A może jednak Polska?
Miesiąc po szwedzkiej akcji polska partia PSL wyszła z podobnym pomysłem. Ludowcy chcieli wspierać młodych ludzi, oferując im ziemię przekazywaną za symboliczną złotówkę. Warunkiem miałoby być postawienie na niej budynku mieszkalnego w ciągu pięciu lat.
Według wstępnych założeń ziemia oferowana pod zabudowę miała pochodzić z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych, która w 2012 r. posiadała ok. 2 milionów hektarów. Samorządy lokalne również musiałyby uczestniczyć w programie. Ich zadaniem byłoby odrolnienie ziemi oraz uzbrojenie w media. To jednak nie koniec pomysłów PSL. Oprócz załatwienia emigrantom dachu nad głową, chcieli też dać im pracę. Przedsiębiorcy, którzy by ich zatrudnili, dostaliby dofinansowanie z Funduszu Pracy.
Kiedy ogłoszono wstępne założenia tego projektu, kilku ekspertów wypowiadało się o nim pozytywnie wskazując, że na ziemię z ANR często nie ma chętnych, a młodzi przedsiębiorczy emigranci mogą pomóc w utworzeniu na niej nowych miejsc pracy i ożywieniu lokalnej społeczności.
Jednak od kwietnia 2012 r., kiedy to pierwszy raz padła ta propozycja, o programie nic więcej nie słychać.