Naciągał na Forex. Policjanci zatrzymali podejrzanego o stworzenie piramidy finansowej
55-latek z Krakowa oszukał kilkadziesiąt osób na ponad 10 mln zł. - Podając się za doradcę finansowego, oferował atrakcyjną możliwość zarobku, w rzeczywistości stworzył piramidę finansową - poinformował st. asp. Dariusz Łach z zespołu prasowego małopolskiej policji.
13.06.2017 11:17
Mężczyznę zatrzymali policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Śledztwo jest prowadzone pod nadzorem krakowskiej Prokury Okręgowej. 55-latek usłyszał już zarzuty i został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna od sierpnia 2012 r., podając się za doradcę finansowego, oferował wyjątkowo atrakcyjną możliwość zarobienia pieniędzy.
- Twierdził, że potrafi w krótkim czasie pomnożyć powierzone mu środki finansowe, które miał inwestować na rynku finansowym Forex. Zapewniał swoich klientów, że inwestycja jest bardzo bezpieczna, a zyski wyniosą od kilku do nawet kilkunastu procent w skali miesiąca. Aby uwiarygodnić swoje działania, zawierał z nimi pisemne umowy, w których deklarował konkretny przychód - poinformował Dariusz Łach.
Umowy były sporządzane na 90 dni, po których upływie teoretycznie można było wypłacić kapitał lub go reinwestować. Pokrzywdzeni zazwyczaj kontynuowali współpracę, ponieważ otrzymywali ustalone zyski.
55-latek zdobywał kolejnych klientów na zasadzie polecenia. Niekiedy całe rodziny przekazywały swoje oszczędności wynoszące od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych.
W czerwcu zeszłego roku krakowianin przestał wypłacać zyski. Niezadowolonym klientom tłumaczył, że ma chwilowe problemy z płynnością finansową. Część inwestorów zawiadomiła organy ścigania.
- Prowadzący śledztwo funkcjonariusze ustalili, że 55-latek stworzył piramidę finansową. Nigdy nie zainwestował żadnej powierzonej mu złotówki, a otrzymywane pieniądze tylko w części przeznaczał na wypłaty deklarowanych zysków dotychczasowym klientom. Gdy ilość pozyskiwanych środków stała się zbyt mała, wówczas przedsięwzięcie rozsypało się jak domek z kart i oszustwo wyszło na jaw - poinformował Łach.
Pokrzywdzone zostały co najmniej 42 osoby.