Ksawery zerwał ci dach? Sprawdź, co z odszkodowaniem

Przez całą Polskę przechodzi bardzo silny wiatr, orkan, który spowodował już ogrom zniszczeń i śmierć trzech osób. Jeśli posiadasz dobre ubezpieczenie, to przed niszczycielskimi efektami jego działalności powinieneś być zabezpieczony. Warto jednak wiedzieć, jakie problemy mogą pojawić się w trakcie dochodzenia o swoje.

Ksawery zerwał ci dach? Sprawdź, co z odszkodowaniem
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki

06.12.2013 | aktual.: 06.12.2013 13:19

Orkany to bardzo silne wiatry, których prędkość przekracza 33 m/s. Powstają na skutek dużej różnicy temperatur, powodującej ogromne różnice ciśnienia, między Oceanem Atlantyckim i Azją. Niegdyś w Polsce pojawiały się rzadko, jednak od 2004 r. mamy z nimi do czynienia niemal co roku.

Towarzystwa ubezpieczeniowe w swoich ogólnych warunkach ubezpieczenia zastrzegają, jaka jest minimalna prędkość silnego wiatru, od którego nas zabezpieczą. Na przykład w Generali mowa jest o prędkości nie mniejszej niż 17,5 m/s (63 km/h), w Allianz możemy spotkać się z prędkością 10,8 m/s (39km/h), a u innych 24,5 m/s (88,2 km/h). Czyli przed efektami działalności orkanu powinniśmy być zabezpieczeni.

Jednak ubezpieczyciele zastrzegają, że prędkość wiatru powinna być potwierdzona orzeczeniem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jeśli jest to niemożliwe, to "przyjmuje się stan faktyczny i rozmiar szkód w miejscu ubezpieczenia lub w jego sąsiedztwie świadczący wyraźnie o działaniu silnego wiatru" - taki zapis znajdziemy w o.w.u. Generali. U innych towarzystw wygląda on podobnie.

Dlatego o ile w takiej sytuacji jak w ostatnich dniach powinniśmy być bezpieczni, to przy wyborze ubezpieczenia powinniśmy dostosować je do naszych indywidualnych potrzeb. Warto przed podpisaniem umowy sprawdzić analizę warunków atmosferycznych, które panują zazwyczaj na naszym terenie. Takie dane można zdobyć we wspomnianym wcześniej Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

- W przypadku uszkodzeń mienia spowodowanych kataklizmem, np. huraganowym wiatrem, poszkodowany powinien jak najszybciej zgłosić uszkodzenia - najlepiej telefonicznie pod numerem infolinii, gdzie konsultant zbierze podstawowe informacje na temat szkody i skieruje rzeczoznawcę do dokonania oględzin na miejscu - tłumaczy Marcin Pawelec, z biura prasowego Allianz Polska.

Pawelec przekonuje, że w okresie zwiększonej liczby szkód, tak jak miało to miejsce np. w czasie ostatnich powodzi, towarzystwo mobilizuje dodatkowe siły w likwidacji szkód, tak by rzeczoznawcy mogli jak najszybciej dokonać oględzin, a poszkodowani mogli szybko przystąpić do odpowiednich napraw.
- Tak jest i w przypadku huraganu Ksawery, który był zapowiadany w prognozach i pozwolił nam przygotować się i zwiększyć obłożenie zarówno na infolinii, jak i w zespole likwidatorów - zapewnia Pawelec.

W przypadku części szkód możliwa jest też likwidacja na tzw. uproszczonej ścieżce, gdzie odszkodowanie lub jakaś jego część może być wypłacone bez konieczności oględzin, na podstawie przesłanych mailem fotografii dokumentujących zniszczenia. W takich wypadkach odszkodowanie może trafić na konto poszkodowanego w ciągu 1-2 dni.

Jednak problemy się zdarzają

- W praktyce likwidacyjnej szkód wiatrowych pojawia się szereg problemów. Między innymi z analizy spraw skargowych prowadzonych przez Rzecznika Ubezpieczonych wynika, że niektórzy ubezpieczyciele uznają, iż świadczenia przyznane ze środków budżetu państwa nie mogą być łączone z tymi otrzymanymi z ubezpieczenia gospodarczego, gdyż w rezultacie skutkuje to wzbogaceniem - korzyścią dla osoby ubezpieczonej z tytułu wyrządzonej jej szkody - mówi Cezary Orłowski, główny specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych.

Jak zaznacza ekspert, w rezultacie ubezpieczyciel stosujący ww. zasadę potrąca kwotę zasiłku pomocowego od wysokości ustalonego odszkodowania ubezpieczeniowego albo też odmawia jego wypłaty w całości, w przypadku gdy zasiłek przewyższa wysokość ustalonego przez ubezpieczyciela rozmiaru szkody. Tym samym ubezpieczyciel opowiada się za szerokim stosowaniem zasady kompensacji świadczeń wypłacanych na podstawie różnych tytułów prawnych, mając za cel niedopuszczenie do sytuacji przewyższenia wysokości szkody przez łączną wypłatę sumy pieniężnej z tytułu umowy ubezpieczenia oraz zasiłku remontowego.

Zdaniem analityka Biura Rzecznika Ubezpieczonych takie podejście jest nieprawidłowe. Zwraca on uwagę, że podstawą prawną pomocy państwowej są przepisy o charakterze administracyjnoprawnym, które nie są związane z prawem cywilnym.

- Nie istnieje przepis prawa cywilnego pozwalający na kompensację świadczeń wypłacanych na podstawie różnych tytułów prawnych. Brak wyraźnej normy prawnej w tym zakresie uzasadnia stwierdzenie, iż jedynie w przypadku wspólnej podstawy prawnej zaliczanie świadczeń jest prawnie dopuszczalne - zaznacza Orłowski.

Wypłata środków pieniężnych z budżetu państwa dla jego obywateli dotkniętych skutkami żywiołu (powodzi, huraganu) nie ma charakteru odszkodowawczego, lecz ma postać doraźnej pomocy finansowej państwa o charakterze socjalnym.

Orłowski przypomina jeszcze jeden istotny powód, dla którego ubezpieczyciel nie powinien odmówić wypłaty odszkodowania.

- Obowiązek wypłaty odszkodowania ubezpieczeniowego nie wynika bowiem tylko z powstania zdarzenia losowego, lecz przede wszystkim z faktu istnienia umowy ubezpieczenia, która z danym zdarzeniem wiąże spełnienie świadczenia. W takim przypadku osoby przezorne, które oprócz świadomości pomocy ze strony państwa uzyskują korzyść związaną z zawarciem umowy ubezpieczenia, która stanowi umowne zabezpieczenie przed skutkami zdarzeń losowych - podsumowuje Orłowski.

Orłowski zaznacza, że nie może być tak, że zasiłki celowe wypłacane w takich sytuacjach przez państwo są zaliczane przez ubezpieczyciela jako część odszkodowania. To zaprzeczenie idei ubezpieczenia. W końcu klient płaci składki za podpisaną umowę i ubezpieczyciel ma obowiązek realizować gwarantowaną ochronę. Nie może być tak, że na pierwszym miejscu stawia się świadczenia udzielane przez państwo.

ubezpieczeniehuraganorkan
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)