Na giełdach wciąż niespokojnie
Ostatnie dni kosztowały inwestorów sporo nerwów. Sytuacja w Europie stała się niemal tak samo napięta, jak w czasie kryzysu greckiego. Teraz, choć unijne władze działają znacznie bardziej zdecydowanie, emocji wcale nie jest mniej.
29.11.2010 08:36
Teoretycznie obawy dotyczące europejskiego kryzysu finansowego powinny przestać dziś negatywnie oddziaływać na rynki. Po pierwsze, przedstawiciele Francji i Niemiec uzgodnili wspólne stanowisko w sprawie kształtu mechanizmu rozwiązywania kryzysów strefie euro, który ma zacząć obowiązywać od 2013 r. Ale mechanizm ten zakłada, że w przypadku kłopotów z wypłacalnością, konsekwencje dotkną też właścicieli obligacji skarbowych. Na szczęście, albo nieszczęście, szczegóły nie są znane.
Po drugie, w niedzielę Unia Europejska zaaprobowała plan udzielenia Irlandii pomocy w wysokości 85 mld euro, który ma pomóc nie tylko samej Irlandii, ale także zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu finansowego na inne kraje. Zakłada on redukcję wydatków rządu o 20 proc., podwyższenie podatków i zmniejszenie deficytu do 3 proc. do 2014 r. Także premier Hiszpanii zapowiedział wprowadzenie planu oszczędnościowego, dzięki któremu ma zostać ograniczony deficyt budżetowy.
Według pierwszych szacunków, zakupy Amerykanów w miniony "czarny piątek" rozczarowały. Spodziewano się, że będą wyższe niż przed rokiem o 3 proc., a zwiększyły się o zaledwie 0,3 proc. Trzeba mieć nadzieję, że nie wpłynie to na dzisiejsze notowania na Wall Street. Piątkowa, poświąteczna i skrócona sesja za oceanem, przyniosła niewielkie spadki indeksów. S&P500 stracił 0,8 proc., schodząc nieznacznie poniżej 1190 punktów. Nie zmieniało to ani na jotę obrazu rynku i jego perspektyw. Wskaźnik od ośmiu sesji porusza się w bok, w wąskim przedziale między 1180 a 1200 punktów. Na poważniejsze impulsy ze sfery makroekonomicznej będzie można liczyć dopiero od wtorku. Dziś można się spodziewać nieco spokojniejszego handlu. Pod warunkiem, że nastroje wokół europejskiego kryzysu rzeczywiście nieco ostygną. A to wcale pewne nie jest.
Roman Przasnyski, Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |