Tu zarobiszMasz dość wydawania kilkuset złotych na paznokcie? Pojedź pod Warszawę

Masz dość wydawania kilkuset złotych na paznokcie? Pojedź pod Warszawę

Już jakiś czas temu przestałam chodzić na manicure hybrydowy. Albo coś odpadało po tygodniu, albo było drogo, albo i to, i to. Usłyszałam, że teraz dziewczyny na paznokcie jeżdżą pod Warszawę i są bardzo zadowolone, zarówno z jakości, jak i z ceny. Postanowiłam to sprawdzić.

Masz dość wydawania kilkuset złotych na paznokcie? Pojedź pod Warszawę
Źródło zdjęć: © WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz
Aleksandra Łukasiewicz

02.11.2019 | aktual.: 13.11.2019 13:19

Manicure hybrydowy jest coraz popularniejszy. I nic dziwnego - dzięki temu, że utwardzenie lakieru następuje pod wpływem światła UV, stylizacja jest dużo trwalsza niż ta stworzona przy pomocy tradycyjnych lakierów.

Ponad 300 zł na miesiąc

Ceny salonów kosmetycznych w stolicy potrafią przyprawić o zawrót głowy. Sama pamiętam jak parę lat temu chodziłam do bardzo dobrego miejsca na tzw. hybrydę w cenie ok. 80 zł, jednak zrezygnowałam po podwyżce cen. Dzisiaj, szukając cenników salonów, takiej ceny nigdzie nie uświadczymy. 100 zł to minimum, a często jest to 120 zł (w tej cenie zdjęcie starej stylizacji i położenie nowego lakieru).

A manicure hybrydowy to dopiero początek. Coraz większą popularnością cieszą się też paznokcie żelowe (przedłużanie lub utwardzanie naturalnej płytki), które przestały się kojarzyć z tandetą i złym gustem. Tutaj cena potrafi być jeszcze bardziej zawrotna - za przedłużanie 200 zł, za uzupełnienie 150 zł.

Kwota zaczyna być naprawdę dotkliwa, jeżeli chcemy mieć ciągle świeży manicure - wtedy na taki zabieg musimy się wybrać co 2-3 tygodnie (w zależności od tego, jak szybko rosną nam paznokcie - rekordzistki potrafią przetrzymać lakier 4 tygodnie). Jeżeli chciałabym utwardzić naturalną płytkę żelem, to miesięcznie musiałabym wydawać na manicure min. 300 zł, bo należę do tych "szczęśliwców", którym paznokcie rosną bardzo szybko.

Dlatego po prostu na jakiś czas zrezygnowałam z takich zabiegów. Ale ostatnio dowiedziałam się, że niektórzy znaleźli na to sposób - po prostu jeżdżą na paznokcie... pod Warszawę. Wyjechanie poza administracyjne granice stolicy magicznie obniża cenę, nie odbijając się na jakości.

Obraz
© WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz

Dla porównania - cennik z Nowego Dworu Mazowieckiego. Hybryda - 60 zł. Przedłużanie paznokci żelem - 115 zł. Uzupełnianie żelu - 90 zł.

Taniej i szybciej

-Mama mnie namówiła, żeby pójść do jej pani, bo słyszała, jak ciągle narzekam na swoje paznokcie, myślałam już, że to ze mną jest coś nie tak. Wcześniej chodziłam długo do koleżanki. Niby na początku było ok, ale zawsze coś odpadało, zapowietrzało się. Chodziłam do niej prywatnie i płaciłam 130 zł. Tylko zawsze siedziałam tam strasznie długo. Zdarzało się, że przychodziłam o 20, a wychodziłam koło 1 w nocy. - powiedziała mi Anna, która jeździ na manicure z Warszawy do Nowego Dworu Mazowieckiego.

Zachęcona tymi słowami postanowiłam to sprawdzić, ponieważ sama miałam podobne doświadczenia. Zadzwoniłam i umówiłam się na hybrydę. Od razu dowiedziałam się, że jedyne wolne miejsca są w środku dnia. Oho, czyli jest wzięcie.

Obraz
© WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz
Obraz
© WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz

Dojazd z warszawskich Włoch zajął mi ok. 40 minut (40 km w jedną stronę). Nie jest źle, szczególnie, że czasami dłużej się jedzie w godzinach szczytu z jednej dzielnicy do drugiej.

Obraz
© WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz
Obraz
© WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz

Salon wygląda na czysty i schludny. Nic, co by odstępowało od jakiejkolwiek normy. Zauważyłam, że jest naprawdę bardzo duży wybór kolorów lakierów (chyba nawet większy niż widziałam do tej pory w warszawskich salonach).

Obraz
© WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz

W trakcie robienia hybrydy rozmawiam z panią Izą, stylistką paznokci, która została mi polecona.

Dowiaduję się, że przyjeżdża do niej dużo klientek z Warszawy. - Lekarki, prawniczki, właścicielki firm - wylicza pani Magda. Ogólnie osoby, które raczej stać na drogi manicure w Warszawie, ale dowiaduję się ciekawej rzeczy od pani Magdy. - Czasem ludzie, którzy mają pieniądze, bardziej je liczą niż ci, którzy mają ich mniej - wyjaśnia.

"Na kursach uczą jak robić paznokcie, ale nie uczą jak robić paznokcie i zarobić"

Ale okazuje się, że nie tylko cena jest atrakcyjna. Chodzi też o czas zabiegu, czyli to, o czym mi mówiła wcześniej Anna oraz Marta, inna stała klientka salonu w Nowym Dworze. - Przychodzę i w godzinę mam zrobione paznokcie z uzupełnieniem żelu. Rekord - 45 minut. Wcześniej potrafiłam siedzieć 2-3 godziny na paznokciach i jak szłam kolejny raz to myślałam sobie "Jezu, znowu trzeba tyle siedzieć". A tutaj w tym samym czasie mam zrobiony i manicure, i pedicure.

Wygląda na to, że salon ma wzięcie. Na poranki, popołudnia i weekendy w ogóle nie da się zapisać do końca roku, bo zajmują je już stałe klientki. Mnie udało się dostać, bo umówiłam się na godzinę w środku dnia. Pytam pani Izy czy inne salony w mieście też mają tyle klientek. - Raczej tak, ale co z tego skoro często potrafią siedzieć tam nad hybrydą 2 godziny.

Moja rozmówczyni ma 14 lat doświadczenia w tej pracy, więc pytam ją, czy to właśnie ten czynnik wpływa na szybkość jej pracy. - Na pewno też. Ale to jest kwestia wypracowania sobie jakiegoś systemu pracy. Teraz jest mnóstwo tych kursów, tam uczą jak robić paznokcie, ale nie uczą jak robić paznokcie i zarobić.

Większość doświadczonych stylistek, które potrafią szybko pracować, są teraz szkoleniowcami albo otworzyły własne salony i zatrudniają mniej doświadczone manicurzystki. - Umówmy się, że większość tych dziewczyn jest tam mocno z przypadku. A ja kocham swoją pracę. - mówi mi pani Iza. Cóż, to wiele wyjaśnia.

Obraz
© WP.PL | Aleksandra Łukasiewicz

Po 50 minutach wychodzę z nowymi paznokciami. Było naprawdę sprawnie i bezboleśnie (bo z tym też mam już złe doświadczenia). Jak na razie stylizacja trzyma się bez zarzutu.

Postanawiam jeszcze sprawdzić, jak mają się ceny hybrydy w innych podwarszawskich miejscowościach.

Pruszków - 50-70 zł
Mińsk Mazowiecki - 60-70 zł
Ząbki - 65-90 zł
Piaseczno - 60-90 zł
Wołomin - 50-80 zł
Łomianki - 70-80 zł
Legionowo - 60-80 zł

Zadzwoniłam też do paru tych salonów i faktycznie, okazuje się, że mają bardzo dużo klientek z Warszawy. Czyżby nowy trend?

Zatem jeżeli uważacie, że w dużym mieście jakieś zabiegi są za drogie, może warto pojechać parę kilometrów dalej i sprawdzić ceny. Można się miło zaskoczyć tak jak ja.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

*niektóre imiona zostały zmienione

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (77)