Kto ma rację: sąd czy fiskus?

Organy podatkowe nie odwołują się do wyroków sądowych - apelują Pracodawcy RP. Konflikt między przedsiębiorcami, a urzędnikami nabiera na sile. Po aferze z karami w związku z tzw. ustawą śmieciową i podniesieniem opłaty za interpretację podatkową Ministerstwo Finansów znowu ustawia polskie firmy w szeregu.

Kto ma rację: sąd czy fiskus?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.04.2011 | aktual.: 08.04.2011 11:36

Największa i najstarsza organizacja pracodawców w Polsce Pracodawcy RP wydała oświadczenie, w którym alarmuje, że Izby Skarbowe wydając odmienną interpretację podatkową od dotychczasowego orzecznictwa sadów nadwerężają zasady zaufania podatnika do organów podatkowych.

Chodzi o sytuacje, gdy przedsiębiorca składa wniosek o indywidualną interpretację i wskazuje na dotychczasowe wyroki sądowe, które mają pomóc mu w uzyskaniu pozytywnej decyzji organu skarbowego, a ten nie bierze w ogóle tego pod uwagę.

Niestety, nie pomaga ani art. 153 ustawy z dnia 30 sierpnia 2001 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi związujący organy podatkowe z wyrokami sądów, ani nawet art. 14a Ordynacji podatkowej, mówiący o tym, że minister finansów „dąży do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego przez organy podatkowe oraz organy kontroli skarbowej”.

Zarzuty odpiera Ministerstwo Finansów. Rzecznik prasowy ds. administracji podatkowej Wiesława Drożdż wyjaśnia dla WP.PL stanowisko resortu: - Myślę, że to głębokie niezrozumienie tematu. Sama nazwa wskazuje na to, że jest to interpretacja indywidualna wydana dla danego przedsiębiorcy i jego faktycznej sytuacji, w której się znalazł, a która składa się z wielu elementów. Czasami jest tak, że dosłownie jeden detal decyduje o innej sytuacji prawnej danego przedsiębiorstwa.

W ślad za tym stanowiskiem Izby Skarbowe każdy przypadek traktują oddzielnie jako wymagający odrębnej interpretacji, a więc często różnej. Nie zgadza z tym się Emilia Amielanczyk, ekspert ds. społeczno-gospodarczych organizacji Pracodawcy RP, autora wspomnianego oświadczenia i powołuje się na obowiązuje prawo: - Jeśli istnieje jakaś linia doktrynalna, to powinno się do niej zastosować. Mówi o tym chociażby ordynacja podatkowa, w której jest zapisane, że orzecznictwo sądów jest podstawą do wydawania wszelkich interpretacji indywidualnych.

Mimo spójnych i racjonalnych wyjaśnień Wiesławy Drożdż na pytanie, dlaczego Izby Skarbowe nie korzystają z gotowych orzeczeń sądów i na podstawie precedensu nie orzekają szybciej i na korzyść przedsiębiorców trudno jednak znaleźć odpowiedź. Wydawałoby się, że leży to przecież w ich własnym interesie, a także wpływa na jakość stanowienia prawa w Polsce. Każda bowiem dodatkowa decyzja administracyjna pochłania nie tylko kolejne koszty zatrudnienia i wynagrodzeń urzędniczych, czasu i zasobów w postaci wytworzenia dokumentów i ich wysyłki, ale dodatkowo komplikuje system prawny i czyni go nieprzejrzystym.

Ekspert Pracodawców RP w wypowiedzi dla WP.PL potwierdza takie zagrożenie: - Zachowanie Izb Skarbowych jest dziwne, ale trudno powiedzieć skąd takie zachowania wynikają. Oprócz tego, że jest to przecież dodatkowa praca dla urzędów i problem dla przedsiębiorców, to powoduje to również niedogodności dla ogólnego stanu prawnego i problem dla państwa. Istnieje sytuacja dwutorowości, ponieważ fiskus wydaje pewną interpretację, która stoi w całkowitej sprzeczności z istniejącym orzecznictwem. W tym samym momencie mamy, więc do czynienia z dwiema odmiennymi drogami prawnymi.

Rzeczniczka Ministerstwa Finansów uspokaja i wyjaśnia, że w przypadku pojawienia się dwóch różnych opinii to właśnie minister finansów wydaje interpretację ogólną. - Nie można tego uogólniać. Od tego jest interpretacja ogólna. Wydawana jest sytuacji, kiedy np. dwie Izby Skarbowe lub dwie Krajowe Informacje Podatkowe wydadzą różne interpretacje w podobnych albo w tożsamych sprawach. Wtedy minister z urzędu przyjmuje jedno albo drugie rozwiązanie lub określa nową interpretację - mówi Wirtualnej Polsce Wiesława Drożdż.

Jeśli jednak przyjrzymy się ostatnim działaniom Ministerstwa Finansów i urzędów oraz służb mu podległych można odnieść wrażenie, że państwo rozpaczliwie łapie się różnych kontrowersyjnych sposobów na ratowanie finansów publicznych i podreperowanie budżetu. I tak obserwowaliśmy nagłe przyśpieszenie w sprawie tzw. ustawy śmieciowej i kar dla przedsiębiorców za brak gospodarowania odpadami czy ostatnie zwiększenie opłaty z 40 zł do 1000 zł za wydanie interpretacji podatkowej.

W tym ostatnim przypadku Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zorganizował w środę konferencję prasową, na której m.in. zaprotestowano wobec skomplikowanego systemu podatkowego w Polsce i przypomniano alarmujące zestawienie: - Obowiązujący w Polsce system podatkowy jest tak skomplikowany, że Bank Światowy klasyfikuje go pod względem wrogości dla przedsiębiorców na 151 miejscu na świecie! - czytamy w pokonferencyjnym oświadczeniu ZPP. Jej uczestnicy słusznie zwrócili uwagę, że mimo iż mamy za sobą dopiero 3 miesiące nowego roku, to przez ten okres już zdążono znowelizować ustawę o podatku VAT aż 7 razy.

To sygnał, że rząd i Ministerstwo Finansów rozpoczęli wielką gonitwę w poszukiwaniu pieniędzy na załatanie budżetu. Szkoda tylko, że z kieszeni przedsiębiorców utrzymujących miejsca pracy i generując tak ważny dla premiera Donalda Tuska wskaźnik PKB.

- Ministerstwo ostatnio na siłę szuka jakiś oszczędności w różnych aspektach działalności przedsiębiorstw i w bardzo zawiły sposób przeprowadza swoje działania. Przykładem może być zmiana interpretacji dotyczących likwidacji przedsiębiorstw mających siedzibę w Luksemburgu na niekorzyść przedsiębiorców, ponieważ nakazuje im rozliczać się z podatku w Polsce - dodaje jeszcze jeden z przykładów Emilia Amielanczyk.

Na konferencji ZPP zgłosił pakiet rozwiązań podatkowych, m.in. wprowadzenie zryczałtowanego podatku CIT w wysokości 1% od przychodów czy jednolitej stawki VAT - bez żadnych wyjątków. Na dobrą współpracę z Ministerstwem Finansów liczą również Pracodawcy RP: - Na bieżąco w trakcie naszych prac i relacji z Ministerstwem staramy się wskazywać takie rozwiązania, które są korzystne dla przedsiębiorców. Czasami Ministerstwo z nich korzysta, a czasami nie - przyznaje Emilia Amielanczyk.

Ostatnie posunięcia prawne fiskusa i atmosfera zwiększania wpływów do budżetu, jaka ogarnęła rząd świadczą jednak, że klimat dla wzajemnych konsultacji i zrozumienia między urzędnikami, a przedsiębiorcami wyraźnie się pogorszył.

Ireneusz Fryszkowski, Wirtualna Polska

decyzjafirmafiskus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)