MRiRW: eksport ryb do Rosji jest minimalny, więc nowe embargo nieistotne

Obowiązujące od środy rozszerzenie rosyjskiego embarga na ryby z Polski nie będzie miało większego wypływu na nasze firmy, gdyż sprzedaż na tamten rynek jest niewielka, podało w środę MRIRW. W jego ocenie informacja o embargu to element gry politycznej Moskwy.

30.09.2015 12:25

Jak poinformował PAP resort rolnictwa, Rosja wprowadziła "duże" embargo na większość produktów rybnych z Polski jeszcze w połowie 2014 r., a wtorkowa decyzja Rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) stanowi tylko niewielkie rozszerzenie tego wcześniejszego zakazu. Chodzi przede wszystkim o konserwy rybne. Rossielchoznadzor podał we wtorek wieczorem, że od środy wprowadza zakaz importu z Polski produktów rybnych, w tym konserw. Instytucja uzasadniła to brakiem zgody na inspekcje w polskich firmach.

"W opinii przetwórców proponowane przez Rosję normy i warunki kontroli nie wskazywały na chęć odblokowania tego rynku. Wczorajszy komunikat Rossielchoznadzor dotyczący inspekcji w polskich przedsiębiorstwach można uznać za element gry politycznej" - napisał resort.

W ocenie MRiRW rozszerzenie rosyjskiego embarga dotknie polskich eksporterów produktów rybnych w niewielkim stopniu, ponieważ "rynek rosyjski nie był i nie jest tradycyjnym odbiorcą tych produktów". Według danych resortu rolnictwa eksport ryb do Rosji nie jest duży i w ub. r. wyniósł ok. 74 tony ryb. Jego wartość to ok. 48 tys. euro. Tymczasem całkowita wartość eksportu przetworów i konserw z ryb z Polski w 2014 r. wyniosła ok. 188 mln euro.

"Do środy polskie firmy mogły sprzedawać konserwy rybne na rynek rosyjski, ale nie były tym zainteresowane ze względów biznesowych" - zaznaczył w rozmowie z PAP rzecznik MRiRW Witold Katner. Dlatego - jak mówił - nie były również zainteresowane przyjazdem rosyjskich inspektorów do zakładów.

Według resortu polskie przedsiębiorstwa nawiązały już kontakty z nowymi odbiorcami na innych rynkach, "bardzo szybko rekompensując sobie straty na rynku rosyjskim".

"Przetworzone produkty rybne wysyłamy głównie do państw UE (89,8 proc.). 55,3 proc. wartości całego eksportu trafia na rynek niemiecki. W br. odnotowujemy wzrost eksportu produktów rybnych na większości głównych rynków zbytu. Polski sektor przetwórstwa ryb należy do najnowocześniejszych w Europie. Uprawnienia do handlu produktami rybnymi na unijnym rynku 313 zakładów. Staliśmy się konkurencyjni na światowych rynkach" - napisał resort.

We wtorek wieczorem Rossielchoznadzor poinformował na swojej stronie internetowej, że w dniach 26 października do 6 listopada 2015 roku planowano inspekcje w polskich przedsiębiorstwach, które eksportują swą produkcję na obszar Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Jednak - jak napisano na stronie - 25 września do Rossielchoznadzoru - inicjatora inspekcji - nadeszła informacja, że polskie przedsiębiorstwa odmawiają zgody na jej przeprowadzenie, przy czym większość firm, jak twierdzi Rossielchoznadzor, nie wymieniła uzasadnionych przyczyn swojej decyzji.

Rossielchoznadzor zaznaczył, że decyzja ta jest zgodna z ustawodawstwem Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej.

W sierpniu rosyjska Federalna Służba ds. nadzoru w sferze ochrony praw konsumentów (Rospotriebnadzor) wprowadziła zakaz importu z Polski szprotek. Rospotriebnadzor uzasadnił decyzję "wskaźnikami organoleptycznymi" i "niezgodnością ze stanem faktycznym danych z etykietki, dotyczących wartości odżywczej i energetycznej".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)