Minister energetyki Ukrainy: Rosja przesyła mniej gazu niż zwykle
W związku z niskimi temperaturami, które panują w Rosji, Ukraina otrzymuje od niej mniej gazu, niż przewidziano w umowach - oświadczył w środę ukraiński minister ds. energetyki Jurij Bojko.
08.02.2012 | aktual.: 08.02.2012 10:58
- Biorąc pod uwagę warunki pogodowe w Rosji do naszych (ukraińskich) zachodnich granic dochodzi mniej gazu, niż przewidziano w umowach technicznych. Mamy do czynienia z dużym poborem gazu w samej Rosji. Obecnie powinniśmy otrzymywać 510 mln m sześc. gazu (na dobę), a dostajemy 450 - powiedział Bojko dziennikarzom.
Minister podkreślił, że zaistniała sytuacja zmusza Ukrainę do pobierania gazu zgromadzonego we własnych zbiornikach podziemnych. Bojko wyjaśnił, że robi się to dla utrzymania odpowiedniego ciśnienia w rurociągach, które tłoczą błękitne paliwo z Rosji do odbiorców w Europie Zachodniej.
- W ten sposób pomagamy naszym rosyjskim partnerom, by mogli wywiązać się ze swych zobowiązań (wobec odbiorców gazu na zachodzie Europy) - oświadczył.
Na zmniejszenie dostaw gazu z Rosji narzekała w ostatnim czasie m.in. Polska, Słowacja, Austria, Grecja i Węgry.
Rosyjski Gazprom oświadczał ze swej strony, że zwiększył dostawy na Zachód i zarzucał podbieranie gazu Ukrainie. Kijów odrzucał te oskarżenia i twierdził, że zmniejszenie dostaw nastąpiło z winy Rosji, a nie Ukrainy.
Ukraińskie podziemne magazyny gazowe należą do największych w Europie i mogą pomieścić ponad 30 mld m sześc. surowca. W grudniu władze w Kijowie informowały, że zgromadziły w nich 19 mld m sześc. gazu.
Ukraina i Rosja spierają się obecnie o cenę gazu, która zdaniem ukraińskich władz jest znacznie zawyżona. W styczniu ukraińskie władze zapowiedziały, że ze względu na brak zgody Rosji na obniżkę cen gazu zmuszone są ograniczyć jego odbiór o połowę. Zamiast przewidzianych w umowach 52 mld m sześc. paliwa w bieżącym roku Kijów kupi od Moskwy tylko 27 mld - podano.
Do poprzedniego konfliktu gazowego między Ukrainą i Rosją doszło na przełomie 2008 i 2009 roku. W jego wyniku na dwa tygodnie wstrzymano dostawy błękitnego paliwa z Rosji przez Ukrainę do państw Europy Zachodniej, w tym do Polski.
Z Kijowa Jarosław Junko