Na świecie rekordy, w Warszawie słabo
Dziś Dow Jones przekroczył 12 tys. punktów, S&P500 wzrósł powyżej 1300 punktów, rekord hossy pokonał indeks we Frankfurcie. WIG20 bronił się przed zejściem poniżej 2700 punktów i walczył o utrzymanie się nad kreską.
27.01.2011 | aktual.: 27.01.2011 18:12
Mimo dobrego zakończenia środowej sesji na Wall Street, handel na warszawskiej giełdzie rozpoczął się dziś w kiepskich nastrojach. I jak to już tradycyjnie, po wydłużeniu czasu trwania giełdowej sesji bywa, aktywność inwestorów koncentrowała się na pierwszych trzech godzinach handlu. Indeks największych spółek zaczął dzień od spadku o 0,3 proc. Po krótkotrwałym okresie wahań, tuż przed końcem pierwszej godziny notowań, zaliczył spadek do 2688 punktów, tracąc nieco ponad 1 proc. To sprowokowało byki do obrony. W południe indeks wydostał się minimalnie nad kreskę. Tu z kolei uaktywniła się podaż, jednak też nie była w stanie wiele zwojować. WIG20 nie dał się zepchnąć poniżej 2700 punktów i po niewielkim osłabieniu znów wyszedł na plus.
Środowi liderzy wzrostów, czyli Lotos i PKN Orlen dziś zupełnie opadli z sił. Ich walory rano traciły po około 1 proc., zaś papiery PKN chwilami taniały o 1,8 proc. Do łask wróciły zaś akcje KGHM. Początkowo zachowywały się słabo, jednak z czasem odzyskiwały wigor. W południe rosły już o 2 proc. a kilka godzin później szły w górę o ponad 4 proc. W drugiej części dnia indeksowi największych spółek pomagały też rosnące o niemal 1 proc. walory PKO. To zasługa opinii prezesa, że w tym roku zysk banku może sięgnąć 4 mld zł. Już czwartą sesję z rzędu do udanych zaliczają papiery Telekomunikacji Polskiej. Dziś zyskiwały do południa 0,8 proc. Spadkowiczom przewodziły PZU, GTC, Pekao i Polimex, tracące po około 1,5 proc.
Główne giełdy europejskie także zaczęły czwartkową sesję nienajlepiej, jednak i tam nastroje dość szybko zaczęły się poprawiać. Indeksy nie szły w górę zbyt dynamicznie, ale wystarczająco, by na przykład DAX ustanowił nowy rekord prawie dwuletniego trendu wzrostowego, docierając do 7175 punktów. Wskaźniki w Londynie i Frankfurcie zyskiwały wczesnym popołudniem po 0,5 proc. zaś paryski CAC40 ze zwyżką o 0,2 proc. pozostawał nieco w tyle. Po ponad 1 proc. rosły indeksy w Stambule i Tallinie, zaś niezbyt licznym spadkowiczom przewodził wskaźnik w Bukareszcie, tracący 1,2 proc. Zimny prysznic przyniosły bykom dane zza oceanu.
Zamówienia na dobra trwałe zmniejszyły się w grudniu aż o 2,5 proc., choć spodziewano się ich wzrostu o 1,5 proc. Bez uwzględnienia środków transportu zwiększyły się co prawda o 0,5 proc., jednak tu liczono na dynamikę rzędu 0,8 proc. Przede wszystkim jednak rozczarowanie sprawiła liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Sięgnęła on 454 tys., podczas gdy oczekiwano jedynie 405 tys. Trzeba jednak przyznać, że publikacja tych niekorzystnych informacji wielkiego wstrząsu na rynkach nie wywołała. Główne indeksy europejskie utrzymały się nad kreską, w Warszawie spadek także nie był duży i WIG20 starał się trzymać na plusie. Sytuację poprawiła także nieco informacja o 2 proc. wzroście liczby podpisanych umów kupna domów.
Ostatecznie WIG20 wzrósł o 0,34 proc., WIG o 0,29 proc., mWIG40 o 0,07 proc., a sWIG80 o 0,49 proc. Obroty wyniosły nieco ponad miliard złotych.
Roman Przasnyski
Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |