Masz kredyt we frankach? Uważaj, nadchodzą nowe kłopoty
Jeżeli masz kredyt we frankach, to względna stabilność kursu tej waluty w ostatnim czasie nie powinna cię zmylić. Pojawiły się bowiem kolejne powody do obaw, że kurs może wzrosnąć. Może się zdarzyć, że już grudniowe raty będą znacznie wyższe niż obecnie, a zależne jest to od każdego Szwajcara.
Szwajcarskie referendum doprowadzi "frankowiczów" do bankructwa?
Wielu Polaków kupiło mieszkania zadłużając się w frankach szwajcarskich. Choć wciąż płacą raty niższe niż ci, którzy kredyty hipoteczne brali w złotych, to każdego dnia z niepokojem patrzą na kurs szwajcarskiej waluty. Szczególnie mocno dotyczy to osób, które brały kredyt w czasie, gdy frank kosztował w okolicach 2 złotych (najniższy kurs - 1,96 zł za franka był w lipcu 2008 roku). Ich kredyty są bowiem warte więcej niż będące zabezpieczeniem mieszkania, a raty najbardziej im wzrosły w stosunku do pierwotnych. Frank kosztuje teraz ok. 3,5 złotego i, na szczęście, jest poniżej swojego historycznego maksimum z 2011 roku.
Jeżeli jednak masz kredyt we frankach, to względna stabilność kursu tej waluty w ostatnim czasie nie powinna cię zmylić. Pojawiły się bowiem kolejne powody do obaw, że kurs może wzrosnąć. Może się zdarzyć, że już grudniowe raty będą znacznie wyższe niż obecnie, a zależne jest to od każdego Szwajcara. Dlaczego?
Ma na to wpływ szwajcarska polityka. W tym znanym z banków, pysznej czekolady i neutralności kraju wiele spraw załatwia się bowiem na poziomie referendum, co oznacza, że obywatele mogą tam decydować o wszystkim. Po spełnieniu wymogów formalnych praktycznie nie ma szans, aby referendum się nie odbyło. Teraz jest olbrzymia szansa na to, że Szwajcarzy będą decydować o polityce swojego banku narodowego - SNB.
Szwajcarska Partia Ludowa
((Schweizerische Volkspartei – SVP) zaproponowała referendum, w którym Szwajcarzy zdecydowaliby, czy ich bank centralny ma wrócić do parytetu złota, z którego zrezygnowano pod koniec ubiegłego tysiąclecia. Obecnie w złocie SNB trzyma około 8 procent rezerw. Kiedyś wymagane było 40 procentowe pokrycie emisji waluty w kruszcu. SVP proponuje, by bank musiał mieć 20 procent pokrycia franka w złocie.
Póki co, jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", nie ma sondaży wskazujących na preferencje Szwajcarów. Można jednak domniemywać, że postulat przywrócenia parytetu złota może być popularny. SVP jest bowiem najpopularniejszą partią w Szwajcarii. A jakie byłyby ewentualne skutki przywrócenia parytetu złota dla przeciętnego polskiego kredytobiorcy zadłużonego w frankach?
Zdaniem części ekspertów cytowanych przez gazetę, efektem przywrócenia parytetu złota byłby wzrost kursu franka. Szwajcarska waluta zyskałaby bowiem na wiarygodności, a SNB mógłby odejść od polityki pilnowania odpowiednio niskiego kursu franka do euro. A to oznaczałoby wzrost wartości franka w stosunku do euro, a więc także w stosunku do złotówki. Dla zadłużonych we frankach oznaczałoby to wzrost rat. Gdyby kurs franka w stosunku do euro wyniósł 1 do 1, to obecna rata w wysokości 1000 złotych podskoczyłaby do 1200 zł. Obecnie za euro płaci się 1,2 franka.
Póki co, jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", nie ma sondaży wskazujących na preferencje Szwajcarów. Można jednak domniemywać, że postulat przywrócenia parytetu złota może być popularny. SVP jest bowiem najpopularniejszą partią w Szwajcarii.
