Leszek Miller w telewizji WP: upewniłem się, że głównym celem tej komisji jest pogrążenie Hanny Gronkiewicz-Waltz

- Oglądałem tylko relację z posiedzenia Komisji Reprywatyzacyjnej, ale upewniłem się, że jej głównym celem jest ostateczne pogrążenie Hanny Gronkiewicz-Waltz - powiedział były premier Leszek Miller w programie #dzień dobry WP. Dodał, że na miejscu prezydent Warszawy "podjąłby rękawicę i zderzył się z komisją".

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL
Jacek Bereźnicki

Prowadząca program #dzień dobry WP Kamila Biedrzycka-Osica zapytała Leszka Millera, czy oglądał poniedziałkowe posiedzenie Komisji Reprywatyzacyjnej, przed którą zeznawał były urzędnik ratusza.

- Oglądałem tylko relację z posiedzenia Komisji Reprywatyzacyjnej, ale upewniłem się, że jej głównym celem jest ostateczne pogrążenie Hanny Gronkiewicz-Waltz - stwierdził były premier.

Miller ocenił, że komisji może udać się przekonać opinię publiczną, że za to "nieprzerwane pasmo afer" odpowiedzialność ponosi prezydent Warszawy.

- Z ciekawością czekam na czwartek, bo przed komisją ma pojawić się Hanna Gronkiewicz-Waltz - oznajmił Miller.

Na stwierdzenie prowadzącej program, że prezydent Warszawy konsekwentnie odmawia stawiennictwa przed komisją, którą uznaje za niekonstytucyjną, Miller odpowiedział: Na miejscu pani Hanny Gronkiewicz-Waltz podjąłbym rękawicę i zderzyłbym się z komisją.

Były premier ocenił, ze jeśli prezydent Warszawy nie pojawi się przed komisją, to pogłębi wrażenie, że w całym procederze ma udział.

- Reprywatyzacja w Warszawie to ciąg skandali i tragedii - ocenił Miller - Trzeba pamiętać o śmierci w Lasach Kabackich - dodał, przypominając niewyjaśnioną śmierć Jolanty Brzeskiej.

Polityk SLD zdradził, że w komisji pokłada nadzieję, że utrzyma zainteresowanie patologiami wokół reprywatyzacji.

Pytany o koszt polityczny dla Platformy Obywatelskiej, Miller stwierdził, że szanse PO na utrzymanie prezydentury w Warszawie są obniżone, niezależnie o tego, kto będzie kandydatem. - Rywalom będzie łatwo obniżać jego notowania, wykorzystując to, co będzie działo się przed komisją - dodał.

Leszek Miller był także pytany o prace komisji sejmowej w sprawie Amber Gold. Ocenił, że przesłuchanie Michała Tuska było przykładem politycznego "wykorzystywania dzieci przeciw rodzicom".

Z kolei na temat propozycji brytyjskiej premier Theresy May dotyczącej imigrantów powiedział, że "kierunkowo są to dobre propozycje", ponieważ nikt, kto ma uregulowany status w Wielkiej Brytanii nie musi wyjeżdżać. - Szkoda, że Wielka Brytania wychodzi z UE - dodał.

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy