"Kryzys popycha strefę euro w stronę federacji"
Ostatni szczyt w Brukseli pokazał, że walka z kryzysem wymaga integracji polityki gospodarczej i budżetowej w ramach strefy euro - pisze "Le Figaro" dodając, że francuska dyplomacja wspomina już w tym kontekście o przyszłej "eurofederacji".
28.10.2011 | aktual.: 28.10.2011 11:45
Centroprawicowy dziennik podkreśla, że jednym z korzystnych efektów kryzysu zadłużenia jest to, że zmusza on państwa strefy euro do surowej dyscypliny budżetowej i sprawia, że "zarządzanie gospodarcze" w tej strefie przestaje być pustym hasłem.
Jak twierdzi "Le Figaro", jednym z sygnałów tej zmiany jest powołanie w ubiegłą niedzielę Hermana Van Rompuya, który od 2009 roku szefuje Radzie Europejskiej, na przewodniczącego strefy euro, zwanego nieoficjalnie "Mr Euro". O realizacji idei "zarządzania gospodarczego" w eurogrupie świadczy też, zdaniem gazety, końcowa deklaracja środowo-czwartkowego szczytu w Brukseli, która mówi o "znacznym wzmocnieniu koordynacji oraz nadzoru gospodarczego i fiskalnego".
Według "Le Figaro", może to oznaczać, że w niedalekiej przyszłości w wypadku nadmiernego deficytu budżetowego któregoś z państw UE, organy unijne będą mogły wydać swoją opinię o projektach budżetowych przed ich przyjęciem przez narodowe parlamenty.
Nie jest jednak pewne, komu przypadnie główna rola w dziedzinie wzmocnionego zarządzania strefą euro: Komisji Europejskiej czy też najważniejszym stolicom strefy euro, Berlinowi i Paryżowi.
"Le Figaro" przypomina, że w czwartek przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso poinformował, iż kompetencje unijnego komisarza ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehna będą rozszerzone o zarządzanie euro. "Za tymi manewrami zarysowuje się zmiana traktatu UE i okazywana przez kanclerz Angelę Merkel wola pchnięcia Europy do integracji na zasadzie "kultury stabilności", inspirowanej modelem niemieckim" - pisze francuski dziennik.
Zwraca uwagę, że "zapatrzony" w niemiecką kanclerz szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe w ostatnich tygodniach kilkakrotnie powtarzał słowa "federalizm" i "eurofederacja". "Jeśli o mnie chodzi, myślę, że należy isć w stronę eurofederacji" - powiedział po środowym szczycie Juppe, wzywając państwa strefy euro do wzmocnienia integracji w dziedzinie budżetowej i podatkowej.
Przywódcy eurolandu uzgodnili w Brukseli działania, by grecki kryzys nie rozszerzył się na dalsze kraje europejskie, jak np. Włochy. Uzgodniono zwiększenie do około biliona euro mocy pożyczkowych Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej oraz dokapitalizowanie banków o ok. 106 mld euro.
Porozumiano się też z sektorem bankowym w sprawie redukcji długu Grecji z 50-procentowymi stratami dla posiadaczy greckich obligacji, dzięki czemu dług Grecji zmniejszy się o 100 mld euro.