Księża cierpią na wtórny stres traumatyczny
Wypalenie zawodowe może dotknąć każdą osobę, która jest zaangażowana w swoją pracę. Nie chroni przed nim nawet sutanna.
15.11.2012 | aktual.: 16.06.2014 13:54
Wypalenie zawodowe może dotknąć każdą osobę, która jest zaangażowana w swoją pracę. Nie chroni przed nim nawet sutanna. Jak wynika z pierwszego w Polsce psychologicznego badania duchownych przeprowadzonego w SWPS, spośród wszystkich kapłanów wśród wyznań chrześcijańskich najmniej wypaleni są duchowni prawosławni, a najbardziej protestanccy I katoliccy.
Badacze z SWPS, Michał Osik, świeżo upieczony absolwent psychologii i Filip Soszyński, student V roku pod okiem dr. hab. Romana Cieślaka, porównali ze sobą duchownych różnych wyznań i z różnym stażem pracy pod względem poziomu ich wypalenia zawodowego, jak również wtórnego stresu traumatycznego (STS). W tym celu przebadali oni 97 osób duchownych religii chrześcijańskich, w tym 40 wyznania protestanckiego, 34 wyznania katolickiego i 23 wyznania prawosławnego.
Polecamy: Ksiądz rozbiera się dla pieniędzy
Okazało się, że wtórny stres traumatyczny u duchownych wzrastał proporcjonalnie do stażu ich posługi I siły ich religijności. Tym co obniżało poczucie (STS), a tym samym zmniejszało ryzyko wystąpienia wypalenie zawodowego okazało się wsparcie społeczne. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez badaczy z SWPS duchowni prawosławni deklarowali wyższą dostępność do pomocy ze strony osób trzecich niż kapłani katoliccy I protestanccy. Zdaniem badaczy problem wypalenia zawodowego u księży nie jest niczym niezwykłym, - Praca duchownych często polega na pomaganiu innym ludziom, co daje im dużą satysfakcję i poczucie spełnienia. Jednak po wielu latach takiej pracy, szczególnie bez wsparcia ze strony innych duchownych i członków kościoła, może być ona również źródłem wypalenia zawodowego i stresu związanego z pomaganiem osobom, które doświadczają traumatycznych sytuacji – wyjaśnia dr hab. Roman Cieślak.
Księża to nie jedyna grupa zawodowa, którą dotyka wtórny stres traumatyczny I problem wypalenia w pracy
- Wypaleniem zawodowym zagrożone są wszystkie osoby, które angażują się w swoją pracę. Szczególnie narażeni są jednak ci, którzy w ramach swoich obowiązków służbowych, wchodzą w intensywne relacje międzyludzkie. To przede wszystkim problem osób, które pełnią swego rodzaju służbę, koncentrują się na pomocy innym - wyjaśnia psycholog Renata Kaczyńska-Maciejowska. - Nie dziwi więc fakt, że na wypalenie zawodowe najbardziej narażeni są min. ratownicy, lekarze, pielęgniarki, psychologowie, pracownicy opieki społecznej, kuratorzy sądowi, a także księża I wszystkie inne osoby, wykonujące pracę o podobnym charakterze.
Wypalenie czy lenistwo?
Niestety, problem wypalenia zawodowego, wciąż traktowany jest mało poważnie, a jego objawy lekceważone lub składane na karb lenistwa pracownika. Tymczasem wypalenie zawodowe może mieć bardzo poważne konsekwencje.
- Warto wiedzieć, że syndrom wypalenia odbija się nie tylko na pracy osoby, która jest nim dotknięta, ale też na jego życiu prywatnym, a nawet zdrowiu. Nie powinno się więc lekceważyć objawów wypalenia zawodowego I nie tylko nauczyć się konstruktywnie radzić sobie z wywołującym wypalenie stresem, ale przede wszystkim stosować profilaktykę – przekonuje pani psycholog.
Polecamy: Ksiądz rozbiera się dla pieniędzy
Objawami, które powinny nas zaalarmować są przede wszystkim: Długotrwałe zniechęcenie do pracy, poczucie bezsilności, brak zapału do pracy, spadek samooceny, a w późniejszej fazie także efektywności I jakości w pracy, permanentne zmęczenie I obniżony nastrój. Złe emocje dotyczące pracy w krótkim czasie przenoszą się też na życie prywatne. Osoba cierpiąca na wypalenie zawodowe jest drażliwa, niecierpliwa, reaguje nieadekwatnie do sytuacji, jest zniechęcona I apatyczna. - Pojawia się też niechęć do kontaktów z ludźmi – dodaje Renata Kaczyńska-Maciejowska.
- A alienacja jest najgorszym wyjściem z sytuacji, bo jak potwierdza wiele badań, to właśnie wsparcie społeczne jest najlepszym lekarstwem na wypalenie. Jest takie powiedzenie, które doskonale obrazuje tą sytuację – uśmiech jest tańszy od elektryczności, ale daje więcej światła. Potwierdza to sytuacja w firmach, które postawiły na budowanie dobrych relacji między ludźmi. Pracownicy, którzy czują wsparcie ze strony osób obciążonych podobnym stresem w pracy, lepiej radzą sobie z trudnymi sytuacjami – dodaje psycholog. - W profilaktyce wypalenia zawodowego warto też pamiętać o zasadzie równowagi. Przynajmniej jeden dzień w tygodniu powinien być całkowicie wolny od pracy, a nawet od myślenia o niej. Dwa razy w roku warto wyjechać choćby na kilkudniowy wypoczynek, a raz w roku niezbędny jest nam urlop trwający co najmniej dwa tygodnie.
Czym może grozić zaniedbanie profilaktyki I nie podjęcie działań zaradczych, gdy dotknie nas problem wypalenia zawodowego?
- Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Osoby dotknięte wypaleniem zawodowym mają skłonność do sięgania po używki, najczęściej po alkohol. Pojawiają się też zaburzenia snu – bezsenność lub przeciwnie - permanentna senność. Skutkiem wypalenia mogą być też oczywiście problemy w pracy, bo w efekcie problemu spada efektywność pracownika I jakość tego co robi. Wypalenie zawodowe odbija się też na życiu rodzinnym dotkniętej nim osoby – kłótnie, brak zrozumienia, odsunięcie od bliskich – wylicza Renata Kaczyńska-Maciejowska. - Wypalenie zawodowe działa bardzo destrukcyjnie na wszystkie sfery życia, dlatego należy jak najszybciej mu przeciwdziałać.
AD/AS