Trwa ładowanie...

Mysz kościelna to ma klawe życie!

Co dziś można uznać za prawdziwą biedę? W obecnej rzeczywistości jest to coś znacznie gorszego od braku pieniędzy - to przekredytowanie, czyli utrata płynności finansowej ze względu na liczne zobowiązania (kredyty, pożyczki, karty kredytowe).

Mysz kościelna to ma klawe życie!Źródło: Jupiterimages
d44zrh4
d44zrh4

Niegdyś się mówiło "biedny jak mysz kościelna". Człowiek, który wpadł w pułapkę zadłużenia może tylko pozazdrościć egzystencji temu stworzonku. Myszka nie ma co prawda wielkich dochodów, ale też nie ma na głowie kredytów. Ma dach nad głową - mieszka sobie na parafii jak u Pana Boga za piecem. Ma też święty spokój (tu zakładam, że gdzieś w pobliżu nie czai się kot). Poza tym - nie ma świadomości, że może być inaczej.

A jak wygląda życie osoby przekredytowanej? Jeśli ma własne mieszkanie, to prędzej czy później je straci - a czasem zostanie wyrzucona siłą, wraz z całą rodziną. Stan "majątkowy" takiej osoby to często minus kilkaset tysięcy złotych w bilansie. Non stop jest atakowana przez rzeszę komorników i windykatorów, którzy w środkach nie przebierają, aby jak najwięcej od dłużnika wyrwać. No i jeszcze jedno - osoby te pamiętają dobrze okres "przed zapętleniem", kiedy to były hołubione przez banki i stać je było na wiele. Bo, niestety, posiadały niegdyś przyzwoite dochody i … zdolność kredytową.

W tego typu sytuacjach jedynym ratunkiem dla osoby, która wpadła w pułapkę kredytową jest możliwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej.

Upadłość konsumencka - co to takiego?

Od kwietnia 2009 roku, osoby nie prowadzące działalności gospodarczej mogą raz na 10 lat ogłosić upadłość. Celem wprowadzenia ustawy było leczenie Polaków z bardzo ciężkiej choroby cywilizacyjnej, jaką jest przekredytowanie. Czyli: wpadnięcie w pułapkę zadłużenia. Jak powszechna jest to dolegliwość, odpowie fragment publikacji z "Gazety Wyborczej" z końca ub.r., której autorami są Marek Wielgo i Maciej Samcik:

d44zrh4

_ "Wyliczenia InfoMonitora - jednej z trzech prywatnych firm, które zajmują się zbieraniem danych o zadłużonych Polakach - potwierdzają hipotezę, że nasze przeterminowane długi rosną jak na drożdżach i przekroczyły już 35,5 mld zł (…). Chodzi o ponad 2-milionową rzeszę trwale "przekredytowanych" konsumentów, którzy od dawna tkwią w pętli długów". _

Upadłość konsumencka może być rozwiązaniem zastosowanym w sytuacji, kiedy aktywa danej osoby (rodziny) są znacznie niższe od sumy zobowiązań finansowych, a tych osoba ta nie jest w stanie spłacać. W innym przypadku problemy możemy rozwiązać przez sprzedaż majątku, bo jeśli tego nie zrobimy, prędzej czy później majątek zostanie zlicytowany przez komorników.

Czy te liczby mogą kłamać?

Problem w tym, że obecne zapisy ustawy praktycznie uniemożliwiają skuteczne działanie w tym kierunku; świadczą o tym poniższe dane.

W okresie 2009 - 2011 w Polsce ogłoszono upadłość tylko 36 razy, a złożono w tym czasie 1875 wniosków. Dla porównania, w Wielkiej Brytanii oddłuża się co godzinę (!!!) nawet 200 osób. W Niemczech, w 2007 roku ogłoszono ponad 105 tysięcy upadłości - te dane znalazłem w "Gazecie Bankowej" w publikacji Pani Marty Lewkowicz.

d44zrh4

Jaka jest największa tragedia osób "przekredytowanych"? Otóż - nie są one chronione prawem. To bardzo dziwne - bo w dzisiejszych czasach, gdzie tak wielką uwagę przykłada się do poprawności politycznej, prawo bardziej opiekuje się nie tylko zwierzętami, ale także sprawcami najcięższych zbrodni. Nie wierzą Państwo? Poniżej dowody.

Morderca też człowiek

Oto co na ten temat znajdziemy w Kodeksie karnym: Art. 94. § 1. Jeżeli sprawca, w stanie niepoczytalności określonej w art. 31 § 1, popełnił czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni taki czyn ponownie, sąd orzeka umieszczenie sprawcy w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym.
§ 2. Czasu pobytu w zakładzie nie określa się z góry; sąd orzeka zwolnienie sprawcy, jeżeli jego dalsze pozostawanie w zakładzie nie jest konieczne.

Czyli za "czyn zabroniony o znacznej szkodliwości społecznej" można uniknąć kary: wystarczy, że przestępca przedstawi w Sądzie stosowne zaświadczenie lekarskie. Jeśli ten niedobry człowiek nie ma pieniędzy na obrońcę, podczas rozprawy dostanie adwokata z urzędu, czyli koszty procesu poniesie Skarb Państwa.

d44zrh4

Psy górą!

Nasze prawo dba też o zwierzęta - co rzecz jasna popieram. Oto fragmenty publikacji, którą znalazłem na portalu prawnym Wieszak.pl:

"1 stycznia 2012 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt. Zaostrza ona kary za niehumanitarne traktowanie zwierząt, nielegalne zabicie lub znęcanie się nad zwierzętami. (…) Obecnie kara ta wzrosła i może wynosić nawet 2 lata więzienia. (…) Jakie zachowanie wobec zwierząt jest niedopuszczalne?
(…) 7) utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku".

Jak są w Polsce traktowane osoby przekredytowane? Pozwolę sobie podać kilka przykładów "z życia". Dotyczy to spraw moich obecnych klientów (w ramach prowadzonej działalności Nieruchomości Boża Krówka zajmuje się m.in. oddłużaniem).

d44zrh4

Historia pierwsza - w pełni prawdziwa

Młoda kobieta, na dodatek samotna matka pięcioletniego dziecka, kilka lat temu świetnie zarabiała – około 10 000 zł miesięcznie. Bank ją wtedy uwielbiał i zasypywał ofertami bardzo atrakcyjnych pożyczek. Zakład pracy, w którym ta osoba pracowała ogłosił upadłość. Kobieta została bez pracy, ale za to z zobowiązaniami na poziomie 170 000 zł. Po paru miesiącach, kiedy wciąż była bez pracy, straciła możliwość spłaty zadłużenia. Bank przestał klientkę lubić, a swoje wierzytelności sprzedał firmie windykacyjnej. Zaczęła się jazda… Telefony od 6.30 rano do 23.00, często prawie z pogróżkami, w skrzynce na listy: ciągłe monity i wezwania do zapłaty. W ramach pościgu za tą „groźną przestępczynią” nie oszczędzono także rodziców – do nich także wydzwaniano z firmy windykacyjnej z napastliwymi pytaniami: gdzie jest córka?! Kiedy zacznie spłacać zobowiązania?! W ten sposób udało się wyrwać od rodziców kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale dług nie malał – dochodziły wciąż karne odsetki. Dziewczyna się załamała, wpadła w
ciężką depresję. Jest pod stałą opieką psychiatry. Oczywiście w tym stanie nie ma szans na znalezienie pracy. Czy sądzą Państwo, że informacja ta skierowana do firmy windykacyjnej zmieniła sytuację? Ani na jotę… Zajadłość znęcających się nad tą biedną dziewczyną - i jej rodziną - windykatorów przybrała tylko na sile. Upadłość konsumencka w tym wypadku nie wchodzi w rachubę - osoba ta nie ma żadnego majątku (ani dochodów), co przy obecnym stanie prawnym uniemożliwia ogłoszenie upadłości.

Czy można w tej sytuacji w jakikolwiek sposób uwolnić się od nagonki pracowników firmy windykacyjnej? Widzę tu jedno rozwiązanie. Osoba ta powinna znaleźć jakiegoś chorego, bezdomnego psa (który pewnie i tak wkrótce zdechnie) i udusić to zwierzę na oczach policjanta. Nie trafi do więzienia, tylko do zakładu zamkniętego - tam chyba jej nie dopadną? To nie żart, proszę Państwa - to właśnie jest polski system prawny.

Historia druga - także autentyk

Tym razem bohaterami będzie małżeństwo B., osoby w średnim wieku z dwójką dzieci na utrzymaniu. Jeszcze parę lat zaliczali się do klasy średniej. Pan B. miał etat w FSO - jako pracownik wysoko wykwalifikowany; żona też miała stałą, nieźle płatną pracę. Kupili na kredyt mieszkanie, mając spory wkład własny. Wzięli też, niestety kilka pożyczek, ale bez problemu je spłacali. Kiedy nad FSO zawisły czarne chmury, Pan B. próbował w bankach zmienić sposób spłaty, bo wiedział, ze jak straci pracę - nie dadzą rady spłacać swoich zobowiązań. Każda wizyta w banku owocowała … kolejną pożyczką. Obecnie rodzina ta posiada ponad 400 000 zł zobowiązań (oprócz kredytu hipotecznego udzielono Państwu B. 10 innych pożyczek), a mieszkanie ma wartość nie więcej niż 200 000 zł. Jaka potoczyła się historia tej rodziny? Kiedy FSO zwolniło Pana B., przez kilka miesięcy nie mógł znaleźć pracy. Banki powypowiadały umowy. Pan B.

d44zrh4

w końcu znalazł zatrudnienie, była to praca najpodlejsza z podłych: sortowanie śmieci na wysypisku. Wytrzymał tam kilka miesięcy, ale zaczął chorować i musiał odejść z pracy - na własną prośbę. Do pensji, która była jedynym dochodem 5-cio osobowej rodziny (jedna z córek Państwa B. jest matką kilkumiesięcznego dziecka) dobrał się komornik sądowy. Nie bacząc na przepisy prawa, kilkakrotnie zabrał z konta całe wynagrodzenie Pani B., pozostawiając tę rodzinę bez środków na utrzymanie. Komornik działał w pełnej wiedzy - znał dochody Pani B., mimo to nie zostawiał na koncie ani grosza. To nic innego jak pospolita kradzież, w państwie prawa za taki czyn komornik powinien stracić prawo wykonywania zawodu i ponieść odpowiedzialność karną. Przypomnijmy - za głodzenie psa grozi do 2 lat więzienia, urzędnik państwowy, który pozbawia środków do życia pięcioosobową rodzinę pozostaje bezkarny…

Dlaczego w tym wypadku wniosek o upadłość konsumencką zakończy się odrzuceniem? Ponieważ Pan B. sam się zwolnił z ostatniej pracy - tej na wysypisku - a to jest sprzeczne z zapisami ustawy. W tym wypadku wniosek musi zostać oddalony.

Zrób to sam, dłużniku

I jeszcze jedna „ciekawostka” z obecnie obowiązującej ustawy. W Artykule 491 (2) czytamy: "Wniosek o ogłoszenie upadłości może zgłosić tylko dłużnik". Cóż to oznacza? Osoba, która jest niewypłacalna nie powinna korzystać z żadnej płatnej pomocy prawnej. Dłużnik nie może liczyć także na „prawnika z urzędu”, co przysługuje w Sądzie nawet najbardziej zwyrodniałemu przestępcy.

d44zrh4

Problem jest w tym, ze prawidłowe sporządzenie wniosku o upadłość konsumencką wymaga ogromnej wiedzy merytorycznej w zakresie prawa w tym zakresie: Ustawa z 28 lutego 2003 roku O Prawie Upadłościowym i Naprawczym - po wydrukowaniu zajmuje 130 stron... A wnioski źle sporządzone przed dłużnika zostają z miejsca przez Sąd odrzucane.

Szanowni Parlamentarzyści - pochylcie swoje przemęczone pracą czoła nad zmianą ustawy o upadłości konsumenckiej. Nie odwołuję się tu do Waszego sumienia, tylko do prostej matematyki. To przecież 2 miliony potencjalnych głosów w kolejnych wyborach. Tyle nie "ugracie" nawet na ściągnięciu zardzewiałego wraka do Polski.

Krzysztof Oppenheim
Nieruchomości Boża Krówka

d44zrh4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d44zrh4