Lepsze dane nie zatrzymały korekty

Wczoraj jedyna ważniejszą publikowaną figurą na rynku był indeks Ifo. Dla wielu inwestorów to najważniejszy wskaźnik pochodzący ze starego kontynentu.

Lepsze dane nie zatrzymały korekty
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

Choć dotyczy klimatu w niemieckim biznesie, jego właściwości prognostyczne wykraczają wyraźnie poza granice naszych zachodnich sąsiadów.

W czerwcu indeks zanotował trzeci kolejny wzrost. W przeciwieństwie do maja, indeks odnotował większy od oczekiwanego wzrost. Mimo wszystko rynek przyjął dane bez entuzjazmu. Dlaczego? Część odpowiedzi znajdziemy w strukturze indeksu. Okazuje się, że wzrost to w całości zasługa oczekiwań. Te poprawiają się nieustannie od grudnia ubiegłego roku. Tymczasem ocena bieżącej sytuacji, choć nieznacznie, pogorszyła się. Ciekawa jest mapa przedstawiająca cykl koniunkturalny w zależności od relacji oceny bieżącej sytuacji i oczekiwań (ostatni wykres na http://www.cesifo-group.de/portal/page/portal/ifoHome/a-winfo/d1index/10indexgsk). Po pierwsze widać, iż obecna recesja jest nieporównywalnie głębsza niż ta z początku dekady. Ponadto widać, iż poprawa sytuacji poprzednim razem rysowała się już w 2002 roku, podczas gdy faktyczne ożywienie przyszło w zasadzie prawie 2 lata później (cofnięcie się czerwonej linii z pola ożywienia, ponownie w pole recesji). Inwestorzy z pewnością nie chcieliby powtórki takiego scenariusza.

Indeks Ifo nie był dla rynku tym, czym była w minionym tygodniu (czwartek) publikacja wskaźnika Philadelphia Fed. Amerykańskie dane były znacznie lepsze od oczekiwań i spowodowały przynajmniej chwilowe zatrzymanie spadków na rynkach akcji. Tymczasem wczoraj spadki były kontynuowane. W naszej ocenie notowany od ponad tygodnia ruch to efekt sytuacji technicznej, która po kilku świecach zbliżonych do doji po dłuższym okresie wzrostu preferuje stronę podażową (pisaliśmy o tym na początku minionego tygodnia). Kwestią otwartą pozostaje głębokość korekty. Bardzo istotny będzie test wsparcia na S&P500 na poziomie 874/876 pkt. Jest to poprzedni opór (maksima z końca stycznia i początku lutego, które zaserwowały rynkowi korektę w drugiej połowie kwietnia), potwierdzony już kilkukrotnie jako wsparcie (w maju). Jego przełamanie mogłoby spotęgować siłę strony podażowej, ale do poziomu 777 pkt. ciągle mówimy o korekcie. Być może test czeka nas już wkrótce - rynki akcji tracą zarówno w Azji, jak i na otwarciu w Europie.

Dziś poznamy dane o sprzedaży używanych domów w USA (oczekiwania to 4,8 mln) oraz wstępne wartości wskaźników PMI w strefie euro. Te ostatnie dane z reguły nie mają większego wpływu na rynek, jednak są bardzo ważne jeśli chodzi o ocenę stanu i zasięgu notowanej poprawy sytuacji makroekonomicznej. Oczekuje się wzrostów indeksów zarówno dla przemysłu (do 42,1 pkt.), jak i usług (45,8 pkt.).

Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
kwiecien.bloog.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)