"Łezka się kręci". Wymowne nagranie z restauracji w Głuchołazach

W restauracji w Głuchołazach mężczyzna zagrał piosenkę z "Titanica"
W restauracji w Głuchołazach mężczyzna zagrał piosenkę z "Titanica"
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS, Twitter | Beniamin Kubiak-Piłat, Sergei Gapon
oprac. KARN

15.09.2024 11:29, aktual.: 15.09.2024 11:52

Powódź zalewa Głuchołazy. W Restauracji Muzycznej w tym mieście mężczyzna usiadł za klawiaturą fortepianu i zagrał piosenkę z "Titanica". Nagranie z jego występu zostało opublikowane w mediach społecznościowych.

Intensywne opady spowodowały wezbrania rzek na południu Polski. Zalane są już m.in. Głuchołazy na Opolszczyźnie i Kłodzko na Dolnym Śląsku. Premier poinformował o pierwszej ofierze śmiertelnej.

Nagranie z Restauracji Muzycznej w Głuchołazach opublikował w portalu X Beniamin Kubiak-Piłat, dziennikarz radia RMF FM. "Wymowne. Restauracja w centrum Głuchołaz. Barman zaczyna grać 'My heart will go on' dla pustej sali. W kącie siedzi zaledwie garstka dziennikarzy. Łezka się kręci" - napisał reporter. Nagranie pochodzi z soboty 14 września.

"My heart will go on" to utwór z filmu "Titanic", który w oryginalnej wersji wykonuje kanadyjska gwiazda Celine Dion. Dzieło wyreżyserowane przez Jamesa Camerona opowiada o głośnej tragedii, w wyniku której zatonął statek pasażerski noszący imię, od którego swój tytuł wziął słynny film.

Głuchołazy pod wodą

W niedzielę sytuacja w Głuchołazach stała się dramatyczna po tym, gdy woda przerwała wał obok mostu tymczasowego i zaczęła zalewać miasto. Po godz. 13 most tymczasowy został zniszczony. Jak powiedział PAP st. kapitan Paweł Kolera, oficer prasowy KW PSP w Opolu, obecnie coraz więcej osób prosi o pomoc w ewakuacji z zalanych posesji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Miasto jest praktycznie całkowicie zalane. Otrzymujemy informacje o braku prądu i zerwanej łączności telefonii stacjonarnej na terenie miasta. Mamy coraz więcej wezwań z prośbą o umożliwienie ewakuacji, jednak poruszanie się po zalanych wodą ulicach jest utrudnione i realizowane praktycznie jedynie przy pomocy ciężarówek, mających odpowiednio wysokie zawieszenie.(...) Zrobiliśmy wszystko, co tylko było w naszej mocy. Możemy mieć tylko nadzieję, że opady ustaną i napór wody się zmniejszy - powiedział strażak.

Ratownicy apelują, by dzwonić na linie alarmowe wyłącznie w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia. Proszą o zwracanie uwagi na poziom wody przy budynkach i wzywanie pomocy w sytuacji, gdy agresywnie napierająca woda może spowodować podmycie ścian.

Źródło artykułu:WP Finanse
Komentarze (21)