Lepsze dane o produkcji przemysłowej nie wsparły złotego
Tradycyjnie jest już tak, że dane makroekonomiczne z Polski nie są zauważane przez zagranicznych inwestorów, a reakcja na dobre informacje jest tylko wtedy, kiedy sprzyjają temu okoliczności międzynarodowe.
19.07.2010 16:10
Dzisiaj tego za bardzo nie ma, obniżka ratingu dla Irlandii przez Moody’s, a także zerwanie rozmów pomiędzy Węgrami po jednej stronie, a Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską po drugiej, wprowadziło na rynki pewną niepewność. Większej, bardziej nerwowej reakcji nie było widać, ale i też EUR/USD nie zdołał dzisiaj ponownie przetestować piątkowych maksimów na 1,30, a inwestorzy zaczynają się obawiać wyników publikowanych w najbliższy piątek testów wytrzymałościowych dla europejskich banków. Sezon wyników amerykańskich spółek ma już mniejsze znaczenie, akcenty znów przesuwają się w stronę globalnych czynników makroekonomicznych. A tutaj najważniejszym wydarzeniem tygodnia mogą okazać się zaplanowane na środę i czwartek wystąpienia szefa FED przed Kongresem, gdzie zaprezentuje on okresowy raport nt. gospodarki. Jeżeli obawy o perspektywy gospodarki wzrosną, to niewątpliwie odbije się to na kondycji amerykańskich giełd, co może też pociągnąć za sobą dolara.
Tak jak wspomniano w nagłówku, dzisiaj kluczowymi danymi z Polski były informacje o produkcji przemysłowej, która wzrosła w czerwcu o 14,5 proc. r/r. Widać tym samym pozytywne przełożenie ze strony rosnącego indeksu PMI, który w czerwcu wzrósł do najwyższego poziomu od kilkunastu miesięcy. Na złotym zaczyna jednak ciążyć problem Węgier, zwłaszcza, że tamtejszy rząd ponownie zaczyna wykazywać opór w podejściu do negocjacji ws. pomocy finansowej i brak zrozumienia dla funkcjonowania mechanizmów rynku finansowego (przypomina się fatalny PR z czerwca b.r.)
EUR/USD: Niewykorzystane okazje zazwyczaj się mszczą – tak możnaby skwitować przebieg dzisiejszej sesji. Można było spróbować ataku na 1,3007, który najpewniej dałby nowe lokalne maksimum na przestrzeni ostatnich miesięcy. To się nie udało, a dodatkowo wskaźnikowo rynek zaczyna się pomału łamać w dół (rano pisałem o ryzyku poważniejszej korekty w perspektywie najbliższych dni). Jeżeli dzisiaj do wieczora rynek spadnie w okolice 1,29 to będzie to potwierdzeniem realizacji negatywnego scenariusza. W takim układzie rynek w ciągu kolejnych dni mógłby spaść nawet w okolice 1,2722 (szczyt z 9 lipca b.r.)
Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
_ Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. _