Kto może zostać policjantem i czy ta praca się opłaca?
Wakatów w policji jest mnóstwo, jednak do pracy zgłaszają się, które nie mają do niej odpowiednich predyspozycji. Co trzeba zrobić, by zostać policjantem i na jakie zarobki można liczyć w tym zawodzie?
21.07.2011 | aktual.: 21.07.2011 16:13
W Polsce jest najmniej policjantów od 20 lat. W maju liczba pustych etatów wyniosła już prawie 7 tysięcy. Z jednej strony, policjantów nie przybywa, bo nie ma na te nieobsadzone etaty pieniędzy. Z drugiej jednak strony - do pracy w policji zgłaszają się osoby, które nie spełniają wymogów. Problemem może być np. nieuregulowany stosunek do służby wojskowej.
- Żeby pracować w policji trzeba mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej. Niestety, po liceum pojechałem do pracy do Anglii i gdy wróciłem chcąc zatrudnić się w policji, okazało się, że nie mogę, bo coś nie tak mam z kategorią - opowiada Wojtek z Kościerzyny. To, niestety, prawda. - Pierwszy etap postępowania kwalifikacyjnego to złożenie odpowiednich dokumentów: podania o przyjęcie do służby, kwestionariusza osobowego, życiorysu, kserokopii świadectw pracy, kserokopii dokumentów potwierdzających wykształcenie oraz doświadczenie i kwalifikacje zawodowe, a także wypełnionej ankiety bezpieczeństwa osobowego i książeczki wojskowej.
Dopiero potem kandydat zostaje zaproszony na rozmowę wstępną - dowiadujemy się w biurze prasowym Komendy Głównej Policji. Jeśli kandydat do policji był w wojsku lub ma odpowiednią adnotację w książeczce wojskowej, czekają go kolejne szczeble rekrutacji. Najpierw jest test wiedzy. Odbywa on się w jednej z pięciu szkół policyjnych: w Katowicach, Szczytnie, Legionowie, Pile i Słupsku.
- Test sprawdza zakres wiedzy z funkcjonowania administracji publicznej, w tym policji i bezpieczeństwa publicznego - mówi jeden z wykładowców ze szkoły policyjnej ze Słupska. - Jednak wiedza naszych kandydatów jest mizerna. Często zdarza się, że nie są oni w stanie napisać, kto jest prezydentem naszego kraju! Na tym etapie odpada sporo osób. Jeśli jednak kandydat przejdzie i tą przeszkodę, czeka go kolejna - test sprawnościowy.
Polega on na pokonaniu toru przeszkód w odpowiednim czasie, a wyniki zostają przeliczane na punkty. Aby zaliczyć test, tor trzeba pokonać maksymalnie w 1 minutę i 45 sekund. Normy czasowe dla kobiet i mężczyzn są identyczne. Jeśli kandydat testu nie zaliczy, może go powtórzyć, pod warunkiem złożenia w terminie od 30 do 60 dni oświadczenia, że dalej ubiega się o przyjęcie do służby. Wtedy czeka go kolejny test - psychologiczny.
- Składa się on z dwóch części: testu wypełnianego na komputerze i rozmowy z psychologiem. Sprawdza on zdolności intelektualne, zachowania społeczne, postawę - mówi wykładowca. - Na tym teście odpada najwięcej osób, które po prostu nie są przekonane do tego, że naprawdę chcą być policjantami, są rozchwiani emocjonalnie i nieprzygotowani na stres. Trudności, na które trafi chętny do pracy w policji skutecznie odstraszają kandydatów.
- Choć na ostatni nabór zgłosiło się do nas kilkuset chętnych. Niestety, zdecydowana większość nie podołała testom. Dzisiejsza młodzież jest kompletnie nieprzygotowana do trudnej służby - mówi wykładowca. Gdy jednak uda się zaliczyć wszystkie zadania, można liczyć na pracę. Jednak wcześniej świeżo upieczonych policjantów czeka 6,5-miesięczne szkolenie w szkole policyjnej. Po zdaniu egzaminów, policjant kierowany jest do jednostki, do której został przyjęty i pełni tam służbę przygotowawczą przez trzy lata. Dopiero po upływie tego okresu, zostaje mianowany na stałe. A wtedy jest już gliną pełną gębą. Brak odpowiednich kandydatów do pracy w policji to duży problem. Być może niedługo będzie chociaż trochę łatwiej. W tej chwili kandydat do służby musi być osobą niekaraną (zarówno za przestępstwo jak i wykroczenie), jednak zgodnie z nowelizacją ustawy, którą 18 lipca udało się już przegłosować w sejmie, warunek ten zostanie zniesiony. Nie znaczy to jednak, że do policji trafią bandyci. W nowelizacji pojawił się
zapis, że kandydat nie może być skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe, o wykroczeniu nie ma już mowy. Oznacza to, że o pracę będą mogły starać się osoby skazane za drobne wykroczenia np. spowodowanie kolizji drogowej. Dla wielu osób ten przepis może okazać się ścieżką do atrakcyjnej kariery zawodowej. Zanim jednak złożymy papiery dokładnie oceńmy wady i zalety takiego zajęcia.
Praca trudna, ryzykowna, zmianowa i wymagająca ogromnej siły psychicznej. Z drugiej strony służba mundurowa oznacza trzynastki, uznaniowe premie, dodatki na tzw. wakacje pod gruszą, czy wreszcie "mundurówki" czyli środki na pełne wyekwipowanie pracownika. Jednak tym, co najczęściej bierzemy pod uwagę jest wynagrodzenie. Wysokie? Raczej średnie - biorąc pod uwagę jak ciężka to praca. Jak wynika z informacji opublikowanych na stronie nasygnale.pl, podających jako źródło wydział prasowy Komendy Stołecznej Policji, w 2010 roku pensje policjantów wyglądały następująco:
Pierwsze sześć miesięcy praczy (czyli szkolenie) - 1337 zł netto plus zakwaterowanie i wyżywienie.
Po odbyciu szkolenia - 2219 zł.
Referent - 2643 zł. Dzielnicowi i kontrolerzy ruchu drogowego - 2872 zł.
Detektywi - 3135 zł. Specjaliści i dyżurni komend - 3604 zł.
Kierownicy sekcji - blisko 4000 zł, a naczelnicy wydziałów i eksperci około 4500 zł.
Komendanci w zależności od miejsca pracy dostają od 6300 do 8200, a Komendant Główny Policji zarabia 14 tys.
AD/JK