Lekarz brał od 50 do 100 zł za fałszywe L4 

Wystawienie fałszywego zwolnienia z pracy kosztowało od 50 do 100 zł. Lekarz starał się zabezpieczyć przed wpadką, zakładając fikcyjne historie leczenia rzekomych pacjentów.

Obraz

Działało bezbłędnie: paru znajomych ratowników z pogotowia podsyłało klientów, pan doktor w przychodni nie robił ceregieli - i w razie potrzeby za niewygórowaną kwotę można było dostać chorobowe na parę dni.

Do czasu. Lekarz z Bydgoszczy właśnie usłyszał wyrok. Tamtejszy sąd skazał Janusza G. na karę czterech lat więzienia w zawieszeniu. Sąd uznał za udowodnione, że przez prawie dwa lata sprzedawał on fikcyjne zwolnienia chorobowe. Skazani zostali także pośrednicy tego handlu oraz kilkudziesięciu klientów lekarza.

Kluczową postacią handlu fikcyjnymi zwolnieniami lekarskimi był właśnie Janusz G., lekarz zatrudniony w przychodni rejonowej z największej bydgoskiej dzielnicy Fordon. Jak ustaliła prokuratura pośrednikami lekarza byli ratownicy medyczni z pogotowia ratunkowego.

Wystawienie fałszywego zwolnienia z pracy kosztowało od 50 do 100 zł. Lekarz starał się zabezpieczyć przed wpadką, zakładając fikcyjne historie leczenia rzekomych pacjentów. Według prokuratury prowadzącej śledztwo w tej sprawie, Janusz G. w latach 2007-09 zarobił w ten sposób prawie 45 tys. zł.

Bydgoski Sąd Rejonowy wymierzył lekarzowi karę czterech lat więzienia w zawieszeniu na sześć lat i 5 tys. zł grzywny. Orzeczono też przepadek 18 tys. zł zarobionych przez lekarza na sprzedaży fikcyjnych dokumentów.

Pośredniczący w procederze Leszek S. i Roman Z. zostali skazani na kary 1,5 i 2 lat więzienia w zawieszeniu oraz grzywny. Wyrok zapadł także wobec 84 spośród ponad stu zidentyfikowanych klientów lekarza. Fikcyjni pacjenci otrzymali kary roku pozbawienia wolności (w zawieszeniu na dwa lata) oraz muszą zapłacić po 180 zł.

Wszyscy dotychczas skazani w tej sprawie dobrowolnie poddali się karze. Jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Bauza, wszyscy oskarżeni złożyli obszerne wyjaśnienia i przyznali się do winy. Większość osób nie była dotychczas karana.

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje