Mało zarabiasz? Oni mają jeszcze gorzej!
W Polsce najniższa krajowa wynosi 1500 zł, na Białorusi, po przeliczeniu na złotówki 380zł
W Polsce najniższa krajowa wynosi 1500 zł, na Białorusi, po przeliczeniu na złotówki 380zł. W Azji za mniej niż 1 USD dziennie utrzymuje się 600 mln. mieszkańców.
W Polsce średnie wynagrodzenie wynosi 4015 zł brutto – wynika z danych statystycznych GUS. Po odliczeniu składek ZUS i podatków daje to kwotę 2797,73 zł. Najniższa krajowa wynosi u nas obecnie 1500 zł brutto. Na rękę wychodzi około 1112 zł. To niewiele. Jednak są państwa, w których wynagrodzenia są dużo niższe niż w Polsce, a przepaść między zarobkami jest nierzadko ogromna.
Z raportu Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO) wynika, że do najbiedniejszych wciąż należą pracownicy w Azji. Za mniej niż jednego dolara dziennie utrzymuje się tam 600 mln. mieszkańców. Według ILO za wzrostem gospodarczym nie podąża tu wzrost miejsc pracy. Według danych portalu AVERAGE SALARY SURVEY 2011/2012 w Pakistanie, Kambodży, Wietnamie i na Sri Lance średnie roczne wynagrodzenie pracowników plasuje się w granicach 5 tys. USD rocznie. W Nepalu i Bangladeszu około 2,4 tys. USD rocznie.
Popularną formą utrzymania dla niewykwalifikowanych pracowników w Indiach jest praca przy łamaniu kodów CAPTCHA. Największe firmy zatrudniają nawet kilkuset pracowników, którym udaje się łamać do 250 tys. kodów dziennie. Za 1000 kodów otrzymują w przeliczeniu na złotówki około 6 zł. W godzinę udaje się złamać około 800 kodów, zatem stawka godzinowa takiego pracownika w przeliczeniu na złotówki wynosi około 4,5 zł. To ponoć dużo więcej niż zarabia tam przeciętny pracownik biurowy.
Przerażający jest również fakt, że w Indiach cały czas, choć nielegalnie, zatrudniane są do pracy dzieci poniżej czternastego roku życia. Niepełne badania szacują tą liczbę na 13 milionów dzieci w wieku od 5 do 14 roku życia – podaje jeden z portali. To ogromny problem społeczny, którego koło domyka skrajna bieda wielu rodzin. Do powszechnych praktyk należy tam oddawanie dzieci do pracy za długi. Dużo rodzin jest zmuszonych do przeżycia za niespełna dolara dziennie, tak jak wielu innych Azjatów.
Niskie zarobki mają również mieszkańcy Białorusi. Według Komitetu Statystycznego średnie wynagrodzenie wynosi tam 1 mln 782 tyś. białoruskich rubli. Kwota ta w przeliczeniu na złotówki obecnie daje ok. 713zł. Choć przed wyborami w 2010 średnie wynagrodzenie wzrosło o 30% i miało wynosić 500$, w niespełna pół roku Bank Narodowy przeprowadził dewaluację, po której wartość rubla spadła w stosunku do dolara o około 50 proc. . Białoruś jest jednym z Państw, gdzie inflacja bezustannie szaleje, a ceny wielu produktów nie są współmierne do zarobków. Dla przykładu po jednej z ostatnich podwyżek cen kilogram wieprzowiny kosztował w przeliczeniu na złotówki 37,8 zł. W Polsce kosztuje ok. 30 zł.
Najwięcej zarabiają na Białorusi pracownicy sektora naukowego - 1 mln 838 tyś BYR czyli około 735 zł, najmniej Ci, zatrudnieni w rolnictwie - 952 tyś BYR, a więc 380 zł. Jak donosiła białoruska gazeta "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" 28,7 proc. mieszkańców zarabia od 1 do 1,5 mln rubli białoruskich. Według jej relacji w tej grupie znajdują się pracownicy przemysłu wydobywczego, ochrony zdrowia, handlu, usług socjalnych i rybołówstwa. Najwyższe zarobki na Białorusi dają w przeliczeniu na złotówki kwotę 1700 zł. Tyle zarabia 6,5 proc. społeczeństwa. To pracownicy branży nieruchomości, finansów, budownictwa.
Do jednych z najniższych w Europie należą zarobki na Ukrainie. W 2010 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie wyniosło 2239 UAH (ok. 281 USD) – podaje portal wynagrodzenia.pl. Według informacji portalu niższe zarobki mają jedynie mieszkańcy Mołdowy – 245 $ i Republiki Mołdawskiej – 265$. W tym czasie średnie wynagrodzenie w Rumunii wynosiło 605 $, w Słowacji 1025 $, na Węgrzech 1035 USD. „Według słów wicepremiera i ministra polityki socjalnej Serhija Tihipki na początku 2011 r. oceniano, iż 35–40% ukraińskiej gospodarki znajduje się w szarej strefie. Bank Światowy w raporcie na lata 1999–2007 podaje, że rozmiar szarej strefy wynosił na Ukrainie 52–58% ponad oficjalną wartość PKB” – pisze Andrzej Wijas w portalu wynagrodzenia.pl Znaczącym problemem na ukraińskim rynku pracy są zadłużenia pracodawców wobec pracowników. Na początku 2011 roku zadłużenie to wynosiło ok. 1,4 mld UAH (ok. 180 mln USD), podaje portal wynagrodzenia.pl. Brak płynności finansowej pracodawców na Ukrainie ostatnio wzrasta ze względu na
kryzys finansowy.
Zarobki są oczywiście zróżnicowane ze względu na regiony. W najgorszej sytuacji znajduje się obwód tarnopolski, którego mieszkańcy zarabiają zaledwie 70% ogólnokrajowej średniej.
Polski rynek pracy może wydawać się atrakcyjny dla wielu mieszkańców Azji, Ukrainy czy Białorusi. W drugiej połowie 2011 roku Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wydało w sumie 22572 pozwoleń na pracę, w tym 12069 dla obywateli samej Ukrainy. Jednak żadne statystyki nie są w stanie zmierzyć, ilu jest tych, pracujących w szarej strefie. Dla wielu z nich miesięczne, polskie wynagrodzenie znaczy wiele, bo stanowi pensję, na którą w swoim kraju niektórzy musieliby pracować nawet rok.
Michalina Domoń/MA