Na wylocie - czyli wyraźne wskazówki, że szef planuje cię zwolnić
Trudna sytuacja na rynku pracy sprawia, że nikt nie może czuć się całkowicie bezpieczny. Pracodawcy reagując na pogorszenie sytuacji firmy, chętnie sięgają po oszczędność z jaką, przynajmniej pozornie, wiąże się zwolnienie pracownika. Nie znaczy to jednak, że należy bez przerwy wypatrywać sygnałów przyszłego zwolnienia.
Na co zwrócić uwagę?
Trudna sytuacja na rynku pracy sprawia, że nikt nie może czuć się całkowicie bezpieczny. Pracodawcy reagując na pogorszenie sytuacji firmy, chętnie sięgają po oszczędność z jaką, przynajmniej pozornie, wiąże się zwolnienie pracownika. Nie znaczy to jednak, że należy bez przerwy wypatrywać sygnałów przyszłego zwolnienia.
Warto jednak mieć oczy otwarte, by w razie pojawienia się zwiastujących rychłe rozstanie znaków, mieć czas na reakcję. Zdarza się, że zwolnienie spada na pracownika jak grom z jasnego nieba. Zazwyczaj jednak poprzedzają je wyraźne sygnały, które niestety można przegapić. Na co należy zwrócić szczególną uwagę? Jakie zachowania przełożonego lub współpracowników powinny być sygnałem alarmowym?
Mniej pracy w pracy
Nikt nie lubi być tak zawalony obowiązkami, że aby im podołać - mimo dobrej organizacji - musi zostawać po godzinach lub zabierać pracę do domu. Ta sytuacja ma jednak pewną zaletę - osoba, która tak dużo robi dla firmy z pewnością nie jest zbędna. Gorzej, gdy obowiązków jest coraz mniej. Jeśli szef nie powierza ci nowych zadań, pracy ubywa, a twoje obowiązki zaczynają przejmować inni pracownicy, to wyraźny znak, że firma planuje cięcie etatów.
Przekaż swoją wiedzę
Nie ma nic złego w dzieleniu się wiedzą z kolegami z pracy. Każdy menadżer chce, by jego pracownicy potrafili zastępować się nawzajem i w razie potrzeby mogli wspomóc pracownika, który ma na głowie zbyt dużo zadań. Jeśli jednak przełożony prosi byś przeszkolił kolegę i wdrożył go w twoje projekty, bez podawania wyraźnego powodu, istnieje obawa, że twoje obowiązki zostaną przekazane komuś innemu, a ty sam staniesz się zbędny. Warto szczerze porozmawiać o tym z szefem.
Uwagi, krytyka, nagany
Nie każda krytyczna uwaga ze strony przełożonego świadczy o problemach w pracy. Szef ma prawo mieć inne zdanie niż jego podwładny i głośno wyrazić swój pogląd. Trzeba też pamiętać, że tylko osoba, która nic nie robi nie popełnia błędów, więc nawet poważniejsza wpadka, okraszona naganą z ust szefa, może zdarzyć się każdemu. Gorzej, gdy przełożony zaczyna się "czepiać" - krytykuje za drobiazgi, które wcześniej mu nie przeszkadzały, zwraca uwagę przy reszcie zespołu, twoje pomysły uznaje za słabe i coraz częściej wzywa na dywanik. Być może w ten sposób przygotowuje sobie grunt do wręczenia ci wypowiedzenia.
Szkolenie? Nie ma takiej potrzeby
Inwestycja w pracownika to jeden z najdobitniejszych dowodów na to, że firmie na nim zależy. Nawet jeśli pracownik niekoniecznie lubi weekendowe kursy czy dodatkowe lekcje angielskiego po godzinach pracy, to jeśli płaci, a przynajmniej chce płacić za nie firma, otrzymuje on wyraźny sygnał, że pracodawca myśli o nim przyszłościowo. Martwić powinna sytuacja, gdy dotychczas otwarty na podnoszenie kwalifikacji szef, "zakręca szkoleniowy kurek". Oczywiście może to być związane z przejściowymi kłopotami finansowymi i koniecznością cięcia kosztów. Jeśli jednak koledzy zza biurka otrzymują propozycje szkoleń, a ty nie - sytuacja jest poważna.
Kiedy to spotkanie?
Nieskuteczny przepływ informacji to poważna bolączka dla firmy. Czasem jednak to prosty sygnał, że komuś nie zależy, by ta informacja dotarła do konkretnych pracowników. Jeśli nie zostałeś zaproszony na kolejne spotkanie, szef zapomniał ci powiedzieć o ważnej konferencji, a współpracownicy nie zostawili wiadomości o zebraniu, na którym mają zapaść ważne decyzje - czas zacząć się martwić. Prawdopodobnie twoja pozycja w firmie nie jest najlepsza i zarówno przełożeni, jak i koledzy z pracy są zdania, że nie musisz uczestniczyć w ważnych wydarzeniach dotyczących firmy, a to już ostatni etap przed zwolnieniem.
Spojrzenia i szeptanki
Plotki to nie jest najlepsze źródło wiedzy. Niestety zazwyczaj tkwi w nich ziarnko prawdy. Dlatego dziwnych spojrzeń współpracowników i ich niejasnych uwag, nie wolno lekceważyć. Być może coś wiedzą, a może intuicyjnie reagują na zachowania szefa, których ty nie zauważyłeś. Tak czy inaczej warto się zastanowić, czy ich zachowanie nie jest przypadkiem jednym z wielu sygnałów, że coś w firmie zmieniło się na twoją niekorzyść.
Czym się właściwie zajmujesz?
Właściciel firmy, dyrektor, kierownik działu - każda z tych osób doskonale wie co robią, a przynajmniej powinni robić, jego podwładni. Dlatego prośba o opisanie twojego stanowiska z wyszczególnieniem obowiązków, zadań i projektów, które realizujesz, nie jest dobrą wróżbą. Najprawdopodobniej w firmie szykuje się restrukturyzacja i osoby, które ją przeprowadzają chcą się przekonać którzy pracownicy są dla przedsiębiorstwa najmniej cenni. Zewnętrzni konsultanci o taką ocenę stanowiska pracy mogą poprosić wszystkich pracowników np. z danego działu, jeśli jednak opis zadań mają przedstawić tylko niektórzy pracownicy lub z wnioskiem o stworzenie takiego dokumentu występuje do ciebie twój przełożony, sytuacja jest poważna.
Gdzie jest szef?
Szefowie różnią się między sobą. Jedni trzymają dystans, inni mają z podwładnymi relacje koleżeńskie. Wszystko zależy od człowieka. Jeśli jednak dotychczas "przyjacielski" przełożony, zaczyna zamykać się w gabinecie, unika nieformalnych spotkań i niezobowiązujących rozmów podczas przerwy na kawę, to znak, że dzieje się coś niedobrego. Oczywiście możliwe, że szef ma problemy osobiste lub martwi się wynikiem przetargu na duży projekt, jednak istnieje też obawa, że musi podjąć trudną decyzję dotyczącą redukcji zatrudnienia. Kto zostanie zwolniony? Trudno przewidzieć. Chyba, że szef unika przede wszystkim ciebie, przestaje patrzeć ci w oczy i zbywa, gdy zaczynasz rozmowę. Wówczas warto poszukać wyjścia awaryjnego.
Firmowa rewolucja
Choć przy okazji niemal wszystkich wielkich zmian w zakładzie pracy przełożeni uspokajają podwładnych i przekonują, że nie wiążą się one z redukcją etatów, prawda najczęściej wygląda inaczej. Zmiana właściciela, roszady na kluczowych stanowiskach, przeprofilowanie, a nawet wprowadzenia na dużą skalę nowych rozwiązań technologicznych - zazwyczaj pociągają za sobą zmiany personalne. Nowe oprogramowanie czy inwestycja w bardziej rozwinięte technologicznie urządzenia, zazwyczaj oznaczają, że do wykonania tej samej pracy potrzeba mniej ludzi. Z kolei nowi przełożeni czy właściciele mają skłonność do wprowadzenia do firmy "swoich" ludzi, dla których trzeba przecież zrobić miejsce. Rewolucyjne zmiany w każdym przedsiębiorstwie to trudny czas dla pracowników. Wiedząc o planowanych zmianach warto dokładnie przemyśleć swoją rolę w firmie - zarówno teraz, jak i w przyszłości. Jeśli nie jesteś pewien swojej wartości dla pracodawcy, lepiej zawczasu zacznij się rozglądać za nowym zajęciem.
GV, WP.PL
