Kryzys w Wielkiej Brytanii. "Zamrażajcie świąteczny obiad", bo problemy prędko nie znikną
Problemy z dostawami na Wyspach prawdopodobnie nie skończą się przed Bożym Narodzeniem. - Warto już teraz o tym pomyśleć. I zamrażać co się tylko da - mówi mieszańcom Wysp ekspert od żywienia.
02.10.2021 11:43
Puste półki w marketach, gigantyczne kolejki do stacji benzynowych - z takimi problemami mierzy się właśnie Wielka Brytania. Ponieważ nie ma kierowców ciężarówek, pomagać ma wojsko.
Eksperci jednak wątpią, że to rozwiąże wszystkie problemy. I radzą już teraz przygotowywać się do nadchodzących świąt.
- Pomyślmy o wszystkim z wyprzedzeniem i zamrażajmy, co tylko się da tak wcześnie, jak tylko się da - mówił dziennikowi "The Independent" James Withers z organizacji Scotland Food & Drink, skupiającej producentów żywności i napojów.
Ekspert nie ma zbyt optymistycznych prognoz dla mieszkańców Wysp. - Myślę, że czas nam się po prostu skończył i nie jesteśmy w stanie już zrobić nic, aby przedświąteczny handel wyglądał jak zwykle - mówi.
Zobacz także
Święta z pustymi półkami?
Withers przypomniał też, że branża handlowa oraz producenci żywności "przynajmniej od lata" powtarzali brytyjskim władzom, jak trudna jest sytuacja - i czym może grozić brak wystarczającej liczby pracowników.
Organizacje transportowe z Wielkiej Brytanii szacują, że w kraju potrzeba nawet 100 tys. kierowców ciężarówek. Z tymi brakami Wyspy zmagały się już od dawna, lecz kryzys pogłębiło ostateczne rozstanie kraju z Unią.
Część z takich pracowników niedawno opuściła Wyspy ze względu na brexit. Władze kraju proponują natomiast 5 tys. krótkoterminowych wiz dla tych, kierowców, którzy mogliby pomóc w przedświątecznych dostawach.
- To zdecydowanie za mało, by poradzić sobie z tym wyzwaniem - krytykowało jednak podejście władz Brytyjskie Konsorcjum Handlowe.