Naciągał na Forex. Policjanci zatrzymali podejrzanego o stworzenie piramidy finansowej
55-latek z Krakowa oszukał kilkadziesiąt osób na ponad 10 mln zł. - Podając się za doradcę finansowego, oferował atrakcyjną możliwość zarobku, w rzeczywistości stworzył piramidę finansową - poinformował st. asp. Dariusz Łach z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Mężczyznę zatrzymali policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Śledztwo jest prowadzone pod nadzorem krakowskiej Prokury Okręgowej. 55-latek usłyszał już zarzuty i został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna od sierpnia 2012 r., podając się za doradcę finansowego, oferował wyjątkowo atrakcyjną możliwość zarobienia pieniędzy.
- Twierdził, że potrafi w krótkim czasie pomnożyć powierzone mu środki finansowe, które miał inwestować na rynku finansowym Forex. Zapewniał swoich klientów, że inwestycja jest bardzo bezpieczna, a zyski wyniosą od kilku do nawet kilkunastu procent w skali miesiąca. Aby uwiarygodnić swoje działania, zawierał z nimi pisemne umowy, w których deklarował konkretny przychód - poinformował Dariusz Łach.
Ile Polacy tracą na rynku forex?
Umowy były sporządzane na 90 dni, po których upływie teoretycznie można było wypłacić kapitał lub go reinwestować. Pokrzywdzeni zazwyczaj kontynuowali współpracę, ponieważ otrzymywali ustalone zyski.
55-latek zdobywał kolejnych klientów na zasadzie polecenia. Niekiedy całe rodziny przekazywały swoje oszczędności wynoszące od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych.
W czerwcu zeszłego roku krakowianin przestał wypłacać zyski. Niezadowolonym klientom tłumaczył, że ma chwilowe problemy z płynnością finansową. Część inwestorów zawiadomiła organy ścigania.
- Prowadzący śledztwo funkcjonariusze ustalili, że 55-latek stworzył piramidę finansową. Nigdy nie zainwestował żadnej powierzonej mu złotówki, a otrzymywane pieniądze tylko w części przeznaczał na wypłaty deklarowanych zysków dotychczasowym klientom. Gdy ilość pozyskiwanych środków stała się zbyt mała, wówczas przedsięwzięcie rozsypało się jak domek z kart i oszustwo wyszło na jaw - poinformował Łach.
Pokrzywdzone zostały co najmniej 42 osoby.