Kto komu zabiera pracę? Emeryci młodym? Czy młodzi emerytom?
Młodzi twierdzą, że emeryci zabieraj im pracę. To osoby doświadczone, nie trzeba ich przyuczać do zawodu – mówią pracodawcy. Z kolei, eksperci powtarzają, że to raczej emeryci są dyskryminowani na rynku pracy. Problem nie jest jednoznaczny.
27.06.2013 | aktual.: 28.06.2013 11:52
Młodzi twierdzą, że emeryci zabierają im pracę. To osoby doświadczone, nie trzeba ich przyuczać do zawodu – mówią pracodawcy. Wielu ekspertów powtarza, że to raczej emeryci są dyskryminowani na rynku pracy. Problem nie jest jednoznaczny.
- Byłam na rozmowie o pracę i właścicielka sklepu powiedziała mi bez ogródek, że bardziej opłaca jej się przyjąć emerytkę, bo jest tańsza – mówi Andżelika Wrost, mieszkanka Gdańska, 22-letnia mama, od miesięcy szuka bezskutecznie pracy. Sama wychowuje synka.
W podobnym tonie wypowiada się Jagoda Bielecka, ubiegłoroczna absolwentka również z Gdańska, która kilka miesięcy temu ukończyła studium ochroniarskie. Uważa, że w niektórych branżach istnieje wręcz dyktat emerytów.
- Szefowie firm ochroniarskich wolą w pierwszej kolejności zatrudnić emerytowanego policjanta niż młodą, wykwalifikowaną osobę. Do dziś bezskutecznie szukam pracy. Nawet w sklepach mi mówią, że wolą kogoś, za kogo nie będą musieli odprowadzać składek - mówi Jagoda Bielecka.
Osoby z prawem do emerytury pracują też w „budżetówce”. Jan Kwasowski, rzecznik prasowy marszałka województwa podlaskiego, tłumaczył na stronach serwisu Pulshr.pl, że „osoby, które nabyły świadczenia emerytalne i dalej są aktywne zawodowo, to w większości pracownicy samodzielni lub specjaliści, a ich wieloletnie doświadczenie przynosi korzyść dla urzędów”.
Na przykład w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego zatrudnionych jest 16 osób, mających prawo do emerytury, w lubelskim urzędzie 10, w podlaskim 11. Trzeba też pamiętać, że liczba aktywnych zawodowo emerytów i rencistów wynosi nieco ponad 281 tys. w stosunku do ponad 14,23 mln wszystkich zatrudnionych (liczba pracujących w administracji publicznej emerytów i rencistów to 15 260 osób, według GUS).
Specjaliści uważają, że problem jest niejednolity. Według nich, starsi są znacznie częściej wykluczani z rynku pracy niż na nim faworyzowani. Na przykład w ub. roku gwałtownie wzrosło bezrobocie wśród osób w wieku powyżej 55 lat. W najgorszej sytuacji są ci, którzy zbliżają się do wieku, w którym obejmuje ich ochrona prawna przed zwolnieniem. Obecnie pracodawca nie może pozbyć się pracownika przez cztery lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
- Związanie się z pracownikiem w wieku ochronnym jest dla pracodawcy jak wyrok. Przepis, który ma chronić osoby starsze przed utratą pracy, paradoksalnie jest przyczyną tego, że nie są oni zatrudniani albo, że tracą pracę – mówiła niedawno Monika Zakrzewska, ekspertka z PKPP Lewiatan.
Dodajmy, że według danych Eurostatu, na jednego emeryta pracują cztery osoby. Za dwadzieścia lat będą to zaledwie dwie osoby. Z kolei z prognoz Głównego Urzędu Statystycznego (prognoza demograficzna na lata 2008-2035) wynika, że do 2040 roku ubędzie prawie pięć milionów Polaków w wieku produkcyjnym, czyli w wieku 18-59/64. Za tym postępuje starzenie naszego społeczeństwa. W 2002 roku statystyczny Polak miał 35 lat. GUS szacuje, że w 2030 będzie miał ich już 44.
ag/WP.PL