Przygotowany przez posłów projekt tzw. ustawy antynikotynowej przewiduje m.in. ograniczenie możliwości eksponowania wyrobów tytoniowych w miejscu sprzedaży. To poważny problem dla koncernów tytoniowych, walczących obecnie o najlepsze miejsce na wystawie kiosku i przy kasach w supermarketach i hipermarketach. Reklama i promocja wyrobów tytoniowych jest obecnie zakazana i zakaz ten zostanie utrzymany. Jedynym sposobem na ominięcie tego zakazu są obecnie materiały informacyjne umieszczane w miejscu sprzedaży, np. w formie szyldów na regałach z papierosami czy informacji o nowych opakowaniach przy kasie sprzedającej papierosy.
Ustawiane są tam np. atrapy opakowań w efektownych, podświetlanych gablotkach. Jeśli zostanie wprowadzony zakaz eksponowania wyrobów tytoniowych, zniknie ta ostatnia forma komunikacji z klientami. Wprowadzanie nowych marek papierosów na rynek będzie bardzo utrudnione.
Dodatkowo w projekcie ustawy antynikotynowej zakłada się zwiększenie powierzchni obowiązkowych napisów ostrzegawczych na paczkach z papierosami. Badania wśród palaczy wielokrotnie dowodziły, że napisy ostrzegawcze nie mają wpływu na ich decyzje o paleniu. Nie odstraszają nawet drastyczne zdjęcia nowotworów czy zmian w płucach wywołanych paleniem.
Producenci papierosów twierdzą natomiast, że takie napisy utrudniają im identyfikację wizualną, wyróżnianie własnej marki na rynku i konkurowanie o konsumenta, który jest dorosły i z własnej woli podjął decyzję o paleniu, znając jej konsekwencje. Jeśli dojdzie jeszcze do planowanego w EU zwiększenia stawek akcyzy i ustalenia jednakowej stałej opłaty od każdej paczki papierosów, nastąpi zrównanie cen papierosów różnych marek. Papierosy staną się więc produktem, w przypadku którego marka będzie miała coraz mniejsze znaczenie i wpływ na decyzję wyboru. A tego koncerny tytoniowe by nie chciały, bo w dużym stopniu utracą kontrolę nad sprzedażą swoich produktów.
Coraz mniej miejsc dla palaczy
W projekcie nowelizacji ustawy "O ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych", który przygotowała sejmowa komisja zdrowia są też zapisy zabraniające palenia w wielu miejscach publicznych.
Kurczy się przestrzeń dla palaczy. Palić nie będzie można we wszystkich miejscach użyteczności publicznej. Zakaz ma obowiązywać na terenie zakładów opieki zdrowotnej, szkół, także wyższych, w pomieszczeniach zakładów pracy i w obiektach kultury i wypoczynku, w środkach pasażerskiego transportu publicznego, a także na stacjach, dworcach kolejowych i autobusowych, portach lotniczych i przystankach. Palenie ma zostać zabronione także w odległości mniejszej niż 10 metrów od wejścia do tych obiektów. Posłowie chcą, by zakaz palenia obowiązywał też w prywatnych samochodach, gdy pasażerami są dzieci do lat 13 lub osoby płacące za przewóz. W lokalach gastronomiczno-rozrywkowych dopuszczalne jest odstępstwo od zakazu palenia jedynie w odrębnych pomieszczeniach, służących wyłącznie jako palarnie.
Za palenie w niedozwolonych miejscach ma grozić grzywna w wysokości 100 złotych. Przedsiębiorcy, którzy nie dostosują swoich lokali do nowych przepisów, mają zapłacić karę do 20 tys. zł.
Autor: JS
