Na Wall Street spadki, rośnie strach przed problemami strefy euro
Środowa sesja na Wall Street przyniosła powrót spadków, gdyż inwestorzy boją się kupować akcje w obliczu niekończących się problemów w strefie euro.
13.06.2012 | aktual.: 14.06.2012 06:41
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,63 proc. do 12.495,09 pkt.
Nasdaq stracił 0,86 proc. i wyniósł 2.818,61 pkt.
Indeks S&P 500 spadł o 0,70 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.314,85 pkt.
Zapasy niesprzedanych towarów w USA wzrosły w kwietniu o 0,4 proc.; w marcu wzrosły zaś o 0,3 proc. Analitycy spodziewali się wzrostu zapasów mdm o 0,3 proc.
Sprzedaż detaliczna w USA w maju spadła o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy poprzednio spadła również o 0,2 proc. po korekcie. Sprzedaż detaliczna, z wykluczeniem sprzedaży aut, spadła w maju o 0,4 proc., wobec spadku o 0,3 proc. miesiąc wcześniej po korekcie.
Analitycy spodziewali się spadku sprzedaży detalicznej o 0,2 proc., a z wykluczeniem aut spodziewali się wskaźnika bez zmian.
Ceny produkcji sprzedanej przemysłu PPI w USA spadły w maju o 1,0 proc. miesiąc do miesiąca. Po odliczeniu cen żywności i energii indeks PPI wzrósł o 0,2 proc. Analitycy z Wall Street spodziewali się, że PPI spadnie o 0,6 proc. mdm, po odliczeniu cen żywności i energii oczekiwali wzrostu o 0,2 proc.
W USA zanotowano wzrost indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA. Indeks zwyżkował w tygodniu zakończonym 8 czerwca 2012 r. aż o 18 proc., po uwzględnieniu czynników sezonowych. Tydzień wcześniej wskaźnik wzrósł o 1,3 proc.
Nastroje na rynku popsuła w środę wypowiedź wpływowego chińskiego ekonomisty Zhenga Xinli, doradcy chińskiego rządu i wiceprezesa rządowego think tanku Center for International Economic Exchanges, który ocenił, że wzrost gospodarczy w Chinach może ulec dalszemu spowolnieniu.
"Wzrost PKB w drugim kwartale może spaść poniżej 7 proc., nie widać żadnej znacznej poprawy danych makroekonomicznych w czerwcu" - napisał dziennik "People's Daily", cytując chińskiego ekonomistę.
Napięta sytuacja utrzymuje się na europejskim rynku długu, gdzie rentowności włoskich i hiszpańskich obligacji są blisko rekordowo wysokich poziomów. Włochy sprzedały w środę na aukcji bony o wartości 6,5 mld euro. Średnia rentowność 364-dniowych papierów wyniosła 3,972 proc. wobec 2,340 proc. na aukcji 11 maja. To najwyższa rentowność od grudnia 2011 r.
Premier Włoch Mario Monti zapewnił w Izbie Deputowanych, że sytuacja finansowa kraju jest lepsza niż w ostatnich miesiącach i nie potrzebuje on pomocy z zewnątrz. Monti przedstawił informację na temat działań antykryzysowych swojego rządu.
Włoski premier ocenił, że obecne turbulencje na międzynarodowych rynkach, których ofiarą padają także włoskie obligacje, to rezultat kryzysu w Grecji. Według Montiego sytuacja poprawi się po najbliższym szczycie UE zaplanowanym na 28-29 czerwca, który poświęcony będzie polityce wzrostu.
Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble oświadczył w wywiadzie dla dziennika "La Stampa", że "Włochy nie są w niebezpieczeństwie", jeśli o chodzi o sytuację finansową, ale "muszą stanowczo podążać drogą obraną przez rząd Mario Montiego".
Ze spółek w pierwszej części dnia rosły akcje Target po podniesieniu wielkości kwartalnej dywidendy. W końcówce notowań kurs sieci odzieżowej zaczął jednak spadać w ślad za całym rynkiem.
Po zapowiedzi wypłaty dywidendy ponad 2 proc. zyskiwały akcje Della.
Johnson & Johnson rósł w reakcji na zapowiedzi, że przejęcie za 19,7 mld dolarów szwajcarskiego producenta sprzętu medycznego Synthes lekko poprawi zyski koncernu w tym roku. Dodatkowo trzy biura maklerskie podniosły swoje rekomendacje dla spółki.
Scotts Miracle-Gro spadał ponad 6 proc. po ostrzeżeniu, że spółce nie uda się osiągnąć całorocznych prognoz wyników finansowych.
Lekko rosły akcje Zyngi, gdyż analitycy Evercore Partners podnieśli rekomendację dla spółki do "równoważ" z "poniżej rynku". Dwa dni temu kurs akcji Zyngi zanotował swoje historyczne minimum.