Miliardy z ZUS trafiają w niewłaściwe ręce

ZUS przeznacza co roku ponad 18 mld zł na wypłatę rent. Bierze je ponad milion osób. Jak wynika jednak z raportu NIK nie ma gwarancji, że dostają je ci, co powinni.

Miliardy z ZUS trafiają w niewłaściwe ręce
Źródło zdjęć: © WP.PL

10.06.2013 | aktual.: 10.06.2013 09:36

ZUS przeznacza ponad 18 mld zł na wypłatę rent. Pobiera je ponad milion osób. NIK twierdzi, że świadczenia te nie trafiają do tych, którzy powinni je otrzymywać.

Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że instytucje, które orzekają o prawie do renty popełniają błędy, nie przestrzegając standardów i procedur. Powszechną praktyką stało się, że orzeczenia o niepełnosprawności wydawali lekarze, którzy nie byli specjalistami w danej chorobie. Jedynie w 6,5 proc. spraw ZUS korzystał z opinii lekarzy konsultantów. Prawie 40 proc. zespołów powiatowych w ogóle nie kierowało na badania określające niepełnosprawność.

W efekcie ponad 33 proc. orzeczeń było uchylanych lub zmienianych w postępowaniu odwoławczym. I to na podstawie analizy tej samej dokumentacji.

- W tej sytuacji działalność organów orzeczniczych nie daje gwarancji, że publiczne pieniądze są wydatkowane racjonalnie, a świadczenia przyznawane osobom uprawnionym - informuje NIK.

Poza 18 mld zł przeznaczonymi na wypłaty rent, nie można zapomnieć o kosztach orzekania, które w latach 2010-2012 (I półrocze) wyniosły w ZUS 487 mln zł, a wydatki na działalność zespołów powiatowych i wojewódzkich orzekających o niepełnosprawności wyniosły 236 mln zł (w rzeczywistości koszty działalności zespołów są większe, bo ich część ponoszą samorządy).

Jak pisze "Rzeczpospolita", ZUS nie zgadza się z zarzutami i podkreśla, że NIK zbadał ułamek z ponad miliona decyzji rentowych. Jacek Dziekan, rzecznik ZUS, podkreśla, że tylko 5 proc. decyzji orzeczników i komisji lekarskich o nieprzyznaniu renty jest skarżona do sądu. A te coraz rzadziej uwzględniają odwołania.

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, nie można postawić tezy, że ludzie są krzywdzeni, a poziom orzecznictwa jest niski.
- NIK zbadała promil decyzji budzących wątpliwości. ZUS musi dbać o osoby, którym renty się należą, ale nie może szafować nimi, ponieważ na wypłatę przeznacza publiczne pieniądze.

Bolesław Piecha z PiS twierdzi, że proces orzekania o niezdolności do pracy jest niejasny, zbiurokratyzowany i prowadzony przez słabo przygotowanych orzeczników., którzy nie liczą się z opiniami specjalistów. Dlatego tyle decyzji jest nietrafnych i wzbudza poczucie krzywdy u pacjentów.

NIK proponuje, aby połączono system orzekania o niepełnosprawności i system orzeczniczy ZUS, gdyż ich zadania są podobne. Ma to pozwolić oszczędzić publiczne pieniądze oraz poprawić jakość orzecznictwa. Izba zauważa, że przeprowadzona w 1997 r. reforma, dzięki której wyodrębniono dwa systemy - lekarski ZUS dla celów rentowych oraz orzekania o niepełnosprawności - nie przyczyniła się do zwiększenia roli rehabilitacji leczniczej i zawodowej. A to właśnie rehabilitacja ma kluczową rolę w powrocie chorych i poszkodowanych do pracy. Działania rehabilitacyjne powinny być podejmowane jak najwcześniej, aby zmniejszyć liczbę osób zagrożonych niezdolnością do pracy i zredukować nakłady na późniejsze świadczenia rentowe.

inwalidazusbłąd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)