Londyńska giełda nie poddaje się rynkom alternatywnym

LSE przejmuje kontrolę nad Turquoise, jednym z alternatywnych rynków, które coraz bardziej dają się we znaki tradycyjnym giełdom.

Londyńska giełda nie poddaje się rynkom alternatywnym
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

22.12.2009 | aktual.: 22.12.2009 10:35

Londyńska giełda papierów wartościowych (LSE) przejmie w ramach bezgotówkowej transakcji kontrolę nad borykającą się z trudnościami alternatywną platformą obrotu Turquoise (ang. Turkus). Dotychczas należała ona do konsorcjum dziewięciu banków inwestycyjnych, m.in. Goldmana Sachsa, Morgana Stanleya i UBS.

Ruch ten pozwoli LSE – największej i najstarszej europejskiej giełdzie – odzyskać część udziałów w handlu brytyjskimi akcjami, zwiększyć obecność na zagranicznych rynkach oraz podjąć konkurencję z prężnym alternatywnym parkietem Chi-X. – Fuzja ta daje LSE coś, czego nie ma żadna z głównych europejskich giełd – skomentowała transakcję Sarah Spikes, analityk z Arden Partners. Turkusowy Bajkał

Turquoise, uruchomiona jesienią ubiegłego roku, zostanie połączona z działającą w ramach LSE platformą Bajkał, co powinno przynieść obu stronom transakcji wyraźne oszczędności. Dotychczasowi właściciele Turkusu zachowają po fuzji 40 proc. udziałów w przedsięwzięciu, natomiast londyńska giełda obejmie początkowo pozostałe 60 proc. W dłuższej perspektywie zamierza jednak zmniejszyć zaangażowanie do 51 proc.

Turquoise, podobnie jak Chi-X, Bats, NYSE Arca czy Burgundy, należy to tzw. MTF-ów (Multilateral Trading Facility), czyli nieregulowanych rynków, oferujących inwestorom tańszą i szybszą realizację zleceń. Zaczęły one powstawać w Unii Europejskiej w 2007 r., gdy w życie weszły ułatwiające konkurencję przepisy dotyczące organizacji rynków finansowych (dyrektywa MiFID).

Konkurencja dla Chi-X

Zdecydowanie największym MTF-em jest działający od marca 2007 r. Chi-X, który sukcesywnie zwiększa swój udział w obrocie akcjami z brytyjskiego indeksu FTSE100. W październiku wyniósł on 24 proc., podczas gdy rok po inauguracji platformy wynosił 12 proc. Dla porównania, Turquosie ma 6-proc. udział w handlu papierami 100 największych brytyjskich spółek, zaś Bats 8-proc.

Szybka ekspansja sprawiła, że w październiku Chi-X stała się wreszcie rentowna. Tymczasem Turquoise przyniósł właścicielom w 2008 r. 15,7 mln funtów straty. W tym roku finansowym platforma także nie wygeneruje zysku. Dlatego LSE nie zapłaci za jej przejęcie gotówką. Pokryje natomiast koszty integracji i restrukturyzacji Turquoise, które mogą wynieść 20 mln funtów, oraz będzie finansowała przedsięwzięcie przez dwa lata.

Londyn wyjdzie za granicę

Przejęcie Turquoise zwiększy konkurencyjność LSE nie tylko na rodzimym rynku, ale także na zagranicznych giełdach. Obecnie LSE oferuje inwestorom tylko akcje brytyjskie, oraz – po przejęciu Borsa Italiana w czerwcu 2007 r. – włoskie. Tymczasem Turquoise jest obecny także na innych rynkach, m.in. francuskim, niemieckim, belgijskim i holenderskim. Ogólnie, udziały tej platformy w obrocie walorami europejskimi sięgają 3 proc.

Wchłonięcie Turquoise zwiększy również udział LSE w obrocie na tzw. dark pools, do których należy m.in. Bajkał. Określa się tak rynki dostępne wyłącznie dla inwestorów instytucjonalnych, oferujące im pełną anonimowość. Ceny transakcji ujawniane są tam dopiero po ich zakończeniu, dzięki czemu gracze nie obawiają się, że duże zlecenia wywołają niekorzystny dla nich ruch notowań. Obecnie na takie platformy przypada niespełna 2 proc. obrotu europejskimi akcjami, jednak ich popularność szybko rośnie. Największy dark pool należy do Chi-X (Chi-Delta), który ma 27-proc. udział w tych dyskretnych transakcjach. Na Turquoise przypada niespełna 11 proc.

PARKIET

wielka brytanialselondyn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)