Letni wypoczynek za firmowe pieniądze

Pracownikom wybierającym się na wakacje trzeba wypłacić wynagrodzenie urlopowe. Oprócz tego z funduszu socjalnego mogą dostać tzw. wczasy pod gruszą.

Letni wypoczynek za firmowe pieniądze
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

11.07.2009 | aktual.: 12.07.2009 21:43

Dla niektórych firm dodatkowa wypłata świadczenia urlopowego czy tzw. wczasów pod gruszą jest zbyt dużym obciążeniem. Jednak nie wszyscy rezygnują z tego typu pomocy dla podwładnych.

Jednym z jej źródeł jest zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, tworzony w wielu firmach. Z jego środków można dopłacać do wczasów i krajowych, i zagranicznych. Dotyczy to zarówno wypoczynku organizowanego przez firmę, jak i indywidualnie przez pracownika, np. wycieczek wykupionych w biurze podróży.

Pomoc nie dla każdego

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą z 4 marca 1994 r. o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych (tekst jedn. DzU z 1996 r. nr 70, poz. 335 ze zm.) o dopłatę do wypoczynku mogą się ubiegać tylko osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę i ich rodziny. Prawo to przysługuje także emerytowanym podwładnym i rencistom. Oczywiście pracodawca w regulaminie funduszu może obdarzyć takimi przywilejami również inne osoby, np. pracujące w danym przedsiębiorstwie na podstawie umów cywilnoprawnych.

Przepisy ustawy nie określają ani minimalnego, ani maksymalnego wymiaru urlopu, który warunkowałby przyznanie dopłaty. Ta kwestia powinna być określona w zakładowym regulaminie funduszu. Z reguły firmy dopłacają do urlopu, który łącznie z weekendami trwa co najmniej 14 dni.

Wypłata po powrocie

Kwota, jaką przyzna pracodawca, nie jest jednoznacznie określona w przepisach. Zależy od możliwości finansowych firmy i oczywiście od sytuacji finansowej i rodzinnej pracownika.

Z przepisów też nie wynika jednoznacznie termin wypłaty. Szef powinien go ustalić w regulaminie funduszu, uzgodnionym z zakładowymi organizacjami związkowymi lub z przedstawicielem pracowników.

Chociaż mogłoby się wydawać, że dopłata do wypoczynku powinna nastąpić przed rozpoczęciem urlopu, to jednak wielu pracodawców woli wypłacać pieniądze później.

Niektórzy uzależniają także przyznanie dofinansowania od przedstawienia rachunków za wyjazd czy wczasy. To jednak powinno być zapisane w regulaminie funduszu, a wcześniej uzgodnione z przedstawicielami pracowników.

Inaczej wygląda sytuacja, gdy w firmie nie ma funduszu socjalnego. Tacy pracodawcy mogą wesprzeć podwładnych inaczej - wypłacając im jednorazowe świadczenie urlopowe.

Bez rachunków

Aby je otrzymać, pracownicy muszą korzystać z urlopu wypoczynkowego w wymiarze co najmniej 14 kolejnych dni kalendarzowych. Przysługuje tylko raz w roku.

Zatrudniony u kilku pracodawców wypłacających takie świadczenie prawo do niego nabywa w każdej firmie. Świadczenie urlopowe nie należy do funduszu socjalnego. To oznacza, że pracownik nie musi przedstawiać żadnego zaświadczenia o osiąganych dochodach ani składać żadnego wniosku, by je otrzymać. Należy się ono z mocy prawa.

Maksymalna wysokość tego świadczenia nie może przekroczyć wysokości odpisu podstawowego na ZFŚS. W tym roku świadczenie urlopowe może wynieść maksymalnie 1000,04 zł dla osoby zatrudnionej w normalnych warunkach. Ci natomiast, którzy pracują w szczególnie uciążliwych warunkach, mogą liczyć maksymalnie na 1333,38 zł.

Opinia

Alicja Dobrenko z kancelarii radcy prawnego Marcina Wojewódki
Pracodawca nie może twierdzić, że skoro jego pracownik w tym roku wykorzystuje zaległy urlop, to nie wypłaci mu z tego tytułu świadczenia urlopowego. Takie uprawnienie nie przepada. Zasadą jest bowiem, że przysługuje ono wtedy, gdy pracownik korzysta z urlopu w wymiarze co najmniej 14 dni kalendarzowych. Nie ma znaczenia, czy jest to urlop za bieżący rok czy ubiegły. Istotne jest jedynie, aby nie doszło do wypłaty świadczenia z naruszeniem przepisów dotyczących jego wysokości, częstotliwości oraz terminu.
W przeciwnym razie, zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego w Katowicach z 11 lutego 2003 r. (sygn. I SA/Ka 2571/01), świadczenie urlopowe wypłacone zostanie niezgodnie z prawem.

Izabela Rakowska-Boroń
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)