KombinująTestery perfum - nie na sprzedaż, a jednak handlują nimi na potęgę. Czy to zgodne z prawem?

Testery perfum - nie na sprzedaż, a jednak handlują nimi na potęgę. Czy to zgodne z prawem?

W Internecie roi się od ofert sprzedaży testerów perfum, którymi teoretycznie handlować nie wolno, bo widnieje na nich napis "nie na sprzedaż". Na dodatek w sieci te "demonstracyjne" produkty są kilka razy tańsze niż oryginały. Postanowiłam dowiedzieć się, czy ktoś tutaj łamie prawo, czy jednak w handlu testerami są jakieś wyjątki.

Testery perfum - nie na sprzedaż, a jednak handlują nimi na potęgę. Czy to zgodne z prawem?
Źródło zdjęć: © iStock.com
Agata Wołoszyn

24.10.2019 15:18

Perfumy to produkt, który ciężko kupić "w ciemno". Musimy najpierw powąchać, żeby zdecydować się na konkretny zapach. W tym celu drogerie zaopatrzone są w testery. Zgodnie z nazwą te flakoniki służą tylko i wyłącznie do celów demonstracyjnych (do testu), czyli nie są przeznaczone na sprzedaż. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, bo w sieci roi się od ofert sprzedaży tych produktów. Postanowiłam dowiedzieć się, dlaczego sprzedawcom uchodzi to na sucho.

Na butelkach testerów perfum dostępnych w drogeriach, znajduje się napis "not for sale" (ang. "nie na sprzedaż"). To jest całkowicie sprzeczne z tym, co widnieje w Internecie. Na Allegro czy OLX codziennie pojawiają się setki nowych ofert, które w tytule aukcji mają wyraźnie zaznaczone, że przedmiotem sprzedaży jest właśnie tester, którego teoretycznie sprzedawać nie wolno.

W Europie sprzedaż testerów perfum jest prawnie zakazana. Taki zakaz wynika z wyroku Trybunału Sprawiedliwości z dnia 3 czerwca 2010 r. w sprawie C-127/09. W opinii Trybunału umieszczenie na testerach perfum informacji "tester" oraz "nieprzeznaczone do sprzedaży" w jasny sposób określa wolę właściciela znaku co do tego, że nie powinno się nimi handlować.

Obraz
© WP.PL | Agata Wołoszyn

Testery perfum znikają jak świeże bułeczki

Skąd na rynku biorą się testery? Większość zapytanych przeze mnie sprzedawców odpowiedziała, że kupuje je od dystrybutora. Ku mojemu zaskoczeniu, jeden zdecydował się nawet na szczegółową odpowiedź. - Testery są w ofertach większości hurtowni perfum, z którymi współpracujemy. W sklepach stacjonarnych nie można ich kupić, a w Internecie już tak, gdyż nie ma możliwości przetestowania/powąchania danego produktu. Przez co, stają się towarem do sprzedaży w niższej cenie ze względu na brak kolorowego, oryginalnego opakowania - czytam w mailu. Oznacza to, że sprzedawca zamawia określoną ilość perfum i wraz z nimi dostaje testery. Jako że sprzedaż internetowa rządzi się innymi prawami i nikt nie jest w stanie powąchać zapachu "online", to firmy po prostu je sprzedają. Po co ma leżeć, jak można wystawić na aukcji?

Obraz
© tanietesteryperfum.pl

Docieram również do informacji, że niektóre sklepy internetowe kupują testery przez pośredników. Problem tkwi w tym, że nikt nie wie, skąd z kolei te osoby mają te produkty. Możemy się tylko domyślać, że pochodzą ze zlikwidowanej drogerii albo są sprowadzane zza granicy.

Tester a oryginał. Czym się różnią?

Różnica pomiędzy testerem a jego "oryginalną" wersją tkwi przede wszystkim w cenie. Na aukcji znajduję perfumy o pojemności 100 ml, które kosztują ok. 600 zł, ten sam produkt z napisem "tester" można kupić już za 109 zł.

Sprzedawcy zaznaczają na aukcji, że tester ma identyczny skład jak produkt pełnowartościowy. Różnią się opakowaniem - tester może być dostarczany bez pudełka i nie zawsze posiada korek lub zatyczkę.

Konsumentom to nie przeszkadza, bo ofert kupna jest dużo. Perfumy do tanich produktów nie należą, a jeżeli tester to ten sam produkt, co jego "pełnowartościowa" wersja, to zdaniem niektórych nie ma sensu przepłacać.

Obraz
© allegro.pl

W Internecie wszystko wolno?

Od razu nasuwa się pytanie: jak to możliwe, że w sklepie stacjonarnym testerów sprzedawać nie wolno, a w Internecie roi się od takich butelek na sprzedaż.

Na forach internetowych czytam gorące dyskusje Internautów, które dotyczą handlu testerami. Ludzie wymieniają się swoimi spostrzeżeniami i uznają to za niemożliwe, że sprzedaż testerów nie jest dozwolona prawnie, a nikt w sieci nie zwraca na to uwagi.

Jedna z osób pisze, że gdyby handel tymi produktami był rzeczywiście nielegalny, to wszystkie sklepy poległyby w bataliach sądowych.

Kolejny głos mówi, że po prostu w Polsce nie wyciąga się takich konsekwencji ze sprzedaży testerów, jak np. w Niemczech, gdzie na sprzedawców nakładane są wysokie mandaty. Czyżby nasz kraj przymykał na to oko?

Obraz
© olx.pl

Postanowiłam skontaktować się z prawnikiem, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.

Okazuje się, że sprzedaż testerów przez Internet jest w niektórych przypadkach dozwolona. - Tylko producent lub dystrybutor mogą wyrazić zgodę na dalszą sprzedaż testerów. W wielu przypadkach duże sieci perfumerii taką zgodę dostają, co pozwala im na legalny obrót testerami np. w swych sklepach internetowych - komentuje Mateusz Kozieł, radca prawny z kancelarii Konieczny, Wierzbicki Kancelaria Radców Prawnych w Krakowie.

Pojawia się więc pytanie: czy wszyscy sprzedawcy testerów mają rzeczywiście zgodę na ich sprzedaż? Niestety wiele produktów pochodzi z tzw. "czarnego rynku". - Aktualnie, producenci i dystrybutorzy perfum w Polsce prowadzą wyłącznie okrojone działania mające na celu ograniczenie sprzedaży produktów testowych na czarnym rynku, stąd też proceder ten - choć nielegalny - nadal pozostaje w rozkwicie. Kupując taki produkt od wątpliwego sprzedawcy musimy mieć świadomość, iż najprawdopodobniej bierzemy udział w naruszeniu przez niego prawa, które wiążą się dla niego z określonymi sankcjami cywilnymi oraz karnymi - dodaje radca prawny.

Ekspert twierdzi, że sprytni sprzedawcy bardzo często usuwają na aukcjach adnotację, że produkt jest testerem.

Idąc tym tropem, znajduję w Internecie kilka ofert, na których w żadnej linijce nie pada słowo "tester". Czytam jedynie, że "perfumy są nowe, oryginalne, opakowanie zastępcze; są tańsze od zwykłego produktu".

Obraz
© allegro.pl

- Sprzedaż testerów w wielu przypadkach oznacza, iż mamy do czynienia z naruszeniem interesu prawnego producenta lub dystrybutora perfum, a także nadużyciem ich prawnie chronionych oznaczeń i znaków towarowych - podsumowuje radca prawny.

Większość sklepów internetowych, które sprzedają testery - ma na to zgodę. Ciężko jednak zweryfikować, czy wszystkie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
perfumytesterhandel
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (59)