Trwa ładowanie...

"Łowcy" od cudownych promocji w natarciu. "Żona, gdy to zobaczyła, chciała mnie wyrzucić z domu"

Głośnym echem odbiła się historia pani Anny, która podczas pokazu przedmiotów, zamiast wygranej, otrzymała kredyt na prawie 10 tys. zł. Swoje przejścia z tą samą firmą - Panamera z Torunia - opisał nam pan Wincenty, któremu powiedziano, że od swoich nagród ma zapłacić 9 tys. zł podatku. - To jest naciąganie starszych ludzi - żali się.

"Łowcy" od cudownych promocji w natarciu. "Żona, gdy to zobaczyła, chciała mnie wyrzucić z domu"Źródło: Flickr
d5bek4j
d5bek4j

- Jestem kolejną ofiarą naciągniętą przez tę firmę – mówi nam Wincenty Barnus z Poznania. Firma, o której mowa, to Panamera z Torunia, która zajmuje się organizacją pokazów i sprzedaży pościeli, garnków, filtrów i innych przedmiotów. Problem w tym, jak twierdzą nasi rozmówcy, że metody stosowane przez pracowników przedsiębiorstwa, budzą wątpliwości etyczne.

Pan Wincenty trafił za pokaz z zaproszenia. Jak tłumaczy, odebrał telefon z informacją o spotkaniu promocyjnym nowo otwartych hoteli, podczas którego będzie można wygrać nocleg w wybranym miejscu w Łebie, Zakopanem lub Karpaczu.

- Na spotkaniu nie było mowy o promowanych hotelach, tylko o produktach rzekomo najlepszej firmy na świecie, Panamery. Te produkty to maty masujące, garnki i ozonatory. Na koniec było losowanie nagród. Wylosowano i mnie i otrzymałem główną nagrodę, której wartość miała wynosić 20 tys. zł. Jednak podczas rozmowy z dala od innych uczestników, sprzedawca – pan Mateusz – podliczył, że w sumie wartość otrzymanej nagrody wynosi 40 tys. zł – opowiada pan Wincenty.

Obejrzyj: UOKiK walczy z oszustwami. "Minimalizujemy ryzyko"

Następnie, jak opowiada nasz rozmówca, sprzedawca miał wyciągnąć dokumenty, z których wynikało, że pan Wincenty musi zapłacić 23 proc. podatku od wygranej nagrody, czyli łącznie 9225 zł. Starszy mężczyzna odpowiedział, że nie ma takich pieniędzy i rezygnuje z nagrody. Wtedy sprzedawca miał przystąpić do kontry.

d5bek4j

- Pan sprytnie zmanipulował mnie, że wyjątkowo tę kwotę rozłoży mi na raty, tylko muszę teraz zapłacić 10 proc. od całości. Nie wiem dlaczego, ale zgodziłem się zapłacić i wróciłem do domu z wygraną w postaci maty do masażu, garnków i ozonatora. Poza tym za to, że zgodziłem się zapłacić na miejscu 922 zł, "wyjątkowo" otrzymałem dwa vouchery na tygodniowy pobyt w Łebie, Zakopanem lub Karpaczu - tłumaczy poszkodowany mężczyzna.

materiały prywatne
Źródło: materiały prywatne, fot: money.pl

Jak dodaje: - Żona, gdy to zobaczyła, chciała mnie wyrzucić z domu razem z całą tą wygraną i zabroniła wychodzić kiedykolwiek na takie prezentacje, bo to jest naciąganie starszych ludzi.

Pani Wincenty przeszedł kilka udarów, przyjmuje na stałe na leki. Jak twierdzi, miewa zaniki pamięci i dlatego łatwo było go zmanipulować. Mężczyzna zadzwonił do banku, aby zrezygnować z kredytu, który miał sfinansować zakup produktów. Bank rozpatruje wniosek.

d5bek4j

- Do firmy Panamera nie można się dodzwonić. Podany numer telefonu natychmiast się rozłącza. Nie wiem, co dalej robić – rozpacza starszy człowiek.

UOKiK bada sprawę i radzi

Pan Wincenty skontaktował się z nami po tym, jak opisaliśmy historię pani Anny, która również utrzymuje, że została wprowadzona w błąd przez przedstawiciela firmy Panamera. Schemat wyglądał podobnie. Telefon z zaproszeniem na pokaz produktów, losowanie nagród, informacja o wygranej, a potem podsunięcie do podpisu wniosku kredytowego.

- Cały czas powtarzano, że "wygrałam". Jednak gdy podeszłam po odbiór rzeczy, usłyszałam od pewnego młodego pana, który prezentował produkty, że mam zapłacić 1500 zł zaliczki. Potem się okazało, że całość kosztuje 11 tys. zł. Nie miałam takich pieniędzy przy sobie, więc zaproponowano mi kredyt – opowiadała pani Anna, która dała się przekonać do podpisania umowy.

d5bek4j

Gdy kobieta wróciła do domu i porozmawiała z mężem oraz z córką, zdała sobie sprawę, że prawdopodobnie została zmanipulowana. - Wtedy zrozumiałam, jak głupio postąpiłam. Byłam oszołomiona, nie pomyślałam, że za wygrane przecież się nie płaci - tłumaczyła.

Czytaj: Łowienie na promocje. "Byłam oszołomiona. Przecież za wygrane się nie płaci"

Ponadto, w dokumentach przekazanych przez firmę Panamera brakowało załączników. Jeden dotyczył prawa do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, a drugi powinien być potwierdzeniem prawa sprzedawcy do zawierania umów w imieniu firmy.

Jaki był ciąg dalszy tej historii? Sprzedawca – Patryk K. – zaproponował "polubowne" rozwiązanie, czyli zapłatę połowy ceny. Mężczyzna miał też zaznaczyć, że starszej kobiecie nie przysługuje prawo do odstąpienia od umowy, ponieważ towar jest teraz przeceniony.

d5bek4j

Próbowaliśmy skontaktować zarówno z Patrykiem K., jak i firmą Panamera. Mężczyzna zapytany, czemu wprowadza klientów w błąd, odpowiedział, że podczas pokazów nikt niczego nie wygrywa i się rozłączył. Kontakt z centralą firmy jest jeszcze bardziej utrudniony. Numer podany na stronie Panamery jest wyłączony.

W internetowym spisie firm czytamy, że budzące wątpliwości przedsiębiorstwo wprawdzie działa w Toruniu, ale zarejestrowane jest w Rogoźnie. Pod tym samym NIP-em funkcjonuje też firma Omega Medical Mateusz Nowak, która sprzedaje filtry powietrza. Po wybraniu numeru dostępnego na stronie odebrał mężczyzna, który twierdzi, że nie ma nic wspólnego z firmą, i nader często odbiera telefony od wkurzonych klientów.

Firmy organizujące pokazy garnków, pościeli czy masażerów, a potem, za pomocą manipulacji, zmuszające ludzi do zakupu tych przedmiotów w horrendalnych cenach, są plagą polskiego rynku. UOKiK niejednokrotnie nakładał kary za takie działalności. Tak było w przypadku firm Eco-Vital i Mat-Medit. Z informacji, które uzyskaliśmy, wynika, że na firmę Panamera wpłynęła na razie jedna skarga, a sprawa nie została jeszcze zbadana.

d5bek4j

Urząd przypomina: "Osoby poszkodowane przez firmy organizujące pokazy handlowe mają prawo odstąpić od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa w ciągu 14 dni - w przypadku odstąpienia od umowy również umowy z nią powiązane (np. umowa kredytu) stają się nieważne. Jeśli firma wbrew przepisom nie poinformowała o prawie do odstąpienia, termin ten wydłuża się do 12 miesięcy. W razie problemów konsumenci mogą zwrócić się o bezpłatną pomoc do miejskiego lub powiatowego rzecznika konsumentów. Warto też złożyć skargę do UOKiK i opisać praktyki. Jeśli konsument podejrzewa, że ma do czynienia z oszustem, kontakt z przedsiębiorcą jest niemożliwy, powinien zawiadomić policję."

Ponadto, warto przed pójściem na pokaz i podjęciem decyzji zakupowej pamiętać o kilku rzeczach:

- "Prezentacja" to zazwyczaj pokaz handlowy, mający na celu sprzedaż;
- Gdy konsument otrzyma zaproszenie na spotkanie lub bezpłatne badanie, powinien ustalić, czy będą na nim oferowane towary lub usługi;
- Należy uważnie czytać umowy, nie działać pod presją czasu;
- Warto konsultować decyzje z kimś bliskim;
- Nie należy udostępniać nikomu dowodu osobistego;
- Trzeba zastanowić się, czy oferta na pewno jest atrakcyjna;
- Należy pamiętać o prawie do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni.

d5bek4j

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d5bek4j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d5bek4j