Kupujący nie mogą nabrać rozpędu
Czwartkowa sesja na WGPW rozpoczęła się od kosmetycznego spadku WIG20. Dość szybko jednak indeks wyszedł na plusy, a strona popytowa powoli budowała swoją przewagę.
Pomogła w tym wiadomość z Niemiec – w tamtejszym Bundestagu została zatwierdzona reforma EFSF, co może pomóc władzom Eurolandu w walce z kłopotami zadłużeniowymi poszczególnych członków strefy euro. Wszyscy jednak wiedzą, że to tylko jeden i to nie najważniejszy krok w walce zadłużeniem, tak więc nastroje uległy poprawie, ale umiarkowanej. WIG20 w południe zyskiwał ok. 1% i była to skala wzrostów na miarę innych europejskich giełd. Później wzrosty zostały nieco zredukowane. Kolejna fala zakupów nadeszła po dość niespodziewanych, niezłych danych z USA. O 14:30 poznaliśmy ostateczny odczyt PKB za II kwartał, który został zweryfikowany w górę i był lepszy od prognoz (1,3% vs 1,2%). Ważniejsze chyba nawet były dane bieżące, czyli spadek liczby bezrobotnych pobierających zasiłek po raz pierwszy do 391 tys. (prognoza 420 tys.). Kupujący wykorzystali okazję i WIG20 momentami zyskiwał ponad 2%. Potem jednak nadeszło kolejne zaskoczenie zza oceanu, tym razem negatywne. Pomimo lepszych od prognoz informacji z
gospodarki giełdy na Wall Street, po bardzo optymistycznym starcie (około 2% wzrosty), zmieniły kierunek na spadkowy. To doprowadziło do wyprzedaży na WGPW i ostatecznie WIG20 zamknął dzień zaledwie 0,3% powyżej odniesienia.
Kolejny dzień niezdecydowania wyrysował w układzie dziennym trzecią z rzędu niewielką szpulkę. Świeca umiejscowiona została nieznacznie powyżej poprzedniej, co dało 0,6% wzrostu na końcu dnia. Niestety od trzech sesji popyt nie umie pokonać luki bessy z zeszłego tygodnia, co wzmaga presję podaży i jednocześnie działa na niekorzyść kupujących. Zbyt długie zwlekanie z mocniejszym odbiciem może szybko przerodzić się w kolejną falę wyprzedaży. Nie mniej jednak, inwestorom udało się utrzymać indeks szerokiego rynku w wąskiej konsolidacji w okolicach średniej piętnastosesyjnej. Ruch boczny potwierdziły również obserwowane wskaźniki. W obecnej sytuacji trudno zatem na ich podstawie doszukiwać się konkretnych sygnałów. Dla dzisiejszych notowań ponownie kluczowe będzie wsparcie w postaci luki wzrostowej z początku tygodnia a od góry kurs ograniczać będzie z kolei luka spadkowa z poprzedniego tygodnia.