Kto uderzy w gaz
Polska Grupa Energetyczna, Tauron i Energa, a także KGHM Polska Miedź - wszystkie te firmy planują budowę elektrowni na gaz.
23.12.2008 13:21
W ich ślad z pewnością pójdą kolejne firmy w Polsce. To będzie oznaczało spadek udziału węgla jako paliwa dla elektroenergetyki. Wkrótce, po zakończeniu analiz biznesowych i technicznych, powstanie nowoczesna jednostka gazowa w Elektrowni Stalowa Wola - zapowiada Stanisław Tokarski, wiceprezes Tauron Polska Energia.
Nowy blok gazowy w Stalowej Woli będzie miał moc 400 MW. Trwają już rozmowy przedstawicieli grupy Tauron (w skład której wchodzi Elektrownia Stalowa Wola) z PGNiG nad określeniem warunków dostaw gazu.
Plany budowy w Gdańsku elektrociepłowni na gaz przygotowują wspólnie grupa Energa, Lotos i PGNiG, które podpisały w tej sprawie list intencyjny. Umowa przewiduje, że Energa będzie organizatorem budowy elektrociepłowni, PGNiG dostarczy dla niej surowiec, natomiast głównym klientem nowego zakładu będzie Grupa Lotos. Elektrociepłownia zapewni energię elektryczną i parę technologiczną rozbudowanej rafinerii po zakończeniu inwestycyjnego Programu 10+ realizowanego przez Lotos.
_ W trakcie realizacji Programu 10+ następuje wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną oraz parę technologiczną. Będzie on jeszcze większy po zakończeniu inwestycji w 2010 roku, jak również po realizacji kolejnych programów rozwojowych gdańskiej rafinerii _ - podkreśla Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos.
Szacuje się, że gdańska elektrociepłownia może mieć moc od 150 do 400 MW.
Według wstępnych założeń, blok gazowy w Gdańsku miałby zostać oddany już w roku 2011.
_ W przypadku planowanej elektrowni gazowej ważne jest to, że pojawi się ona w miejscu największego deficytu mocy, przyczyniając się do poprawy bezpieczeństwa energetycznego Pomorza _ - zauważa Mirosław Bieliński, prezes firmy Energa.
Budowę dwóch niewielkich bloków gazowych w Polkowicach i Głogowie planuje KGHM. Te dwie jednostki mają pokrywać ok. 22 proc. zapotrzebowania KGHM na energię. Jak zapowiadał Mirosław Krutin, prezes spółki, bloki gazowe mają być uruchomione za cztery lata.
Nad budową gazowego bloku o mocy 400 MW w Elektrowni Skawina zastanawia się CEZ. Jak informował Vladimir Černy, dyrektor ds. strategii CEZ w Polsce, prace nad projektem są na wstępnym etapie.
Od dawna o budowie bloków na gaz mówi Polska Grupa Energetyczna. Swego czasu planowała ona budowę dwóch dużych bloków gazowych w Zespole Elektrowni Dolna Odra. Na razie ten projekt odłożono, ponieważ... do ZEDO nie ma jak dostarczyć wystarczających ilości gazu. Jacek Sawicki, zastępca dyrektora departamentu strategii i rozwoju PGE, zapowiada jednak, że bloki gazowe w ZEDO powstaną, ale na pewno nie w pierwszej kolejności. PGE nie wyklucza budowy jednostek gazowych w innych miejscach. Grupa już teraz produkuje energię z gazu w Elektrociepłowni Gorzów, Elektrociepłowni Lublin Wrotków i Elektrociepłowni Rzeszów. *Gaz się weseli *
Budową elektrowni gazowych zainteresowany jest oczywiście PGNiG.
_ Jesteśmy zainteresowani uczestnictwem w rozbudowie źródeł wytwarzania energii elektrycznej na bazie gazu i to zarówno w skojarzeniu, jak i turbinach gazowych. Na dzisiaj nie wykluczamy żadnej formy uczestnictwa w tych projektach _ - mówi Michał Szubski, prezes PGNiG.
PGNiG może uczestniczyć w trojaki sposób w rozwoju energetyki gazowej. Po pierwsze jako sprzedawca gazu. Najbardziej zaawansowane rozmowy w sprawie dostaw do planowanych elektrowni gazowych są w przypadku inwestycji w Gdańsku, następnie w Stalowej Woli i KGHM.
Druga forma zaangażowania zakłada, że PGNiG jest aktywnym współuczestnikiem takiego projektu. Możliwe są więc wspólne inwestycje, czy to poprzez spółkę celową, czy w innej formie konsorcjalnej i uczestnictwo kapitałowe w budowie elektrowni gazowej. Niewykluczone są także inne rozwiązania.
_ To będące w najbardziej wstępnej fazie zakłada możliwość postawienia małych układów kogeneracyjnych tylko na własne potrzeby. Jako firma także mamy zapotrzebowania na energię elektryczną. Być może więc opłaca się nam ten wolumen energii, który dzisiaj kupujemy w sposób rozproszony od lokalnych dostawców, częściowo wyprodukować dla siebie. Z drugiej strony być może będziemy w stanie zaoferować tego typu usługę Operatorowi Systemu Przesyłowego elektroenergetycznego do równoważenia szczytów. Gdybyśmy w Polsce postawili pewną liczbę tego typu bloków, to być może byłaby to ciekawa oferta dla PSE Operator _ - wyjaśnia prezes Szubski.
Barierą mogącą ograniczyć rozwój energetyki gazowej jest brak zdolności przesyłowych gazu w wielu regionach kraju.
Nowe elektrownie powinny powstać przede wszystkim na północ od linii Warszawa - Poznań. Tymczasem to właśnie w tamtych obszarach problem z przepustowością jest największy. Co prawda Gaz-System zapowiada znaczne inwestycje, ale ich przygotowanie i realizacja potrwa latami. Okazją do budowy siłowni gazowej, np. na terenie woj. zachodniopomorskiego, byłaby inwestycja w gazoport. Wiadomo, że terminal nie ma sensu, jeśli nie uda się rozbudować strategicznych połączeń gazowych. Przy okazji można byłoby wykonać połączenie i do nowej siłowni.
Alternatywa dla węgla
Jeszcze niedawno elektroenergetycy z rezerwą podchodzili do gazu jako paliwa do produkcji energii, dzisiaj planują budowę elektrowni gazowych.
_ Myślę, że są dwie przyczyny wzrostu zainteresowania gazem. Po pierwsze to koszty ochrony środowiska i sprawa pozwoleń na emisję CO2. Gdyby elektrownie musiały kupować na aukcjach 100 proc. pozwoleń na emisję, zwiększyłoby to koszty produkcji energii w tradycyjnych elektrowniach i wymusiłoby wdrażanie technologii niskoemisyjnych, a gaz jest taką technologią _ - przekonuje Michał Szubski.
_ Druga sprawa to kwestia przerw w dostawach energii. O blackoucie mówi się nie w kategoriach "czy", ale "kiedy", i to ze wskazaniem na lato. Tradycyjnie wówczas bloki węglowe idą do remontu. Robi się więc przestrzeń dla siłowni gazowych. _
Według profesorów Stanisława Rychlickiego i Jakuba Siemka z Wydziału wiertnictwa nafty i gazu Akademii Górniczo-Hutniczej, budowa elektrowni gazowych wymaga mniejszych nakładów inwestycyjnych oraz znacznie krótszego czasu niż przy zastosowaniu innych technologii.
Emisje zanieczyszczeń do atmosfery są o wiele niższe niż w energetyce opartej na węglu - 45 proc. mniej CO2, 80 proc. mniej NOx (tlenków azotu), bardzo niewielkie ilości związków siarki oraz cząstek stałych i pyłów. Dużym minusem gazu są natomiast jego ceny, które powiększają koszty operacyjne elektrowni i elektrociepłowni gazowych.
Pomimo wysokich i niestabilnych cen gazu, może on być atrakcyjną alternatywą dla węgla. Jak podkreślają autorzy "Raportu 2030" powstałego w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej (PKEE), w wariantach obliczeniowych zakładających wdrożenie pakietu energetyczno- klimatycznego Unii Europejskiej pojawia się w znacznym stopniu energetyka jądrowa, energetyka gazowa i znaczna skala produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. "Oznacza to bardzo poważną zmianę struktury wytwarzania oraz budowę prawie od podstaw energetyki jądrowej, gazowej oraz rozbudowania segmentu elektrowni wiatrowych.
Przeprowadzenie tak znaczącej zmiany w okresie ok. 20 lat jest bardzo poważnym wyzwaniem dla elektroenergetyki i całej gospodarki, a także rządu, który powinien pełnić rolę koordynującą " - czytamy w Raporcie. Według PKEE, elektrownie jądrowe okazują się opłacalne ekonomicznie we wszystkich analizowanych w "Raporcie 2030" scenariuszach polityki klimatycznej już od cen uprawnień na poziomie 20 euro za tonę emisji CO2. Komisja Europejska w swoich prognozach mówi o cenach uprawnień między 30 a 39 euro.
Raport PKEE ocenia, że elektrownie gazowe okazują się opłacalne w podobnych warunkach co elektrownie jądrowe, z tą różnicą, ż e przy rosnących cenach gazu i wysokich cenach uprawnień przegrywają pod względem ekonomicznym z elektrowniami jądrowymi. Ewentualne powstanie elektrowni jądrowej w Polsce to dopiero rok ok. 2030, do tego czasu więc powinien następować rozwój energetyki gazowej.
Budowa elektrowni i elektrociepłowni gazowych z pewnością wpłynie na zmniejszenie udziału węgla kamiennego w wytwarzaniu energii w Polsce. Jeszcze niedawno górnicy nie brali takiej ewentualności pod uwagę, a nielicznymi - na razie - projektami gazowymi nie zaprzątali sobie głowy. Wytwórcy energii oraz najwięksi odbiorcy wiedzą, że kopalnie mają coraz większe kłopoty z zapewnieniem stabilnych dostaw w wystarczającej ilości.
Ponadto biorą pod uwagę wymogi ekologiczne Unii Europejskiej, które na pewno będą coraz mniej przyjazne dla węgla. Nie należy zapominać też o zapowiadanych brakach na rynku energii w Polsce, do czego ma dojść - według różnych prognoz - pomiędzy rokiem 2011 a 2015. Zaplanowanie i wybudowanie bloku gazowego jest stosunkowo szybkie, dlatego nie powinny dziwić takie projekty.
Bez wątpienia złą stroną realizacji projektów gazowych elektrowni będzie cena energii. Gaz jest droższy od węgla, co musi wpłynąć na ceny energii produkowanej z błękitnego paliwa. Te proporcje mogą się zmienić od roku 2013, kiedy wejdą w życie nowe zasady handlu emisjami CO2 i elektrownie być może będą zmuszone kupować wszystkie pozwolenia do emisji CO2 na aukcjach. To wpłynie na wzrost kosztów produkcji energii zarówno z gazu, jak i węgla, ale w przypadku węgla wzrost będzie znacząco większy, ponieważ przy spalaniu węgla powstaje więcej CO2 niż w przypadku gazu.
Rozwój energetyki gazowej oznacza oczywiście wzrost krajowego zużycia tego surowca. Ubiegłoroczny import przez PGNiG był na poziomie 9,3 mld m sześc., co stanowiło 68 proc. zaopatrzenia spółki.
Tradycyjnie największym dostawcą gazu do Polski jest Rosja. W roku 2007 z Rosji pochodziło 67 proc. gazu importowanego przez PGNiG, 24,6 proc. importu pochodziło z krajów Azji Środkowej (Turkmenistanu i Uzbekistanu), a 8,4 z Niemiec.
Niewielkie ilości gazu sprowadzano z Norwegii, Czech oraz Ukrainy.
W najbliższym okresie nie jest możliwy znaczący wzrost krajowego wydobycia gazu, więc zwiększone zapotrzebowanie trzeba by pokryć wzrostem importu.
Naturalnym kierunkiem importu byłaby Rosja, co dla wielu, przede wszystkim dla polityków, będzie trudne do zaakceptowania.
Dariusz Ciepiela
Nowy Przemysł