nawet pomimo naszej dyskontowej stawki wielu i tak targuje się o korzystniejsze ceny _.

W niektórych domach publicznych w Niemczech liczba odwiedzających spadła w minionych miesiącach nawet o połowę. Na początku roku, po 37 latach działalności zamknięto najstarszy dom publiczny we Frankfurcie - "FKK Oase Sudfass".

d4a2wdz

Przed recesją na razie obroniła się sieć domów publicznych "Pussy Club", działająca w Berlinie, Heidelbergu i Wuppertalu. Już ponad rok temu w klubach tych wprowadzono specjalną ofertę: ryczałtową stawkę, która obejmuje seks, jedzenie oraz napoje - bez ograniczeń.

W berlińskim klubie stawka ta wynosi 70 euro, ale obowiązuje tylko do godziny 16.00.

_ Jak na razie to się opłaca. Nie możemy narzekać dzięki temu, że zareagowaliśmy, gdy tylko pojawiły się pierwsze oznaki kryzysu w seks-biznesie. Okazało się, że trafiliśmy w potrzeby klientów _ - powiedziała PAP dyrektorka klubu Patricia Floreiu.

Recesję odczuwa za to niemiecka branża pornograficzna. Na początku roku jej przedstawiciele - biorąc przykład ze swych kolegów w USA - upomnieli się o antykryzysową pomoc państwa. _ Takie wsparcie byłoby sensowne _- mówił wówczas Uwe Kaltenberg, szef organizacji zrzeszającej firmy zajmujące się handlem artykułami erotycznymi.

Według szacunków niemieckich władz, prostytucją trudni się w kraju 400 tysięcy osób, głównie kobiet. Związek zawodowy Verdi ocenia obroty tego sektora na ok. 14,5 miliarda euro rocznie. Od 2002 r. w Niemczech prostytucja jest legalna. Osoby trudniące się nią opłacają podatek dochodowy i mają prawo do świadczeń.

Anna Widzyk

d4a2wdz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4a2wdz