Misje zagraniczne – duży stres, duże pieniądze i... długa historia
3750 zł, tyle wynosi miesięczna należność zagraniczna najniżej uposażonego żołnierza, czyli szeregowego, biorącego udział w misji zagranicznej. W kraju jego podstawowa pensja to 2800 zł (podajemy kwoty brutto).
19.07.2014 | aktual.: 19.07.2014 15:16
3750 zł, tyle wynosi miesięczna należność zagraniczna najniżej uposażonego żołnierza, czyli szeregowego, biorącego udział w misji zagranicznej. W kraju jego podstawowa pensja to 2800 zł (podajemy kwoty brutto). W sumie daje to 6550 zł. Tyle, bez innych należności, będzie wynosić więc jego podstawowa pensja. Natomiast dodatkowe świadczenia, wypłacane żołnierzom na misjach, mogą znacząco podnieść zarobki. Ich łączna wysokość zależy np. od liczby akcji, w których wojskowi biorą udział, stopnia niebezpieczeństwa i wielu innych czynników.
Ile na tym zarobią?
Sprawę zarobków żołnierzy zawodowych, którzy pełnią służbę poza granicami Polski, reguluje rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 5 marca 2010 r. (Dz. U. z 2010 r. Nr 41, poz. 243). Należności zagraniczne otrzymuje polski żołnierz pełniący taką służbę, na przykład biorący udział w misji pokojowej. Z oficjalnych stron instytucji wojskowych możemy się dowiedzieć, że wynikają one z mnożników najniższego uposażenia żołnierza zawodowego.
Im wyższa ranga żołnierza, tym należność zagraniczna większa. Jej wysokość zawarta jest między 3750 zł dla szeregowego czy 3875 zł dla starszego szeregowego, którego podstawowe uposażenie w kraju to 2850 zł, do 15 000 zł w przypadku generała zarabiającego w kraju ok. 12 000 zł. Ponadto, plutonowy otrzyma 4250 zł należności zagranicznej oraz uposażenie krajowe w kwocie ok. 3610 zł. Chorąży może liczyć na 4750 zł za granicą, uposażenie krajowe to 4160 zł; porucznik na misji zagranicznej otrzyma 5750 zł, jego uposażenie krajowe wynosi 4380 zł. Z kolei kapitan zainkasuje 6750 zł za granicą, zaś jego wynagrodzenie krajowe to 4940 zł. Major otrzyma na misji zagranicznej 7750 zł, w kraju: 5940 zł. Ale na tym nie koniec. Minister Obrony Narodowej może podnieść należność zagraniczną nawet o 1750 zł miesięcznie (taką wyższą kwotę dostali pełniący służbę w Afganistanie). Z kolei dowódca ma możliwość podwyższenia tych sum o 750 zł miesięcznie.
Zwiększenia te są przewidziane np. w przypadku wykonywania działań poza terenem stacjonowania, działań związanych z akcjami bojowymi, mających zapobiegać aktom terroryzmu lub ich skutkom. Dodatkowo premiowany jest też udział w patrolach czy w konwojach. Czynniki wpływające na zwiększenie należności otrzymywanych poza granicami państwa to również sytuacje zagrożenia życia lub zdrowia oraz trudne warunki klimatyczne. Każdy taki czynnik, mający odniesienie do działań konkretnego żołnierza, pociąga za sobą dodatkowe pieniądze. Pieniądze, które, jak mówią sami wojskowi, nie są w stanie zrównoważyć stresu czy – w przypadku, gdy zdarzy się najgorsze – ludzkiej tragedii.
Co jeszcze?
O 25 zł dziennie może zostać zwiększona należność w przypadku, gdy żołnierz ma do czynienia z materiałami wybuchowymi i ich unieszkodliwianiem. Jeśli natomiast znajdzie się w strefie działań wojennych (np. w Afganistanie), to za każdy dzień przebywania w niej na konto wpłynie mu ekstra od 75 do 125 zł (tzw. dodatek wojenny). Wysokość tego dodatku zależy od udziału w akcjach przeciwko terroryzmowi, akcjach bojowych, ochronnych lub konwojach.
Skąd polscy żołnierze na misjach?
Historia udziału Polaków w wojskowych misjach sięga 1953 roku - zakończenia działań wojennych pomiędzy Koreą Północną a Południową. Trzyletnia wojna między tymi państwami, zakończona w lipcu 1953 r., spowodowała konieczność powołania międzynarodowej komisji nadzorującej rozbrojenie Półwyspu Koreańskiego.
Jednak dopiero w 1973 r., w czasach odprężenia między Zachodem a obozem ZSRR, zaproszono Polaków do założenia błękitnych hełmów, oznaczających oficjalny udział w siłach ONZ. Polscy żołnierze trafili na Bliski Wschód podczas wojny, która wybuchła pomiędzy Izraelem z jednej strony a Syrią oraz Egiptem z drugiej. To właśnie w pierwszej połowie lat 70. polskie dzienniki telewizyjne, z uwagi na obecność polskich oddziałów w tamtym regionie, rozpoczęły podawanie regularnych wiadomości o sytuacji na Wzgórzach Golan, gdzie siły izraelskie ścierały się z armią syryjską. Warto dodać, że polscy żołnierze byli pierwszymi z krajów socjalistycznych, biorącymi udział w misjach z ramienia ONZ.
Od tamtej pory do końca 2012 roku, czyli przez 40 lat, polskie oddziały uczestniczyły w 29 misjach utrzymania pokoju na terenie całego świata. Takie dane podaje Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie. W pamięci wszystkich są te najnowsze, najbardziej spektakularne – w Iraku czy w Afganistanie. Mało kto pamięta jednak o misjach w krajach takich jak Kongo, Sudan, Rwanda, Kambodża czy Tadżykistan. Siły ONZ sprawują także misje w Europie – choćby w czasie wojny na Bałkanach.
TK /AK/WP.PL