Nabucco sprzeda dostawcy Shah Deniz 50 proc. udziałów spółki
Firmy, które zamierzają zrealizować popierany przez UE projektu budowy transeuropejskiego gazociągu Nabucco, porozumiały się w czwartek w Sofii w sprawie zaproszenia międzynarodowego konsorcjum Shah Deniz do udziału w tej inwestycji. Nie przesądza to jednak tego, czy gazociąg powstanie.
10.01.2013 | aktual.: 10.01.2013 17:55
Shah Deniz to największe pole gazu ziemnego w Azerbejdżanie. Położone na dnie Morza Kaspijskiego u wybrzeży Azerbejdżanu, 70 kilometrów od Baku, na głębokości 600 metrów. Zostało odkryte w 1999 roku. Shah Deniz ma być głównym dostawcą gazu ziemnego dla Nabucco, popieranego przez UE projekt gazociągu, który ma być dla Europy alternatywą dla dostaw gazu z Rosji. Ostateczna decyzja Shah Deniz ws. dostaw surowca ma zapaść w czerwcu b.r. Uczestnikami projektu Nabucco są: turecka spółka gazowa BOTAS, Bułgarski Energetyczny Holding BEH, węgierski MOL, rumuński Transgaz oraz austriacki OMV. Ze złóż Shah Deniz w Azerbejdżanie do Turcji gaz będzie doprowadzony gazociągiem TANAP.
Inny projekt, który zakłada dostawy gazu ze złoża Shah Deniz, to projektowany gazociąg TAP - przez Turcję do Europy. Kilka dni temu analogiczne porozumienie z Shah Deniz zawarł właśnie turecki TAP (Trans Adriatic Pipeline), który może się okazać alternatywą dla Nabucco. Oznacza to, zdaniem ekspertów, że przyszłość Nabucco wciąż nie jest całkiem pewna.
Według tureckiego przedstawiciela na spotkaniu w Sofii - wiceministra energetyki Hasana Murada Nercana - Turcja nie faworyzuje żadnego z dwóch projektów, mających transportować azerski gaz. - Decydujące są dla nas parametry gospodarcze - podkreślił.
Przedstawiciel KE Miłosz Momot podkreślił w czwartek konieczność opracowania porozumienia między Nabucco Gaz Pipeline Int. a Turcją, ściśle gwarantującego interesy stron. - Obecnie Turcja, jako uczestnik Nabucco, ma prawo do kontroli nad nim, podczas gdy kraje unijne, przez które będzie przechodzić Nabucco, nie mają nic do powiedzenia w sprawie tureckiego odcinka. To należy reklamować - podkreślił.
Uczestnicy projektu Nabucco wyrażają jednak przekonanie, że Shah Deniz definitywnie wybierze europejski projekt. Zgodnie z ogłoszonym w czwartek porozumieniem każdy z pięciu obecnych członków konsorcjum sprzeda Shah Deniz po 10 proc. udziałów, by zapewnić mu połowę udziału w inwestycji. Ostateczne porozumienie ma być podpisane 18 stycznia w Wiedniu - poinformował szef BEH Michaił Andonow.
Gdy w 2004 r. powołano spółkę Nabucco Gaz Pipeline Int., sześciu uczestników tego projektu miało po 16,67 proc. udziałów. Po wycofaniu się niemieckiego RWE w 2012 r. jego udziały przejął OMV.
Nabucco nadal cieszy się poparciem Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Banku światowego, co zostało potwierdzone na czwartkowym spotkaniu, a bułgarski premier Bojko Borysow zapewnił, że budowa bułgarskiego odcinka o długości 424 km ruszy w czerwcu b.r. Będzie to pierwszy etap budowy Nabucco i potrwa około dwóch lat. Bułgaria zaprasza inwestorów zagranicznych do udziału w tej inwestycji - powiedział Borysow.
W czerwcu 2012 r. konsorcjum Shah Deniz proponowało skróconą wersję gazociągu Nabucco (Nabucco West) jako preferowanego dostawcę swojego gazu do Europy Środkowej. 1300-kilometrowy Nabucco West jest krótszą wersją gazociągu Nabucco, który w pierwotnej wersji miał rozpocząć się od granic Turcji z Gruzją i Iranem. Nabucco West ma transportować azerski gaz z granicy bułgarsko-tureckiej do austriackiego węzła gazowego w Baumgarten.
W skład konsorcjum Shah Deniz wchodzą: BP, Statoil, Socar, Lukoil, NIOC, Total i TPAO.
Z Sofii Ewgenia Manołowa