Na GPW inwestorzy nadal nie chcą kupować drożej

Po nieco dezorientującym przebiegu wczorajszej sesji dzisiejszy dzień na GPW był sporą niewiadomą pomimo ustanowienia wczoraj pięcioletniego szczytu przez S&P500. Zaczęło się od symbolicznej zwyżki jednak bardzo niska wartość obrotów wskazywała na to, iż większość inwestorów zajęła pozycję wyczekującą i dopiero bardziej jednoznaczne impulsy z otoczenia rynku mogą wpłynąć na agresywniejsze działania w jedną lub drugą stronę.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Trzeba przyznać, iż nasz rynek nie odbiegał od tego co działo się w Europie, ponieważ zarówno na rynku walutowym jak i dojrzałych parkietach europejskich mogliśmy obserwować podobne niezdecydowanie. Niezdecydowanie szybko zamieniło się w zniechęcenie i WIG20 znalazł się po czerwonej stronie rynku. Kolejne godziny handlu cechowały się niską zmiennością i równie niskimi obrotami. Ostatnie godziny sesji przebiegały pod umiarkowanym wpływem notowań w USA. Te nie napawały specjalnym optymizmem i cały dzień zakończyliśmy spadkiem o 0.61%. Obroty były niewielkie (674 mln zł), co łagodzi trochę negatywną wymowę dzisiejszego handlu. Szerokość rynku także nie wskazuje na to, aby inwestorzy mocno przejęli się spadkiem wartości WIG20, ponieważ liczba spółek wzrostowych była wyraźnie większa od tracących na wartości (209/141).

Na rynku blue chipów siłą zaimponowały tylko Handlowy (+2.20%), TVN (+1.90%) i Boryszew (1.79%). Spadkowiczów było dużo więcej, ale były to spadki nie przekraczające 2%. Pod tym względem najgorzej zaprezentowały się PZU (-1.81%), PGNiG (1.84%) i Lotos (-1.91%). Szeroki rynek zachował się wyraźnie lepiej potwierdzając znany z przeszłości mechanizm polegający na tym, że po dłuższych wzrostach WIG20, w których nie brała udziału większa liczba spółek z innych segmentów rynku, nawet płytka korekta indeksu blue chipów nie przeszkadza inwestorom szukającym okazji inwestycyjnych. Jeżeli chodzi o wartości bezwzględne, to najbardziej spektakularne wzrosty zanotowały Advadis (+33.33%), Euromark (+27.27%), Ulma (+18.32%), Complex (+25.64%), Wilbo (+15.79%) i Sadovaya (+13.55%). Z wyjątkiem Sadovai w większości cechowały się one małymi wartościami obrotów i zdecydowanie bardziej cieszą dodatnie wartości indeksów reprezentujących sektory średnich i małych spółek, a więc mWIG-u 40 i sWIG-u 80.

Dzisiejsza kolejna nudna sesja potwierdza nikły sens przedłużonej sesji giełdowej, ponieważ skondensowanie tak leniwego handlu w czasie mogłoby chociaż pozytywnie wpłynąć na intradayową zmienność. Spadek nie cieszy, ale jego styl nie mrozi krwi w żyłach i sprawia wrażenie kontrolowanego. Bilans pierwszego w tym roku pełnego tygodnia na GPW jest negatywny i niezbyt koresponduje z powszechnymi oczekiwaniami podtrzymania dobrej passy na naszym rynku. Warto zwrócić uwagę na to, iż nasza giełda w trakcie tygodnia wykazywała sporą odporność na pozytywne impulsy globalne i nawet wczorajsze potwierdzenie średnioterminowej hossy w USA nie zdołało zmobilizować inwestorów w Warszawie do agresywniejszego kupna. W tym kontekście nasuwa się pytanie o to jak nasz rynek będzie reagował na nieuchronne schłodzenie na Wall Street, które wkrótce musi nastąpić. Z punktu widzenia AT gorsze zachowanie WIG20 nie jest zaskoczeniem. Rynek był już gotowy do korekty przynajmniej od ostatniej dekady grudnia 2012 i jak na razie i tak
przebiega ona bardzo łagodnie. Wykres WIG20 spokojnie dojechał do pierwszego krótkoterminowego wsparcia w okolicach 2550 pkt. i nie wykazuje specjalnej ochoty do jego przebicia. Większość uczestników antycypuje chyba odbicie z tego poziomu, czy wręcz powrót do trendu wzrostowego. To pierwsze wydaje się dosyć prawdopodobne, natomiast ruch do góry, którego konsekwencją byłoby pokonanie szczytu z początku roku wydaje mi się mocno wątpliwy. Negatywną niespodzianką byłoby przełamanie wsparcia na początku tygodnia i gdyby do tego doszło kolejnym celem niedźwiedzi powinna być strefa 2510-2490 pkt. Niezależnie od sekwencji zdarzeń byłbym zaskoczony jednoznacznie pozytywnym bilansem nadchodzącego tygodnia.

Sławomir Koźlarek,
makler DM BZ WBK S.A.

Wybrane dla Ciebie
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie
Oto najtańsza sieć w Polsce. Porównali ceny w supermarketach
Oto najtańsza sieć w Polsce. Porównali ceny w supermarketach
"Mamy ręce pełne roboty". Tyle można zarobić na sprzątaniu grobów
"Mamy ręce pełne roboty". Tyle można zarobić na sprzątaniu grobów
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty