Miód za 440 zł i ocet za 3,5 tys. zł. Ile kosztuje luksus w polskich sklepach?
Luksus w cenie
Drogie masło i brak jajek zaprząta uwagę Polaków, którzy przed świętami zwracają szczególną uwagę na ceny żywności. Im taniej, tym - wiadomo - lepiej.
Jednak są w Polsce konsumenci, którzy gotowi są zapłacić za spożywcze produkty cenę nawet kilka tysięcy razy wyższą niż w dyskoncie.
Podczas codziennych zakupów natknęliśmy się na miód, który kosztuje 440 zł za półkilogramowy słoik. Jeszcze większe wrażenie robi ocet balsamiczny, którego cena przekroczyła 3,5 tys. zł!
Postanowiliśmy sprawdzić, ile luksusu jest w polskich sklepach. Zobaczcie, ile trzeba za niego zapłacić.
Słoik miodu za 440 zł
Każdy wie, że za dobry miód trzeba sporo zapłacić. Jednak cena 440 zł za półkilogramowy słoik robi wrażenie nawet w tej kategorii produktów spożywczych. Co to za rarytas, za który trzeba zapłacić jedną trzecią minimalnej pensji?
To miód manuka importowany wprost z Antypodów. Powstaje z nektaru zebranego przez pszczoły z krzewów manuka, które rosną praktycznie wyłącznie w Nowej Zelandii i części Australii.
Ze względu na lecznicze zdolności miód manuka przebojem podbija nie tylko rynek spożywczy, ale także kosmetyczny. Znaleźć go można w składzie wielu preparatów dla osób z przewlekłymi chorobami skóry. I w tym przypadku cena kremów i balsamów z miodem manuka znacznie przewyższa kosmetyki z mniej egzotycznymi składnikami.
100 ml octu za 3,5 tys. zł
Nie bez przyczyny ten ocet nazywany jest kwaśnym złotem. Aceto balsamico tradizionale di Modena to produkowany w Modenie z odpowiednich szczepów winogron ocet, który dojrzewa przez kilkadziesiąt, a nawet kilkaset lat w drewnianych beczkach.
Zarówno szlachetny surowiec, tradycyjny sposób produkcji, jak i proces starzenia w beczkach nadają aceto balsamico niezwykły smak, oleistą konsystencję i... podnoszą cenę do astronomicznych poziomów.
W polskich sklepach udało nam się znaleźć najszlachetniejszy ocet balsamiczny z Modeny, bo dojrzewający 100 lat. Za to trzeba zapłacić. Taki rarytas kosztuje 3,5 tys. zł za opakowanie.
W tej cenie otrzymujemy 100 ml szlachetnego octu w kultowej buteleczce zaprojektowanej przez Giorgetto Giugiaro, projektanta m.in. samochodów Ferrari.
Kilogram wołowiny za 992 zł
Wołowina nieczęsto gości na polskich stołach, głównie ze względu na cenę. Jednak to, ile płacimy w osiedlowym mięsnym za polską wołowinę, to i tak prawie dwadzieścia razy mniej, niż trzeba zapłacić za najdroższą odmianę tego mięsa.
Na takie miano zasłużyła wołowina z krów wagyu z okolic japońskiego Kobe. Krowy hodowane są tam na wolnym wybiegu, pojone piwem, masowane i relaksowane muzyką. Wszystko to wpływać ma na niezwykłą delikatność mięsa słynącego z soczystości i charakterystycznej marmurkowatości.
W Polsce dostać ją niezwykle trudno. Sprzedawana jest w niektórych halach sieci Makro, a także w internetowych sklepach, gdzie cena sięga prawie 2,5 tys. zł za 2,5 kg.
Na kulinarnej mapie Polski znajdziemy również nieliczne restauracje, które serwują tego typu rarytasy. W gdańsku można zjeść stek Wagyu za 399 zł. Co ciekawe, mięso serwowane w tamtejszej restauracji Del Monico Cut pochodzi z własnej hodowli bydła Wagyu, która znajduje się na Kaszubach.
Kilogram szynki za 1 350 zł
W krainie wędlin na miano najlepszej i - co za tym idzie - najdroższej szynki zasłużyła jamón ibérico. To długodojrzewająca hiszpańska wędlina, której proces wytwarzania podlega niezwykle rygorystycznym zasadom.
Najszlachetniejszy gatunek to jamon iberico de bellota. Szynka wytwarzana z mięsa czarnych świń iberyjskich, które hodowane są metodą wolnego chowu i karmione żołędziami.
Ta wyjątkowa dbałość o spokój zwierząt i odpowiednią dietę przekłada się na jakość mięsa. Smak z kolei nadaje mu długi okres dojrzewania, sięgający nawet kilku lat. Skomplikowany proces produkcji, jak i popularność iberyjskich szynek, powoduje, że tego typu przysmaki są trudno dostępne.
Nad Wisłę jamon iberico sprowadzają nieliczne sklepy internetowe. Ceny sięgają nawet 3,3 tys. zł za 2,5-kilogramową porcję.
100 gram grzybów za 1 tys. zł
Mówiąc o najdroższych produktach świata nie sposób pominąć trufli. Ten sezonowy grzyb to prawdziwy rarytas. Występuje bardzo rzadko, potrzebuje specjalnych warunków do wegetacji, do tego dochodzi trudna metoda zbioru. To wszystko wpływa na cenę trufli.
Jednakże ich walory docenia wielu szefów kuchni. W Polsce mogą kupić takie grzyby w internetowych sklepach, gdzie ich cena przekracza 4000 zł za 400-gramowe opakowanie.
100 gram kawy za 440 zł
Każdy miłośnik kawy słyszał o tym niezwykłym gatunku, którego ceny sięgają astronomicznych pułapów.
Kopi Luwak to kawa pochodząca z południowo-wschodniej Azji. O jej niezwykłości decyduje sposób zbierania ziaren wydobywanych z odchodów cywet. Oddziaływanie enzymów trawiennych w przewodzie pokarmowym tych zwierząt nadaje im zupełnie nowy i łagodny aromat, za który słono się płaci.
Kawę Kopi Luwak można kupić w niektórych sklepach internetowych, a ceny wahają się od 220 zł do nawet 440 zł za 100 gr.
125 gram rybiej ikry za ponad 2 tys. zł
Kawior od zawsze był symbolem luksusu i bogactwa. Dziś ten rarytas jest o wiele bardziej dostępny dla przeciętnego śmiertelnika. Kupić go możemy w niemal w każdym hipermarkecie, a ceny zaczynają się już od 9 zł. Ciężko jednak go porównać do najszlachetniejszych rodzajów kawioru, którymi raczyć mogą się nieliczni.
Za najcenniejszy uważa się kawior pozyskiwany z bieługi. Posiada on największe ziarna i najjaśniejszy kolor, co decyduje o jego jakości. Za tym idzie cena.
W polskich sklepach internetowych ceny takiego luksusu sięgają ponad 2 tys. zł za 125-gramowy słoiczek.
500 ml oliwy z oliwek za 560 zł
Płynne złoto, jak nazywana bywa oliwa z oliwek, na dobre zadomowiła się w polskich kuchniach. Nie jest jednak tajemnicą, że oliwa oliwie nierówna. Ważny jest nie tylko surowiec, ale także sposób i czas tłoczenia, jak i opakowanie. Wszystko to wpływa na cenę.
W Polsce wciąż uczymy się rozróżniać dobre oliwy od słabych jakościowo produktów, a wybór jest ogromny.
Można dostać nawet tak szlachetne odmiany jak Novello Fruttato extra vergine. To bardzo młoda oliwa tłoczna niemalże natychmiast po zbiorze oliwek. Jej cena sięga 560 zł za półlitrową butelkę.
Zgrzewka wody mineralnej za 136 zł
W ostatnich latach spożycie wody mineralnej znacznie wzrosło. Polacy wypijają rocznie ponad 114 litrów. Na tej miłości do wody zarabiają koncerny.
Średnio cena wody mineralnej nie przekracza 10 zł za opakowanie zawierające sześć butelek. Jednak woda wodzie nierówna i na sklepowych półkach znajdziemy także wody dziesięciokrotnie droższe.
Badoit to marka wody mineralnej produkowanej od 1778 r. Jej odkrycie przypisuje się królowi Ludwikowi VI. Innym przykładem wody z górnej półki w polskich sklepach jest Evian. Cena tych cenionych za czystość i walory smakowe wód zaczyna się od 10 zł za butelkę o pojemności 750 ml.
Zważywszy, że eksperci doradzają picie wody wprost z kranu, taki wydatek wydaje się być luksusową fanaberią.